Zespół „Dobryna” powstał w 2012 roku w Białymstoku z inicjatywy młodych pasjonatów muzyki ludowej. Grupa wykonuje autentyczny folklor ukraiński z Podlasia i Ukrainy, wzorując się na tradycyjnej manierze śpiewu. Dawne pieśni śpiewa w języku ukraińskim, w tym w gwarze podlaskiej.
Członkowie „Dobryny” swoje doświadczenie muzyczne zdobywali w młodzieżowych zespołach folklorystycznych działających na terenie Podlasia, takich jak „Hiłoczka”, „Ranok”, „Słowianoczki”, „Dżereło”. Stały rozwój i pogłębianie wiedzy zapewnia im udział w warsztatach prowadzonych przez wykładowców specjalizujących się w białym śpiewie oraz wyjazdy w ekspedycje terenowe.
„Dobryna” kontynuuje tradycje wykonywania pieśni obrzędowych i lirycznych. Podtrzymuje tradycje kolędowania z gwiazdą po podlaskich wsiach. Występuje na Podlasiu, w innych regionach Polski oraz na Ukrainie. Bierze udział w licznych festiwalach, konkursach oraz koncertach charytatywnych, a także w regionalnych i ogólnopolskich programach telewizyjnych, zdobywając uznanie słuchaczy. [mat. zespołu]
Jedna z najjaśniejszych gwiazd tegorocznego Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych – Zespół Dobryna. Młodzi artyści z Białegostoku, działają od 2012 roku, popularyzując żywą tradycję ukraińską Podlasia. Na tegoroczny OFKiŚL zdobyli basztę w kategorii zespołów śpiewaczych.
Większość składu pochodzi z Czeremchy, gdzie wielu rozpoczynało śpiewaczą przygodę w młodzieżowym zespole Gilochka.
Repertuar Dobryny to mozaika dźwięków pochodzących z konkretnych wiosek. Wśród źródeł inspiracji śpiewacy wymieniają m.in. Dobrowodę i Gradale, odwołując się do archiwalnych nagrań (choćby dostanych od fundacji Muzyka Zakorzeniona) oraz rodzinnych przekazów – np. Anety Jawdosiuk, wnuczki słynnej Niny Jawdosiuk.
Nie sposób mówić o kulturze Dobryny, pomijając bogactwo językowe regionu. Język / gwara podlaska, wywodząca się z języka dawnych Rusinów, różni się nawet w obrębie sąsiednich wsi. To barwna tkanka, którą zespół stara się przekazywać kolejnym pokoleniom.
- Gwara podlaska to nie jest złe określenie, trzeba to było jakoś uogólnić, choć należy pamiętać, że w na tym obszarze mamy język mniejszości ukraińskiej i język mniejszości białoruskiej. Ja jestem nauczycielką języka mniejszości ukraińskiej. I też nieraz się zastanawiam, jak to ugryźć. NA przykład alfabet jest ukraiński, ale słowa – nie wszystkie są prosto z literatury ukraińskiej. I co? Mam dzieci z Białegostoku uczyć mówić po malennicku, czeremchowsku czy po hajnowsku? Ciężko powiedzieć! – zauważa Iwaniuk.
Wśród Ukraińcow na polskim Podlasiu pojawiają się wyzwania tożsamościowe. Po wybuchu wojny w Ukrainie Polska przyjęła setki tysięcy uchodźców, a reakcje społeczne stały się mieszane. Dobryna odczuwa niekiedy niechęć wobec ukraińskich tradycji:
- Jest teraz pewien hejt od wybuchu wojny… odnośnie kultury ukraińskiej. Ludzie myślą, że my jesteśmy z Ukrainy, a – myślę, że większość zespołu się zgodzi – jesteśmy mniejszością ukraińską. Jestem obywatelką Polski – wskazuje kierowniczka Dobryny.
Niemniej Aleksandra wierzy, że sztuka i edukacja przełamują stereotypy. Zespół nie zwracając uwagi na kąśliwe komentarze, nie ustaje w wysiłkach, by przypominać, iż mniejszość ukraińska ma prawo do własnej tożsamości:
- Trzeba iść do przodu, robić swoje i uświadamiać ludzi. Nie można wszystkich wrzucać do jednego worka, bo kultura i polityka to dwie różne rzeczy – podkreśla Aleksandra Iwaniuk.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Magdalena Tejchma
Data emisji: 3.07.2025
Godzina emisji: 12.00
mg