Ignacy Jan Paderewski: jeden z ojców polskiej niepodległości

Ostatnia aktualizacja: 06.11.2025 13:22
165 lat temu, 6 listopada 1860 roku w Kuryłówce przyszedł na świat Ignacy Jan Paderewski. Pianista, kompozytor, filantrop, pedagog, polityk, mówca, jednym słowem: ikona; postać, która do dziś budzi fascynację. Sam pisał o sobie: "Pochodzę z niezamożnej starej szlacheckiej rodziny. Takich rodzin w dawnej Polsce było wiele tysięcy".
Portret Ignacego Jana Paderewskiego z 1904 roku
Portret Ignacego Jana Paderewskiego z 1904 rokuFoto: Polskie Radio/grafika na podstawie zasobów domeny publicznej (Polona)

Tragedie i determinacja

Wczesne lata dzieciństwa była dla artysty trudne. Jego matka zmarła w wyniku komplikacji okołoporodowych, a ojciec został aresztowany przez władze rosyjskie ze względu na udział w powstaniu styczniowym. Chłopiec został wychowany przez ciotkę. Wcześnie ożenił się, biorąc ślub z koleżanką z warszawskiego konserwatorium, Antoniną Korsakówną. Niestety, kiedy artysta miał 21 lat jego małżonka zmarła w wyniku komplikacji okołoporodowych, a ich niepełnosprawny syn zmarł we wczesnej młodości.

Czytaj także:

"To wielkie serce - wielka głowa i niezmierzony hart woli"

Punktem zwrotnym w biografii Paderewskiego było spotkanie z legendarną aktorką Heleną Modrzejewską, do którego doszło w Zakopanem. Artystka dostrzegła ogrom potencjału drzemiącego w młodym artyście i zorganizowała zbiórkę pieniężną celem wysłania go na studia do Wiednia. Tam Paderewski kształcił się u legendarnego pedagoga Teodora Leszetyckiego, który tak pisał o swoim wychowanku: "To wielkie serce - wielka głowa i niezmierzony hart woli. Będzie on genialnym artystą do końca życia, gdyż ma charakter, gdyż poza pracą umiał nie widzieć, nie znać innych celów".

"Lew Paryża" i "drugi Chopin"

W 1888 roku Paderewski zadebiutował w Salle Erard w Paryżu i odniósł gigantyczny sukces. Nazywano go "lwem Paryża" i "drugim Chopinem". Pianista kuł żelazo póki gorące i rozpoczął intensywnie koncertować. Występował także w Anglii, Stanach Zjednoczonych, Północnej Afryce, Australii, Nowej Zelandii i Tasmanii. Artysta pisał: "Przyjmowałem udział w kilku innych koncertach, grywałem na prywatnych wieczorach, jako i u ks. Radziwiłłów w obecności królowej hiszpańskiej, której byłem przedstawiony, i powodzenie nie tylko mnie nie opuszczało, ale nawet rosło".

Artysta dobrze zdawał sobie sprawę z roli, jaką odgrywają kontakty z przedstawicielami establishmentu. Pisał w jednym z listów do swojej drugiej żony, Heleny Górskiej: "Grałem już u Rothschildów i u Lady Brownlow. Ten ostatni wieczór był, jak utrzymują, koroną mego powodzenia w Londynie. Cała arystokracja angielska, ciało dyplomatyczne, najwybitniejsi artyści mający wstęp do Society, finanse, księstwo Walii - wszystko było obecne. Grałem sam jeden - i, rzecz dziwna, słuchano mię, nie rozmawiano. Ale też grać mi kazano bez przerwy, bez wytchnienia, siedemnaście kawałków, i to najbardziej męczących". Wielbicielką talentu pianistycznego Paderewskiego została też sama królowa Wiktoria.

Podbój Nowego Świata

Po zawojowaniu Ameryki artysta ruszył za Atlantyk, na podbój Nowego Świata. Zadebiutował w nowojorskiej Carnegie Hall, jako pierwszy artysta w historii występując tam solo, po czym ruszył w trasę koncertową, podczas której wystąpił aż 107 razy. Szacuje się, że jego gry wysłuchało wówczas ok. 200 000 osób, a dochód wyniósł 100 000 dolarów. Był gwiazdą i celebrytą, obdarzonym nie tylko wielkim talentem, ale też charyzmą. Stany ogarnęła "Paddymania".

Modrzejewska pisała w liście z Nowego Jorku: "Paderewski gra tu z olbrzymim sukcesem. Kobiety szaleją za nim. Krytycy chwalą go bez granic. Jedyne, co krytykują, to jego wykonanie Beethovena i zbyt wielką szopę włosów. Ktoś z moich przyjaciół nazywa go chryzantemą, co bardzo trafnie określa jego głowę. Byłam na jednym z jego koncertów, naprawdę gra jak anioł".

