Gogol – "genialny pisarz, który nie umie po rosyjsku"

Ostatnia aktualizacja: 22.07.2014 22:00
Tak o autorze "Martwych dusz" miał powiedzieć Iwan Turgieniew. – To spora przesada, ale faktem jest, że język Gogola był oryginalny. Chciałem oddać to w moim przekładzie – mówił w Dwójce Wiktor Dłuski, autor najnowszego tłumaczenia rosyjskiego arcydzieła.
Audio
  • Wiktor Dłuski opowiada o twórczości Nikołaja Gogola (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Portret Nikołaja Gogola
Portret Nikołaja GogolaFoto: Wikimedia/CC

Gdy Nikołaj Gogol pracował nad "Martwymi duszami", miał poczucie, że to jest to powołaniem jego życia i jego misją. Mówił o tej książce: "ktoś niewidzialny pisze przede mną tajemniczym berłem". Stwierdzał: "lwią siłę czuję w sercu swoim" i pisał do przyjaciela: "przysięgam, że dokonam czegoś, czego nie robi zwykły człowiek". Tak powstało dzieło, które od chwili swej publikacji w 1842 r. nie przestaje nas i śmieszyć, i przestraszać, i zadziwiać.

Rosyjskie piekło. Krzysztof Globisz czyta "Martwe dusze" Gogola>>>

/

Do tej pory czytelnicy poznawali ten poemat - jak określał go sam autor - w przekładzie Władysława Broniewskiego. Od niedawna dostępny jest przekład Wiktora Dłuskiego, tłumacza literatury francuskiej i rosyjskiej, publicysty. W posłowiu do nowego wydania dzieła Gogola napisał: "przetłumaczyłem Martwe dusze, bo bardzo chciałem to zrobić". – Przełożyłem około 50 książek, poza tym mnóstwo esejów, artykułów i małych form, ale jakoś tak się złożyło, że nigdy nie tłumaczyłem arcydzieła – powiedział Wiktor Dłuski w audycji "O wszystkim z kulturą".

Tłumacz zauważył, że choć w dziedzinie przekładów Polska znajduje się w bardzo szczęśliwej sytuacji, to w jego środowisku mówiło się od pewnego czasu o potrzebie nowego tłumaczenia "Martwych dusz". – Nie znaczy to, że praca Władysława Broniewskiego jest zła – zaznaczył.  – Po prostu zmieniły się kryteria oceniania przekładu. Dawniej chodziło raczej o to, by dać czytelnikowi polskiemu jak najłatwiejszy dostęp do dzieła napisanego w obcym języku. Teraz zaś chcemy, by odbiorca miał możliwie najbardziej zbliżone wrażenie do tego, które ma czytelnik oryginału – tłumaczył.

Audycję prowadziła Dorota Gacek.

mc/jp

Czytaj także

"Fryzjer Stalina", czyli jak poderżnąć gardło potworowi

Ostatnia aktualizacja: 12.07.2014 07:30
Pierwowzorem bohatera powieści Paula M. Levitta jest Karl Pauker, szef osobistej ochrony Stalina i przez jakiś czas jego fryzjer. Posłuchaj historii osobistego golibrody dyktatora (czyta Piotr Głowacki).
rozwiń zwiń