Krzysztof Herdzin: nie ma czegoś takiego jak muzyka filmowa

Ostatnia aktualizacja: 09.11.2022 17:30
- Kiedy jestem pytany o refleksje na temat muzyki filmowej, ogarnia mnie przerażenie, bo dygresja goni dygresję i pojawiają się znienacka różne nowe ścieżki, którymi podążają moje myśli, i nie wiadomo, na czym się skupić - mówił Krzysztof Herdzin, zapraszając na swój koncert z muzyką filmową w ramach cyklu "Jazz.PL".
Krzysztof Herdzin
Krzysztof Herdzin Foto: Cezary Piwowarski/Polskie Radio

Krzysztof Herdzin wystąpi już wkrótce w ramach cyklu "Jazz.PL" prezentując muzykę filmową w jazzowych aranżacjach. Koncert odbędzie się w piątek 11 listopada, w dniu Narodowego Święta Niepodległości. 

W oszałamiającej dyskografii profesora doktora sztuk muzycznych, a także autora programu "Kalambury z partytury"Krzysztofa Herdzina (ponad 200 pozycji!) muzyka filmowa zajmuje część istotną, choć nie najważniejszą. Udzielał się w filmie głównie jako niezrównany orkiestrator i pianista. Jego zdolność do płynnego poruszania się między gatunkami nadaje tej części twórczości charakterystyczny, indywidualny rys.

W służbie opowiadanych historii 

Czym jest według Krzysztofa Herdzina muzyka filmowa? - Według mnie nie ma czegoś takiego jak muzyka filmowa, ponieważ muzyką filmową może być muzyka symfoniczna współczesna, trudna, wyrafinowana, i muzyka klasyczna, i muzyka wzorowana na muzyce romantycznej, i jazz, i pop, i muzyka ludowa, folkowa, ambientowa, minimalistyczna, elektroniczna, r’n’b, hip-hop, wszystko, co tak naprawdę w wyobraźni reżysera czy producenta będzie sprzyjało opowiedzeniu pewnej historii (…) - wyjaśniał rozmówca Piotra Metza.

- Najważniejszą rzeczą w muzyce pisanej do filmu jest to, żeby kompozytor umiał myśleć inaczej niż kompozytorzy, którzy przygotowują utwory koncertowe, klasyczne, które rządzą się innymi prawami i służą zupełnie innym celom. Muzyka filmowa polega na innym formalnym myśleniu, ponieważ w filmie wszystko jest podporządkowane narracji, sytuacji, akcji, dialogom, budowaniu intymnego nastroju - kontynuował pianista.

Posłuchaj
07:54 Dwojka Wybieram Dwojke Herdzin 2022_11_09-16-14-13.mp3 Krzysztof Herdzin zaprasza na koncert z cyklu "Jazz.PL" (Wybieram Dwójkę)

 

Czy muzyka filmowa ma rację bytu poza kinem? 

Wojciech Kilar, jeden z największych idoli muzycznych Krzysztofa Herdzina, mówił, że nie wyobraża sobie, żeby muzyka filmowa była prezentowana poza kinem - jak przypomniał rozmówca Piotra Metza. - I po części się z nim zgadzam (...) - kontynuował pianista. - Wielu średnich kompozytorów - bez wielkiego talentu melodycznego, opanowania formy i bez umiejętności pisania na orkiestrę, ponieważ zawsze posiłkują się fachowcami, jak orkiestrator czy instrumentator - windowanych jest do pozycji nieprawdopodobnie utalentowanych, genialnych kompozytorów. Media potrafią, jak wiemy, wielu średnim pseudoartystom dodać znaczenia czy wartości, ale rzeczywiście (...) wielokrotnie, kiedy występowałem, jako czynny muzyk, w koncertach muzyki filmowej jako pianista, bądź też dyrygując orkiestrami, łapałem się na tym, że jeżeli gramy muzykę filmową bez obrazu, staje się ona jednostajna, monotonna i pusta, bo obnaża brak świadomości pisania muzyki do wykonania, ale autonomicznie na estradzie filharmonii - mówił Krzysztof Herdzin.


[źródło: YouTube/Dwójka - Program 2 Polskiego Radia]

Czytaj także: 

Transmisja koncertu Krzysztofa Herdzina w ramach cyklu "Jazz.PL" odbędzie się w piątek, w dniu Święta Niepodległości, na antenie i w streamingu wideo. Początek o 18.00.


*** 

Rozmawiał: Piotr Metz

Gość: Krzysztof Herdzin (pianista)

Data emisji: 9.11.2022

Godzina emisji: 16.15

Materiał wyemitowano w audycji Wybieram Dwójkę.

djr/kor


Czytaj także

W podróży z muzyką filmową

Ostatnia aktualizacja: 09.02.2021 13:09
"Nocna strefa" Piotra Metza po raz kolejny zabrała nas w świat muzyki filmowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Unikatowe kompozycje Kilara do "Draculi" Coppoli

Ostatnia aktualizacja: 27.07.2022 07:30
To była prawdziwa uczta. W "Nocnej strefie" słuchaliśmy poszerzonej, trzypłytowej ścieżki dźwiękowej do filmu "Dracula" w reżyserii wielkiego Francisa Forda Coppoli.
rozwiń zwiń