Sol Gabetta: trzeba znaleźć ludzi, z którymi chce się być na scenie

Ostatnia aktualizacja: 25.12.2025 17:00
- Są soliści, którzy przyjeżdżają, grają koncert i od razu wracają - niezależnie od jego jakości. Dla mnie to za mało. Lubię wiedzieć, z kim mam do czynienia jako z człowiekiem. Nawet krótki czas może być prawdziwym spotkaniem, ale może też pozostać tylko przejściem. A różnica między nimi jest ogromna - mówiła w Dwójce Sol Gabetta, znakomita argentyńska wiolonczelistka, solistka koncertująca i kameralistka.
Sol Gabetta to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych wiolonczelistek XXI wieku
Sol Gabetta to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych wiolonczelistek XXI wiekuFoto: Mat. pras./Kaupo Kikkas

Posłuchaj rozmowy w świątecznej audycji Dwójki >>>

Sol Gabetta to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych wiolonczelistek XXI wieku. Artystka od lat zajmuje szczególne miejsce na światowych estradach. Zasłynęła nie tylko dzięki znakomitej technice, ale przede wszystkim dzięki wyrazistej osobowości artystycznej i odwadze repertuarowej. 

Międzynarodowa kariera Sol Gabetty

Na swoim koncie na bardzo rozległy i różnorodny repertuar, a także imponującą dyskografię. Międzynarodową sławę przyniosły jej interpretacje kanonicznych dzieł wiolonczelowych: koncertów Dvořáka, Elgara, Schumanna, Haydna, a także sonat Beethovena i Brahmsa. Równolegle artystka konsekwentnie poszerza swoje horyzonty repertuarowe, sięgając po muzykę współczesną. Zamawia także nowe kompozycje i współpracuje z żyjącymi twórcami, traktując wiolonczelę jako instrument wciąż otwarty na nowe wyzwania. 

Wśród utworów, które ceni, znalazł się m.in. Koncert wiolonczelowy Witolda Lutosławskiego. - W ten koncert zaangażowałam się dzięki Krzysztofowi Urbańskiemu. Był głęboko przekonany, że powinnam dać tej muzyce życie, że powinnam zagrać ją tak, jakby była mną samą. On sam był wobec tej partytury niezwykle emocjonalny i muszę przyznać, że przekonał mnie, bo potrafił czekać. Czekał sześć czy siedem lat, aż dojrzeję do tego utworu - wspominała artystka.

Czytaj też:

Sol Gabetta o Lutosławskim: wszystko ma tu swój sens

Sol Gabetta podkreśliła, że w muzyce Lutosławskiego odnajduje niezwykłą doskonałość detalu, a wszystko jest "na swoim miejscu z określonego powodu". - Samo sięgnięcie po tę partyturę jest wyzwaniem. Ale jeśli uda się ją naprawdę zrozumieć, zyskuje się bardzo wiele, bo wszystko jest w niej zapisane, wszystko zostało już powiedziane. Nie ma tu potrzeby nadmiernego "rozlewania się".

- Dla mnie ten utwór stał się wręcz punktem odniesienia dla współczesnych kompozytorów - dodała wiolonczelistka. - Dlatego od dawna planujemy jego nagranie. To nie jest decyzja z dnia na dzień – myślimy o tym od lat: gdzie, jak, z kim, w jakim kontekście. Ten projekt jest w planach od ośmiu lat. I dojdzie do skutku. W końcu powstanie moje nagranie Koncertu wiolonczelowego Witolda Lutosławskiego - zdradziła Sol Gabetta.

Sol Gabetta i jej najnowszy album

Wyjątkowe znaczenie dla Sol Gabetty ma także jej najnowszy album poświęcony Lise Cristiani, pierwszej w historii wirtuozce wiolonczeli, która w XIX wieku występowała publicznie jako solistka. Jest to nie tylko muzyczny portret, ale także artystyczny manifest. Opowieść o kobiecej obecności w muzyce, o przełamywaniu konwencji i o potrzebie przywracania pamięci zapomnianych postaci.

To jest płyta, której słucha mi się z przyjemnością. Innych, nawet jeśli są piękne, zwykle nie potrafię słuchać, bo trudno mi słuchać samej siebie. A do tej płyty wracam. Może dlatego, że weszłam w ten projekt tak głęboko, że potem wynurzyłam się - jak ktoś, kto łapie oddech. I dlatego to, co powstało, sprawia mi taką radość - mówiła w rozmowie z Klaudią Baranowską.

Doświadczenie wspólnego koncertowania

Sol Gabetta mówiła także o swoim podejściu do koncertowania, dalekim od modelu "przyjechać, zagrać, wyjechać". Podkreślała, że prawdziwie udane wykonanie wymaga czasu, wypełnionego spotkaniem, rozmową, wzajemnym oswojeniem się z muzykami, z którymi dzieli się scenę. Dopiero wtedy koncert zaczyna być doświadczeniem.

- Ciało potrafi podróżować szybko – w kilka godzin można dotrzeć na drugi koniec Europy. Ale duch i dusza przybywają wolniej. Gdy gram koncert tego samego dnia, mam czasem poczucie, że tak naprawdę mnie tam nie było. Dopiero przyjazd dzień wcześniej sprawia, że koncert staje się doświadczeniem, a nie tylko kolejnym terminem. To nauczyło mnie uważności i szacunku dla czasu – także własnego – opowiadała Sol Gabetta.

***

Przygotowanie: Klaudia Baranowska

Gość: Sol Gabetta (wiolonczelistka)

Data emisji: 25.12.2025

Godzina emisji: 16.00

am

Czytaj także

Marcin Zdunik o współpracy z muzykami: każde spotkanie otwiera nowe horyzonty

Ostatnia aktualizacja: 11.08.2025 12:13
Marcin Zdunik to znakomity wiolonczelista. Z pasją oddaje się muzyce dawnej, jak i współczesnym kompozycjom. W Dwójce mówił o współpracy z innymi muzykami oraz opowiedział o cyklu "Z klasyką przez Polskę". 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Piotr Pawlak, czyli jak w praktyce działa "efekt Konkursu Chopinowskiego"

Ostatnia aktualizacja: 22.12.2025 11:46
- Pierwszy raz zdarza się, że potrafię być rozpoznany na ulicy. Teraz czekałem na samolot w Gdańsku i dwie osoby podeszły do mnie z gratulacjami. Jest to bardzo miłe, choć ceniłem sobie też anonimowość, która pozwala robić to, co się chce. W tej chwili muszę brać poprawkę na to, że ktoś może mnie rozpoznać - mówił w Dwójce Piotr Pawlak, półfinalista tegorocznego XIX Konkursu Chopinowskiego.
rozwiń zwiń