Urodziła się w 1925 roku w Katowicach jako Aleksandra Wąsik. Z czasem uczyła się u najwybitniejszych mistrzów polskiego teatru: Osterwy, Solskiego, Zelwerowicza. Jeszcze jako studentka zadebiutowała w "Bartoszu Głowackim" Józefa Karbowskiego. Wielu zaznacza, że wrażliwość Aleksandry Śląskiej ukształtowały doświadczenia wiedeńskie, okres wojny i zetknięcie z teatrem niemieckojęzycznym.
– Nie oczekiwałam niczego od teatru. Chciałam w nim być i grać. Byłam ostatnią uczennicą Osterwy. To on wprowadził mnie w ten urzekający, tajemniczy świat sztuki – wspominała po latach.
>>> Posłuchaj audycji "Dwójka na miejscu"
Narodziny Aleksandry Śląskiej
Swój pseudonim przyjęła podczas nauki w krakowskiej szkole teatralnej. – Śląska to pseudonim artystyczny, który pojawił się już dosyć wcześnie w krakowskiej szkole teatralnej. Z Katowic właśnie do Krakowa Aleksandra wyjechała, aby kształcić się jako aktorka – wyjaśniała dr Aneta Kielak, sekretarz literacka w Teatrze Ateneum.
– Jeden z profesorów powiedział: "Wąsik to żadne nazwisko dla aktorki". I tak narodziła się Aleksandra Śląska, z dumy i z potrzeby sceny – dodał dr Tomasz Mościcki, dziennikarz i krytyk teatralny.
Przede wszystkim teatr
"Moimi mistrzami byli Solski, Zelwerowicz, Leszczyński, Zofia Jaroszewska. Pracując pod ich kierunkiem ani przez moment nie myślałam o tym, że wykonuję zawód. Było to uczestnictwo w niekończącym się misterium" - wybrzmiało w archiwalnych wspomnieniach Aleksandry Śląskiej. W czasie trwania swojej kariery związana była z dwoma scenami: Teatrem Współczesnym i Teatrem Ateneum w Warszawie.
– Należała do tego gatunku ludzi, którzy uważali za najważniejszy punkt dnia godzinę dziewiętnastą – moment, gdy zapalają się reflektory, a kurtyna się rozsuwa – mówił o niej Tomasz Mościcki.
– Była cudowną dziewczyną: jasne włosy, filigranowa sylwetka, niezwykły talent. I ogromna powaga wobec sztuki – wspominał kolega ze szkoły, Gustaw Holoubek.
Czytaj także:
Pasażerka i Królowa Bona
Aleksandra Śląska związana była także z filmem. Ze względu na swoje warunki fizyczne: jasną karnację, blond włosy, często obsadzana była w rolach Niemek. Z drugiej strony jej specjalnością stały się postaci królowych, z uwagi na wyniosłość i chłód, jakimi emanowała. Zagrała w kilkudziesięciu produkcjach, w tym w pamiętnej "Pasażerce" Andrzeja Munka. To właśnie tam stworzyła jedną z najtrudniejszych kobiecych kreacji w polskim kinie – władczą, zimną esesmankę.
Dla rzeszy widzów na zawsze pozostała Królową Boną z serialu Janusza Majewskiego. To właśnie ta rola ukazała jej kunszt aktorski. – Była perfekcjonistką. W każdym geście i każdym zdaniu szukała sensu. Nawet jej milczenie było precyzyjne – mówiła w audycji dr Aneta Kielak.
Pedagog i reżyserka
Z czasem coraz częściej stawała po drugiej stronie sceny jako pedagog, reżyserka i mentorka młodych aktorów. Jej miękki, rozpoznawalny głos brzmiał także w Teatrze Polskiego Radia.
– Należała do tego gatunku ludzi, którzy uważali za najważniejszy punkt dnia godzinę dziewiętnastą – kiedy zapalają się reflektory, rozsuwa się kurtyna i wychodzi się, by porozmawiać z publicznością o bardzo ważnych sprawach za pomocą ważnych słów – mówił w Dwójce dr Tomasz Mościcki.
– Ona bardzo poważnie podchodziła i do swojej pracy, i do życia. To nie był chłód. To była koncentracja, etos, wiara, że teatr jest miejscem prawdy – dodała dr Aneta Kielak.
***
Tytuł audycji: Dwójka na miejscu
Prowadzenie: Monika Pilch i Jakub Kukla
Goście: dr Aneta Kielak (sekretarz literacka w Teatrze Ateneum) , dr Tomasz Mościcki (dziennikarz, krytyk teatralny), Dorota Nowakowska (aktorka), Bartosz Żurawicki (dziennikarz filmowy) oraz Marta Cebera (adiunkt w Zakładzie Dramatu, Teatru i Widowisk Instytutu Filologii Polskiej na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Gdańskiego)
Data emisji: 20.12.2025
Godz. emisji: 15.00