Polskie Radio
Section05

wyłączenie banerów

Pieniądze, by móc pracować

4 grudnia 1841 r. George Sand w liście do swego przyrodniego brata Hipolita Chatiron skarżyła się na Chopina: „Kochane dziecko tak mało dba o pieniądze. […] jednak, przy jego słabym zdrowiu powinien zarabiać dość pieniędzy, by móc mało pracować”. Po kolejnej przeprowadzce kompozytora, tym razem na rue Pigalle 16, odległą od eleganckich dzielnic Paryża, „różne piękne damy” uczące się u Mistrza zaczęły narzekać. Chopin mawiał wówczas: „Lekcje których udzielam w moim pokoju i na moim fortepianie za 20 franków, są o wiele lepsze niż te, których udzielam poza domem za 30 franków, i na domiar trzeba przysłać po mnie powóz. Zechcą panie wybierać”. Większość zdecydowała się przychodzić na rue Pigalle, inne płaciły 30 franków za lekcję i przysyłały „ekwipaż, żeby go zabrał, a następnie odwiózł do domu”. (md)
Zobacz więcej na temat: 

Chleb

Czas na kolejny odcinek z cyklu "Źródłosłów", a w nim świetnie znane słowo. Ma najprawdopodobniej pochodzenie praindoeuropejskie, występuje w językach słowiańskich, pragermańskich i sanskrycie. W języku starogermańskim to hlaiba, w  starogockim - hlaifs, staroislandzkim - hleifr. Chodzi oczywiście o... chleb! Jak na coś powszedniego, codziennego i zwyczajnego kryje w sobie mnóstwo ciekawych znaczeń i funkcji. O nich opowie nam teraz etnolog prof. Mariola Tymochowicz.
Zobacz więcej na temat:  Aleksandra Tykarska kultura ludowa tradycja znaczenie wyrazów język polski język ojczysty antropologia

Gdy go od tego uchronisz

3 grudnia  1838 r. Chopin  przekazał Julianowi Fontanie wiadomość o złym stanie zdrowia, kwitując to słowami: „Chorowałem przez te ostatnie dwa tygodnie jak pies”. Opiekę nad stale niedomagającym kompozytorem sprawowała George Sand. „Wypadało mi być lekarzem, i to lekarzem dużej miary, aby mieć w swej pieczy chorobę, gdy cała odpowiedzialność za jej przebieg ciążyła na mnie” – pisała w „Un hiver à Majorque”. Pisarka przeciwna była stosowanej wówczas przez lekarzy kuracji „puszczania” krwi, zwłaszcza „chorym na suchoty gardlane”, co w przypadku Chopina mogło być śmiertelne. On sam czuł to instynktownie, a George nie znająca się na medycynie, czuła to samo: „Mówiono mi: puszczenie krwi go uratuje, a gdy tego odmówisz on umrze. A jednak jakiś głos powtarzał mi nawet we śnie: puszczenie krwi go zabije, a gdy go od tego uchronisz, nie umrze”. (md)
Zobacz więcej na temat: