W kręgu kultury naiwnej - Józef Lizoń i Nikifor

Ostatnia aktualizacja: 12.11.2021 16:00
- Z mojej rodziny nikt nie rzeźbił. Ani z wioski, ani z sąsiednich. Z pierwszymi rzeźbami spotkałem się w kościele w Podegrodziu. Siedziałem taki w nie zapatrzony, że nawet żem nie słyszał, co ksiądz gada! Z zawodu jestem stolarz. Ale stolarka za prosta mi się widziała. Robić całe życie to samo, okna, drzwi, szafy… Chciałem cos ładniejszego robić! Porzuciłem stolarkę, wziąłem się za rzeźbę. Dawniej, jak ktoś jechał do Ameryki, to chciał zawieźć orła z koroną. To zacząłem te orły robić… – tak zaczyna się historia niezwykłego miejsca w Podegrodziu pod Nowym Sączem. Historia Skansenu Rzeźby Monumentalnej Józefa Lizonia.
Audio
  • W kręgu kultury naiwnej - Józef Lizoń i Nikifor (Dwójka/Źródła)
Ściana domu Józefa Lizonia
Ściana domu Józefa LizoniaFoto: Aleksandra Faryńska

- Ktoś ode mnie tego orła kupił, zawiózł go do Ameryki i chciał na rynku sprzedać. Orła kupił Józef Mlot. Polak, prezydent Polonii Amerykańskiej. Powiedział mi, żebym mu takie orły wysyłał, to on będzie je rozdawał kongresmenom, co wspierają sprawę polską. Takiego orła dostał m.in. George Bush. I taką siekierkę. Zrobiła na nim takie wrażenie, że postanowił mi osobiście za nią podziękować.

Józef Lizoń mówi o sobie „człowiek, który nie umie przestać rzeźbić”. Jadąc z Podegrodzia do wsi Rogi, już z odległości widać prywatną galerię Lizonia. To hektar ziemi wypełniony kilkuset rzeźbami, z których pewne dochodzą nawet do 7 m wysokości!

- Od 50 lat tworzę te rzeźby, by upiększyć naszą Ziemię Sądecką i pozostawić po sobie ślad. Prezentuję styl sądecki, lachowski. Byli tu ludzie, którzy mówili, że objechali pół świata i nie widzieli, żeby jeden artysta zgromadził tyle rzeźb co ja – mówi rzeźbiarz. – Wchodzi się tu do mnie między nogi Janosika. O, to Janosik, rzeźba 5-metrowa. Tu jest Maryna, jego żona. – Lizoń chwyta za, wiszący w strategicznym miejscu u wejścia, własnoręcznie sklecony dzwon. Dzwoni się, żeby było weselej i, by usłyszał, że ma gości w skansenie.

Tematyka świecka przeplata się tu z tematyką religijną. Adam i Ewa na ścianie domu pana Józefa są w stroju lachowskim. Ponoć w Sądeckiem najlepsze jabłka, to i Adam i Ewa właśnie tutaj musieli ich skosztować. Polski orzeł, niczym Madonna, depcze węża. Figury świętych sąsiadują z drewnianymi góralami. A w korytarzu prowadzącym na górę domostwa stoją diabełki. Wszakże wioska nazywa się Rogi! Diabełki maja imiona: Bronek, Wojtek, Staszek, Krzysiek…

Na końcu jednej z dróżek w Skansenie można przysiąść koło Jezusa Frasobliwego, objąć figurę, podumać. „jak Jezusek odpuści grzechy, to się idzie dalej. Jak nie odpuści, to się idzie w dyby” – mówi Lizoń, wskazując na dyby z napisem „usiądź i odpokutuj sobie”.

- Wszyscy rzeźbią w ten sposób pana Jezusa Frasobliwego. Wszyscy robią tak. Ale to się człowiekowi nudzi. Trzeba usiąść inaczej, rozprostować kości… Czasem drzewo mi podpowiada, jaką rzeźbę zrobić. Czasem mam pomysł w głowie i szukam odpowiedniego drzewa.

