Powstanie Węgierskie. Narodowe nadzieje – wielkie rozczarowanie

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2020 19:42
- Październik, w historii przynajmniej dwóch krajów, piszemy wielką literą. Węgrzy i Polacy mają bardzo mocne wspomnienia o podobnej genezie, ale jak bardzo różne - mówił Andrzej Mietkowski we wstępie audycji "Ślady pamięci", poświęconej Powstaniu Węgierskiemu z 1956 roku.
Budapeszt, listopad 1956 roku
Budapeszt, listopad 1956 rokuFoto: Wiktor Janik/PAP/CAF

Posłuchaj
28:03 2020_10_12 17_30_43_PR2_Slady_pamieci.mp3 Rocznica Października '56 na Węgrzech (Ślady pamięci/Dwójka)
Powstanie na Węgrzech1d09d2b5-c129-4ec7-a06f-16e617f984fe.jpg
Bunt 1956 roku. Wojna wolnych Węgrów z Sowietami 

Trzy lata po śmierci Stalina Węgrzy z wielkimi nadziejami obserwowali poznański Czerwiec i wybór Władysława Gomułki na I sekretarza KC PZPR. Na fali wydarzeń w Polsce sięgnęli po broń. W konsekwencji węgierską granicę wkroczyło 60 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej.

- To, co stało się potem na Węgrzech, a co nazywamy powstaniem lub rewolucją, zaczęło się 23 października. Na stanowisku I sekretarza mamy w Polsce Władysława Gomułkę i takie poczucie, które mogą mieć Węgrzy, że sytuacja w naszym kraju uległa jakieś znaczącej zmianie, że okres stalinowski został zamknięty - tłumaczył prof. Rafał Habielski.

Jak dodał, stalinizm na Węgrzech był o wiele ostrzejszy niż w Polsce. - Liczba osób represjonowanych była na przykład trzy razy większa niż w Polsce, choć populacja węgierska była trzykrotnie mniejsza. Ta represyjność musiała znaleźć jakieś ujście, reakcję tak gwałtowną, jak wszystko to, co się na Węgrzech zaczęło wówczas dziać - podkreślał współprowadzący audycję.

Wskutek zbrojnej interwencji ZSRR doszło do krwawych walk w Budapeszcie...

***

Tytuł audycji: Ślady pamięci

Prowadzenie: prof. Rafał Habielski i Andrzej Mietkowski

Data emisji: 12.10.2020

Godzina emisji: 17.30

Czytaj także

Aresztowanie kard. Wyszyńskiego. Rafał Habielski: apogeum stalinizmu w Polsce

Ostatnia aktualizacja: 05.10.2020 20:30
- Dziś 5 marca 1953 roku, dzień śmierci Stalina, definiujemy jako impuls odwilży, ale ta odwilż jest odsunięta w czasie. Po aresztowaniu kardynała Stefana Wyszyńskiego i przysiędze episkopatu złożonej na wierność Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i jej rządowi, władze mają poczucie, że podporządkowały sobie Kościół - mówił współprowadzący audycję "Ślady pamięci".
rozwiń zwiń