Reakcje na słowa Chrystusa na fresku Leonarda

Ostatnia aktualizacja: 03.03.2019 11:15
W audycji "Jest taki obraz" tym razem zajmowaliśmy się religijnym arcydziełem włoskiego mistrza z epoki renesansu.
Audio
  • "Ostatnia wieczerza" Leonarda da Vinci (Jest taki obraz/Dwójka)
Ostatnia Wieczerza  malowidło ścienne Leonarda da Vinci, wykonane w refektarzu klasztoru przy Santa Maria delle Grazie w Mediolanie
Ostatnia Wieczerza – malowidło ścienne Leonarda da Vinci, wykonane w refektarzu klasztoru przy Santa Maria delle Grazie w MediolanieFoto: Leonardo da Vinci [Public domain], via Wikimedia Commons

Poświęcenie Ostatniej wieczerzy nastąpiło 9 maja 1498 roku, ale już kilka miesięcy wcześniej Luca Pacioli, matematyk, autor zilustrowanego przez Leonarda traktatu Divina proporzione, entuzjastycznie opisał Ostatnią wieczerzę. Zwrócił uwagę na to, że malowidło Leonarda koncentruje się na tym momencie opisanej w Nowym Testamencie historii, w którym Jezus wypowiada słowa: "Jeden z was mnie zdradzi".

Słowa Chrystusa, wypowiedziane w obecności dwunastu apostołów, stały się dla Leonarda okazją do pokazania, w jaki sposób emocje wpływają na człowieka, na jego postawę i ekspresję. Każdy ze zgromadzonych przy stole apostołów inaczej reaguje bowiem na słowa Chrystusa. Ich reakcja uzależniona jest od wieku, cielesnej kompleksji i związanego z nią charakteru. Aby ukazać dwanaście różnorodnych ludzkich typów, Leonardo studiował ekspresje twarzy i ciał wielu mężczyzn, o czym świadczą rozliczne szkice do poszczególnych postaci. Malowidło ilustruje Ewangelie, ale odnosi się również do ustanowienia sakramentu Eucharystii. Mówią o tym gesty Chrystusa, który jedną ręką wskazuje chleb, a drugą wino.

W obrazie nie ma jednego źródła światła, dzięki czemu Leonardo mógł studiować wnętrze, przedmioty i postaci w złożonych warunkach oświetlenia. Światło pada z trzech okien w głębi obrazu i z niewidocznych okien umieszczonych po lewej stronie. Apostołów znajdujących się w cieniu i półcieniu spowija delikatne sfumato (zadymienie), powodujące zatarcie konturów.

Aby zrealizować tak ambitne artystycznie zadanie Leonardo zrezygnował z tradycyjnej i niezwykle trwałej techniki al fresco, powszechnie stosowanej przez mistrzów włoskiego renesansu. Nie namalował Ostatniej wieczerzy na mokrym, wapiennym tynku, lecz eksperymentował z malowaniem na ścianie tak, jakby podłożem dla farb była deska lub płótno i użył techniki temperowo-olejnej. To z powodu technologicznego błędu Leonarda Ostatnia wieczerza zaczęła niszczeć bardzo szybko, jeszcze za życia Leonarda, a już w 1582 roku odnotowano, że malowidło było w stanie całkowitej ruiny.

Zakończona w 1999 roku konserwacja trwała 21 lat, znacznie dłużej niż sam Leonardo pracował nad malowidłem. Podczas konserwacji usunięto naniesione podczas poprzednich napraw przemalowania i uzupełnienia. Duże partie ubytków nie zostały zrekonstruowane lecz jedynie wypełnione neutralnym retuszem. Ta ascetyczna konserwacja nie przywróciła dziełu jego pierwotnego wyglądu, ale odkryła wartości, które dla Leonarda były tak cenne – szlachetny rysunek i subtelne studia światła.

***

Tytuł audycji: Jest taki obraz

Prowadził: Michał Montowski 

Gość: dr Grażyna Bastek (historyk sztuki)

Data emisji: 3.03.2019

Godzina emisji: 11.00 

bch/pg

Czytaj także

Kim była bohaterka najsłynniejszego obrazu świata?

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2018 17:15
- Problem z tym obrazem polega na tym, że parę rzeczy o nim wiemy, natomiast nikt w te fakty nie wierzy, bo bledną one w zetknięciu z legendą - mówiła w Dwójce dr Grażyna Bastek o fenomenie dzieła Leonarda da Vinci "Mona Lisa".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dama w czerni. Jak przerobiono słynny obraz Leonarda da Vinci?

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2018 16:00
"Dama z gronostajem", podobnie jak "Mona Lisa", funkcjonuje jako ikona. Jej wizerunek zdobi okładki zeszytów, breloczki, magnesy, torby i puzzle.
rozwiń zwiń