W szopie Józef Lizoń wykonuje rzeźby wielkoformatowe – plenerowe. W ogrodzie stoją ule figuralne. Kiedyś mieszkały w nich pszczoły, dziś pan Józef nie ma już sił na zajmowanie się owadami. Ule są wielkie. Jak wspomina rzeźbiarz, jeden ul zamieszkuje 60-80 tys. pszczół, muszą mieć miejsce, by się pomieścić.

- A tu jest największe dzieło mojego życia, Pan Jezus oderwany od krzyża. Wyszukałem takie drzewo, to jest dąb. 6 kubików masy. Dlaczego tak zrobiłem? Bo ludzie przez 2 tysiące lat modlili się do Jezusa przybitego do krzyża. A On przez 2 tysiące lat widział te wojny, tę niedolę ludzką. Nie każdemu mógł pomóc. Ale do ludzi tak ciągnął, że tę belkę wygiął. I na trzecie tysiąclecie się oderwał od krzyża, by nas objąć, zjednoczyć. To jest rzeźba siedmiometrowa, wykonana z 1 kawałka drewna. To drzewo wyrosło specjalnie pod ten krzyż. Usiadłem sobie kiedyś pod nim, popatrzyłem i zobaczyłem tego Jezusa. Myślałem, że mi się zwiduje. Za miesiąc jeszcze raz poszedłem i zobaczyłem w tym drzewie tego Pana Jezusa. Poszedłem za pół roku, dalej widzę. I to drzewo kupiłem.

Lizoń przyznaje się do pracoholizmu, pracuje 10 godzin dziennie, dowodem na to jest dom artysty, w całości obwieszony jego rzeźbami. Mówi się, że jedną z cech charakterystycznych sztuki ludowej jest horror vacui – lęk przed pustą przestrzenią.

- Jak zacząłem te rzeźby tutaj robić, z początku wieszałem je na domu. Później brakło ściany, poszedłem stawiać je na zewnątrz. Niektórzy się ze mnie z początku śmiali: „A, Lizoń to zwariował czy co”. A teraz zazdroszczą wspomina Józef Lizoń. – Tak mam cały dom zarzeźbiony. Po prostu rzeźba, rzeźba. Czasem nie ma jak przejść, bo tak wąsko. O, na suficie, nie miałem gdzie wieszać, to aniołowie są na suficie.

Józef Lizoń ma nadzieję jeszcze porzeźbić. Jak mówi, nie ma wielkich marzeń, mając 72 lata. Chciałby jedynie, by niektóre z jego rzeźb, zostały poddane konserwacji. By przetrwały dla przyszłych pokoleń. Stoją na świeżym powietrzu 50 lat, niszczeją. A jemu serce się kraje.

Od 16 listopada zwiedzający mają okazję odwiedzić wystawę "Nikifor. Malarz nad malarzami". Szczegółówo będziemy opowiadać o niej w Folkowym Poranku Dwójki, w sobotę, 13.11. Nikifor, właśc. Epifaniusz Drowniak urodził się w 1895 roku w Krynicy. Z pochodzenia był Łemkiem. Jest prawdopodobnie najbardziej znanym w Polsce artystą naiwnym. Jemu poświęciliśmy pierwszy odcinek naszego cyklu "Wielcy naiwni" – opowieści prof. Aleksandra Jackowskiego o wybitnych twórcach ludowych. Inne gawędy Aleksandra Jackowskiego dostępne są w podcastach "Wielcy naiwni" na podcasty.polskieradio.pl.

Zaprosiliśmy także na koncert zespołu Kożuch (dawniej: Gęsty Kożuch Kurzu), który odbędzie się już w najbliższą niedzielę, o 17.00 w Łodzi.

W audycji słuchaliśmy m.in.:

  • męskiej części zespołu Pogranicze z Szypliszk (z albumu „Bywaj zdrowa, moja luba”)
  • Maniuchy Bikont i Adama Struga w utworze „Tajemnica” do słów Bolesława Leśmiana (oboje artyści są nominowani do nagrody Koryfeusz Muzyki Polskiej. Wyniki już 14 listopada!)
  • Warszawskiej Orkiestry Sentymentalnej (album „Płyń, Wisełko” wydany na 100-lecie Niepodległości Polski)

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadził: Piotr Kędziorek

Data emisji: 12.11.2021

Godzina emisji: 15.15

mg