Łukasz Maciejewski: Ennio Morricone dał nam dużo pięknej muzyki

Ostatnia aktualizacja: 15.07.2022 19:00
- Ennio Morricone był jedyny. Często wahamy się, my – piszący, komentujący kino, w stopniowaniu epitetów, bo one się wyświechtały. Tymczasem w przypadku postaci formatu Ennio Morricone te epitety wymusza sytuacja obiektywna, bo on naprawdę był muzyką filmową. I nawet za pięćdziesiąt czy sto lat, gdy będziemy mówili o muzyce w kinie, to będziemy mówili o Enniu Morricone - opowiadał w Dwójce krytyk filmowy Łukasz Maciejewski.
Kadr z filmu Ennio
Kadr z filmu "Ennio"Foto: Mat. pras./Best Film

Ennio Morricone okiem Giuseppe Tornatore

6 lipca, dokładnie dwa lata po śmierci znakomitego kompozytora Ennia Morricone, doczekaliśmy się polskiej premiery "Ennio" – filmu dokumentalnego w reżyserii Giuseppe Tornatore, który był bliskim przyjacielem twórcy muzyki do filmów "Misja", "Dobry, zły i brzydki" czy "Dawno temu w Ameryce". Dokument poświęcony został właśnie muzyce filmowej, choć – jak zapewnia Łukasz Maciejewski, nie tylko filmowe wątki się w nim pojawiają.

- Dwie i pół godziny dokumentu o muzyce filmowej to bardzo dużo, ale ten film wybrzmiał wspaniale, gdy oglądałem go przed premierą na Festiwalu Krzysztofa Komedy. Te pięćset filmów, które Morricone miał na koncie, to poziom, do którego bardzo trudno będzie komukolwiek dobić, w związku z tym mam przekonanie, że te dwie i pół godziny, które z nim spędzamy, to wręcz za mało - podkreślił krytyk.

Konsekwentna formuła dokumentu

Reżyser filmu zmieścił w produkcji wiele muzyki, a także samej opowieści o muzyce filmowej. Pojawiają się również fragmenty filmów – w wielu przypadkach takich, które m.in. w Polsce były zupełnie niedostępne.

- To nie jest jakiś fajerwerk kinematografii, ale opowieść o kompozytorze. Miałem poczucie, że zostałem zaproszony do świata, w którym jest mi dobrze, który mi się podoba, w którym muzyka dominuje. Zdałem też sobie sprawę, że Tornatore wiedział, jaką formułę chce przyjąć, a to nie jest takie oczywiste, bo najczęściej filmy biograficzne polegają na tym, że do jednego worka trafia wszystko, co się da. Tornatore wiedział, że robi film o kompozytorze muzyki filmowej i tego się trzymał.

Filmowa opowieść o kompozytorze

Film "Ennio" rozpoczyna inscenizowana scena, podczas której kompozytor dyryguje w pustym pokoju pod podłożoną muzykę. Giuseppe Tornatore zdradził w jednym z wywiadów, że w momencie odejścia mistrza zdjęcia były zakończone, jednak po projekcji ma się wrażenie, że początkowe sceny zapowiadają inny film, niż widzimy w efekcie końcowym.

- Często w dokumentach o wspaniałych artystach tak bywa - wyjaśnił Łukasz Maciejewski. - Ten film rozpoczyna się uwerturą, zapowiadającą coś ekstra, ale takich kąsków, jak Morricone dyrygującego w domu, nie starcza na cały film. Potem są gadające głowy. I formuła polega na tym, że albo to akceptujemy, albo nie.

"Morricone ujawnia się jako człowiek"

Krytyk filmowy zwrócił również uwagę, że reżyser nie był w stanie pokazać Morricone jako showmana sypiącego anegdotami. - Wręcz przeciwnie: Morricone był mało medialny, był osobą dosyć męczącą i lekko odstręczającą, ale w tym tkwi jego siła, bo w związku z tym był unikatowy.

- Jest jeszcze jedna rzecz, na którą zwróciłbym uwagę - kontynuował Łukasz Maciejewski. - W tym bardzo dyskretnym filmie, jeżeli chodzi o obyczajowość i sytuacje rodzinne, są sceny, które rzeczywiście zapamiętałem. Było wspomnienie Ennio Morricone, którego ojciec był trębaczem, że młody Morricone zapraszał ojca do współpracy. Ten jednak odmawiał, bo nie grał tak dobrze, jak kiedyś. Morricone w ogóle przestał go zapraszać, ale żeby nie sprawiać ojcu przykrości, zrezygnował z partii trąbek w swoich partyturach. Do trąbki powrócił dopiero po jego śmierci. Morricone, który funkcjonował na zasadzie postaci łączącej Hollywood, kino włoskie, europejskie, współpracował z Romanem Polańskim i Jerzym Kawalerowiczem, w paru scenach ujawnia się jako człowiek: syn swoich rodziców, mąż swoje żony. To pokrzepiające i uczłowieczające elementy.


Zobacz zwiastun filmu:

[YouTube/Best Film]


***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadził: Mariusz Gradowski

Gość: Łukasz Maciejewski (dziennikarz, filmoznawca, krytyk filmowy i teatralny)

Data emisji: 15.07.2022

Godzina emisji: 17.30

Czytaj także

Kontekst filmowy w twórczości Ennia Morricone

Ostatnia aktualizacja: 12.07.2020 11:40
Zaczął komponować mając 6 lat. W wielu lat 12 rozpoczął naukę w rzymskim konserwatorium muzycznym, a edukację zakończył po rekordowo krótkim czasie. Studiował jednocześnie muzykę chóralną, kompozycję i grę na trąbce. Karierę rozpoczął jednak od gry muzyki jazzowej. W audycji mówiliśmy o zmarłym 6 lipca mistrzu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Giuseppe Tornatore: Ennio Morricone nie zamykał się na nic i na nikogo

Ostatnia aktualizacja: 21.09.2021 18:00
- Miałem wtedy może 8, 10 lat i chciałem pójść do kina na western. Dokładnie to pamiętam, to były wczesne lata 60. Pewnego dnia zobaczyłem okładkę płyty, na której rozpoznałem muzykę z filmu i zobaczyłem na niej imię i nazwisko kompozytora. Byłem pod wrażeniem tego, że muzyka może żyć bez filmu. Uważam, że znam jego twórczość dość dobrze - mówił na antenie Dwójki Giuseppe Tornatore, reżyser filmu dokumentalnego o Enniu Morricone.
rozwiń zwiń