Dramatyczne zmagania z ciemnością

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2012 16:16
Władysław Sebyła zginął w kwietniu 1940 roku w Charkowie. Jego niepokojącą, pełną religijnego napięcia twórczość stawiano obok Miłosza czy Czechowicza. Jego spory z Bogiem o sens ludzkiego życia i kształt świata wydają się aktualne również dziś.
Audio

Bywa niewyodrębniany z grupy poetyckiej, do której przynależał - Kwadrygi i razem z jej poetami odsuwany na dalszy plan w klasyfikacjach literackich jako element zjawiska mniej ważnego. Ale jeśli jest rozpatrywany jednostkowo, okazuje się poetą wybitnym (choć przecież jego talent dopiero w zasadzie zaczynał się rozwijać, urwany tragiczną śmiercią w lasach katyńskich). Bywa nawet stawiany obok Czechowicza i Miłosza jako jeden z najważniejszych debiutujących poetów dwudziestolecia.

- To niesłychanie ciekawy poeta napięcia religijnego, dlatego że prowadzi też wielką polemikę z oficjalnym, można by powiedzieć: państwowym chrześcijaństwem, które się zaznaczało w dwudziestoleciu - podkreśla Wojciech Bonowicz, autor wyboru wierszy Władysława Sebyły "Dialog w ciemności", który ukazał się w serii Biura Literackiego "44. Nowa poezja polska".

- Czesław Miłosz do końca życia upominał się o pamięć o Sebyle. Kiedy w 1997 roku "Kwartalnik Artystyczny" zamawiał u różnych poetów, pisarzy, odpowiedź na ankietę o najwybitniejszych utworach poetyckich XX wieku, Miłosz wybrał trzy wiersze: był tam Leśmian, był tam Różewicz i był tam właśnie Sebyła - przypomina Wojciech Bonowicz, zwracając również uwagę na podobieństwa zachodzące między twórczością Sebyły a na przyklad "Trzema zimami" Miłosza.

Sebyła był poetą katastroficznym, a od początku swojej drogi artystycznej pacyfistycznym (co jednak wyjątkowe w ówczesnej Polsce, która dopiero co odzyskała niepodledłość). Na jego życiu i twórczości cieniem położyła się z jednej strony śmierć matki, osierocającej go, gdy był dzieckiem, a z drugiej - przeczucie nadchodzącej zagłady świata i wartości.

"Co nocy anioł mocuje się ze mną/ Bezsilnie opadają zmordowane dłonie./ Skoro odejdzie i walką daremną znużony/ Śledzę gwiazdy padające na niebosłkony..."

Audycję przygotowała Dorota Gacek.

Czytaj także

Na chwilę tu jestem i tylko na chwilę

Ostatnia aktualizacja: 09.02.2012 09:09
Może poezja jest po to, by choć raz spojrzeć na coś, co codzienne i oczywiste, jako na rzecz wyjątkową, która przecież mogłaby się nie wydarzyć. Może poezja uczy uważnego życia.
rozwiń zwiń