Profesor Głowiński w latach 1966-1989 prowadził dziennik, w którym analizował język rządowej propagandy. - Na początku interesowały mnie słowa, w późniejszych latach - typowe dyskursy oficjalne. Dotyczyło to stosunku do obcego, określanie tego, co jest antypolskie albo kto jest Żydem - opowiadał w audycji "Poranek Dwójki".
Literaturoznawca zauważał, że w zabiegach tych nie chodziło o przekonanie kogoś do określonej postawy, ale o narzucenie pewnego poglądu. Czasem przybierały one groteskowe formy. - Pod koniec lat 60. XX wieku zastapiono słowo Żyd słowem syjonista, co można by porównać do zastąpienia słowa Amerykanin słowem republikanin lub demokrata - wyjaśniał prof. Michał Głowiński.
W audycji badacz wspominał też narzucony przez władzę PRL sposób nazywania granicy między Koreą Północną i Południową.
***
Rozmawiała: Monika Pilch
Goście: Michał Głowiński (pisarz, teoretyk literatury)
Data emisji: 21.09.2016
Godzina emisji: 7.35
Materiał wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".
bch/mg