Lęk, sytuacje kryzysowe i... folklor

Ostatnia aktualizacja: 13.03.2020 13:09
"Szczególnie sytuacje i zjawiska, które budziły niepokój, których ludzie nie rozumieli i nie potrafili sobie z nimi radzić, obrastały w treści magiczne lub mityczne albo oswajane były przez ich wyśmiewani", pisała niedawno dr Maria Małanicz-Przybylska. 
Audio
  • Rozmowa Mateusza Dobrowolskiego z afrykańskim muzykiem Bassekou Kouyaté (Poranek Dwójki)
  • Dr Maria Małanicz-Przybylska i dr Hubert Wierciński mówią o lęku i podejściu do chorób w folklorze (Poranek Dwójki)
  • Spotkanie Piotra Dorosza z Zespołem Śpiewaczym Mlądz z Otwocka-Mlądza (Poranek Dwójki)
  • Marzec w przysłowiach - Archiwum Mariana Domańskiego (Poranek Dwójki)
  • Prof. Mariola Tymochowicz o zwyczajach Wielkiego Postu (Poranek Dwójki)
Kobieta chora na tyfus z dzieckiem, 1933 rok.
Kobieta chora na tyfus z dzieckiem, 1933 rok.Foto: Ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.

W sobotnim "Poranku Dwójki" rozwinęliśmy ten temat. O lękach, wyobrażeniach i wpływie wymienionych czynników na postrzeganie świata w sytuacjach kryzysowych porozmawialiśmy naszymi gośćmi z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UW - dr Marią Małanicz-Przybylską i drem Hubertem Wiercińskim.

- Takie wydarzenia, które jakoś nas poruszają, bo nie do końca z nimi sobie radzimy, nie możemy ich wytłumaczyć, wydają się trudne do zracjonalizowania, bardzo szybko obrastają w treści folklorotwórcze - mówiła w audycji dr Małanicz-Przybylska. - W dawnym folklorze mieliśmy bardzo często do czynienia z wyśmiewaniem, szukaniem magicznych form i cech. Tak ludzie oswajali te treści. Dzisiaj mamy to samo w sferze internetu i mediów społecznościowych.

Elektryzujące cały glob zjawisko pandemii koronawirusa to ciekawy obiekt badań dla antropologów kultury i medycyny, bo tu folklor tworzy się na naszych oczach. Pojawianie się w medialnej przestrzeni nowych ekspertów, a także pseudoekspertów, memy, łańcuszki, powstające już pomysły na książki i scenariusze filmowe, wiadomości, komunikaty prasowe, przekazywane z prędkością światła niekonieczna słuszne ostrzeżenia i rady to materializacja paniki, - Pełni funkcje psychologiczne. Postawy zdystansowania się wobec rzeczywistości to także forma radzenia sobie z napięciem społecznym, kulturowym - tłumaczył z kolei dr Hubert Wierciński, specjalista od antropologii medycyny. 

Poza tym w audycji także rozmowa z malijskim mistrzem ngoni, Bassekou Kouyate. Wirtuoz zachodnioafrykańskiej lutni wystąpił 7 w warszawskim klubie Pardon, To Tu wspólnie ze swoją grupą Ngoni Ba. Na kanwie przypadającego następnego dnia Międzynarodowego Dnia Kobiet, Mateusz Dobrowolski rozmawiał z malijskim muzykiem o najważniejszych kobietach jego życia: żonie, występującej z nim wspólnie śpiewaczce Amy Sacko oraz o matce, także śpiewaczce, Yakare, której Bassekou zadedykował swój ostatni album "Miri". 


Bassekou Kouyaté z zespołem Ngoni Ba Bassekou Kouyaté z zespołem Ngoni Ba

Moją żonę spotkałem w Ségou, czwartym regionie Mali. Ja pochodzę z tych okolic, Amy i jej rodzice przyjechali z pierwszego regionu Kayes - mówił muzyk w audycji. - Pochodzimy z różnych stron Mali. Jej ojciec był funkcjonariuszem, a jak się jest na służbie państwowej to można zostać przeniesionym do innego miasta. I tak się stało, ojca Ami przeniesiono do Segu i to dzięki temu spotkałem moją żonę gdy była młoda. Chodziła do dziewiątej klasy szkoły, a poznaliśmy się przez muzykę. Wzięliśmy ślub, urodziły nam się dzieci, zaczęliśmy grać razem, a dziś nasze dzieci grają z nami trasy koncertowe. Tak było. Voila! To nasza historia…

Malijski wirtuoz pochodzi z rodziny Griotów, ludzi o niezwykłym statusie opowiadaczy historii. - Mój ojciec też miał taką historię z moją matką. Mój ojciec grał na ngoni i recytował a ona śpiewała. Z Ami ta sama historia - ja gram i trochę gadam, a ona śpiewa, razem tworzymy. Uważam, że to bardzo dobrze pracować z rodziną. Jak pracujesz ze swoją żoną to jest mniej problemów, śpisz spokojnie, wiesz, że Twoja żona Cię nigdy nie zdradzi. Rodzina się wspiera, jest w jednym miejscu, razem gramy muzykę i wszystko robimy razem. Tworzymy prawdziwy rodzinny zespół. A głos Ami? Jej głos jest cudowny, niesamowity, to najlepszy głos na świecie! Usłyszycie to dziś wieczorem, ona śpiewa wspaniale, jak anioł - mówił mistrz Mateuszowi Dobrowolskiemu.

***

Poza tym w programie:

  • o 7.35 kolejny odcinek z Archiwum Mariana Domańskiego, a o 7.50 - "Historii polskiego folku" Wojciecha Ossowskiego,
  • o 8.00 do zdobycia Płyta Poranka - Crowded Head" zespołu Shannon,
  • o 8.10 wywiad z Zespołem Śpiewaczym Mlądz z Otwocka-Mlądza,
  • o 8.35 ciekawostki o tym, co dawniej jedzono w Wielkim Poście i co w tym czasie wolno było robić, 
  • o 8.50 w "Cudowytwórcach" lekcja obróbki lnu po staremu.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki 

Prowadził: Piotr Kędziorek

Data emisji: 14.03.2020

Godzina emisji: 7.00

at

Czytaj także

Folklor w czasach zarazy

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2020 12:34
Jakiś czas temu folkloryści spierali się, czy przedmiot ich zainteresowania, a więc folklor, w ogóle jeszcze istnieje, a zatem czy folklorystyka ma co badać. 
rozwiń zwiń