>>>> Posłuchaj rozmowy z Jerzym Snakowskim w "Poranku Dwójki" na platformie podcastowej
W Operze Bałtyckiej trwają ostatnie przygotowania przed premierą "Strasznego Dworu". Twórcy zapowiadają, że pod pozorem kolorowego obrazka chcą pokazać, to co boli, czyli pogardę. "Zapewne wielu chętnie odczyta to przez pryzmat polityki i wojny polsko-polskiej. I słusznie. Choć zdaję sobie sprawę, że pogarda to przywara ogólnoludzka, a nie tylko polska" - czytamy na stronie Opery Bałtyckiej.
To historia o współczesności i również o nas samych
Co ważnego reżyser zobaczył w operze Moniuszki? - To historia trochę o współczesności i o nas - mówił w Dwójce reżyser spektaklu Jerzy Snakowski. Autor realizacji opowiadał, że spojrzał na dzieło Moniuszki z innej perspektywy i zobaczył kogo lubi, a kogo nie. - Zastanowiłem się, co kieruje zachowaniem bohaterów i zderzyłem to z tradycją wykonawczą. Nie odrzuciłem tego, że to historia, która rozgrywa się w dawnej Polsce, bohaterowie są szlachtą. To wszystko doprowadził mnie do refleksji, jak niewiele wszyscy się zmieniliśmy, jak w nasze DNA mamy wpisane pewne cechy - opowiadał gość Dwójki.
Reżyser wrócił uwagę, że "Straszny Dwór" Moniuszki to taki kolorowy witraż przez który widać różne sensy. - Chciał opowiedzieć wesoła historię, ale tak naprawdę była to metafora, za którą ukrywała się historia o utraconej ojczyźnie, o miłości do niej i gloryfikacja przeszłości.
Spojrzenie na "Straszny Dwór" z perspektywy innych dzieł Moniuszki
Reżyser spojrzał na "Straszny Dwór" z perspektywy innych dzieł Moniuszki: "Hrabiny" czy "Verbum Nobile", gdzie krytyka szlachty była dość silna. - Popatrzyłem na bohaterów krytycznym okiem i dopatrzyłem się, że może to być historia o pogardzie, tej, co cechowała naszych przodków, a która jest nieobca również nam - mówił w "Poranku Dwójki".
Jednym z ulubionych bohaterów reżysera "Strasznego Dworu" jest Maciej. który odcina się od pogardy, który pracuje, dąży do dialogu i ma w sobie coś szlachetnego, choć w realizacji Jerzego Snakowskiego szlachcicem nie jest.
Innym pozytywnym bohaterem opery jest Damazy. Źródła podają, że jest on miłośnikiem alchemii, czyli człowiekiem, który dąży do odnalezienia jakiejś prawdy, który poszukuje. Konstruuje wielki zegar, jest personifikacją naukowca, kogoś, kto kultywuje wiedzę, edukację, ale tez i kulturę.
Trzecim pozytywnym bohaterem opery, a właściwie bohaterką, jest Miecznikowa, czyli żona Miecznika. Tej postaci nie ma u Moniuszki i Chęcińskiego, ale została na potrzeby obecnej realizacji stworzona. Zajmuje się domem Miecznika, reprezentuje etos miłości ponad wszystko. Jest trochę na uboczu, mąż nie traktuje jej najlepiej, ale ona mimo wszystko kocha.
"Straszny Dwór" w Operze Bałtyckiej będzie bardzo nowoczesny
Jerzy Snakowski zapowiadał, że "Straszny Dwór" w Operze Bałtyckiej będzie bardzo nowoczesnym spektaklem. - Nie robię rekonstrukcji prapremiery z 1865 roku, to nowy spektakl, który powstał w październiku 2025 roku - mówił. Kostiumy nawiązują do szlacheckich, ale to taka bardziej impresja na ten temat. - Zachowujemy żupany i kontusze, ale one są uszyte z zupełnie innych materiałów. Z kolei kostiumy chłopów to taka wypadkowa naszego wyobrażenia o stroju ludowym - opowiadał gość Dwójki.
Na potrzeby opery zostało stworzonych około 350 kostiumów. - To jest wielka opera, chór występuje w trzech rolach. Jeśli chodzi o plastykę spektaklu, to bardzo dużo się dzieje.
Kierownictwo muzyczne nad spektaklem sprawuje Yarosław Shemet. - To młody dyrygent, nieobarczony tradycją wykonawczą, odczytuje partyturę w sposób bardzo świeży. Cieszę się, ze razem pracujemy - podsumował gość "Poranka Dwójki".
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Prowadzenie: Katarzyna Sanocka
Gość: Jerzy Snakowski (reżyser)
Data emisji: 6.11.2025
Godz. emisji: 8.30
id