Podczas podróży po Stanach Paderewski podróżował własnym wagonem, zabierając ze sobą kilka instrumentów, by móc ćwiczyć i komponować w trakcie długich podróży. Wiedział też, że jego ekstrawagancki sposób bycia i podróżowania przyciągał amerykańską publiczność. Gdziekolwiek się pojawiał, jego pociąg był witany przez delegacje i tłumy fanów, które eskortowały go aż do sali koncertowej. Jego popularności sprzyjała także hojność. Nieraz bisował godzinami, a w 1893 roku na Targach Światowych w Chicago wystąpił za darmo. Regularnie angażował się również w lokalne wydarzenia charytatywne.

"Praojcom na chwałę, braciom na otuchę"

Paderewski angażował się także w rozmaite wydarzenia publiczne. Był udziałowcem podczas budowy Filharmonii Warszawskiej, wystąpił także podczas jej otwarcia w 1901 roku. To za sprawą pianisty z okazji 500. rocznicy bitwy pod Grunwaldem w Krakowie stanął Pomnik Grunwaldzki, postawiony "Praojcom na chwałę, braciom na otuchę". Dzięki osobistym kontaktom z prezydentem Stanów Zjednoczonych, Thomasem Woodrowem Wilsonem, wydatnie przyczynił się do odzyskania przez Polskę niepodległości. W styczniu 1917 roku sporządził dokument dotyczący Polski i jej historii, w którym uzasadniał konieczność jej odbudowy jako niepodległego państwa. Wygłaszał także przemówienia, m.in. wśród Polonii amerykańskiej, wzywając do wsparcia kraju i stworzenia polskiej armii, która walczyłaby u boku aliantów.

W imię wspólnoty

Paderewski dotarł do Europy w listopadzie 1918 roku. Sytuacja na lądzie rozwijała się szybko – większość terytorium Polski była już pod kontrolą polskich sił zbrojnych, a na czele nowo powstającego państwa stał Józef Piłsudski, dowódca wojskowy. Jego przybycie do Poznania, miasta wciąż okupowanego przez Niemców - wywołało ogromną radość i stało się impulsem do wybuchu zbrojnego powstania, które zakończyło się zwycięstwem i uwolnieniem Wielkopolski spod niemieckiej dominacji. W styczniu 1919 roku artysta został przywitany przez tłum liczący 300 000 osób. Przyjął ofertę zostania premierem, podkreślając: "Stronnictwo powinno być jedno - Polska, i temu jedynemu służyć będę do śmierci. Żadne stronnictwo z osobna nie odbuduje ojczyzny - odbudują ją wszyscy".

Czytaj także:

Działalność polityczna prędko okazała się jednak zajęciem tak rozczarowującym, że Paderewski opuścił Polskę na stałe i wrócił do koncertowania. Reprezentował Polskę w Lidze Narodów, gdzie był jedynym delegatem, który nie potrzebował tłumacza – znał bowiem biegle aż 7 języków. Do działalności publicznej wrócił pod sam koniec życia, po wybuchu II wojny światowej. W 1941 roku wyjechał do Stanów, gdzie z okazji 50. rocznicy jego pierwszej trasy koncertowej zorganizowano "Tydzień Paderewskiego". Objął on 6000 koncertów, a cały dochód został przeznaczony na pomoc Polsce. Artysta zmarł na zapalenie płuc w czerwcu tego samego roku. W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział 40 000 osób. W 1992 szczątki Paderewskiego zostały złożone w Katedrze św. Jana w Warszawie.

***

Oskar Łapeta

Czytaj także

Zapisy 20 lat rozmów z kompozytorami. Przekrój życiorysów największych polskich muzyków

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2024 19:00
Niecodzienne wydawnictwo, zwierające kompendium wiedzy i wspomnień. Książka "Dusza dźwięków. Rozmowy z polskimi kompozytorami" to zapis rozmów przeprowadzanych przez ponad dwadzieścia lat z muzykami zajmującymi ważne miejsce na polskiej scenie muzycznej. Publikacja stanowi dokumentację ich twórczości, opatrzoną fotografiami, fragmentami partytur oraz rękopisami.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zygmunt Stojowski: między Polską a Ameryką

Ostatnia aktualizacja: 05.11.2025 06:00
5 listopada 1946 roku, a więc 79 lat temu, w Nowym Jorku zmarł Zygmunt Stojowski: kompozytor, pedagog i pianista. Choć urodził się w Strzelcach koło Kielc, a wykształcenie muzyczne zdobywał w Krakowie i Paryżu, niemal całe dorosłe życie spędził w Stanach Zjednoczonych.
rozwiń zwiń