W Polsce dostawa mefedronu bywa szybsza niż przyjazd policji lub dojazd kuriera z jedzeniem. Bez wychodzenia z domu każdy może zamówić dowolny narkotyk. Aplikacja Telegram stała się platformą reklamową dla setek dilerów. Skala zjawiska jest ogromna. Jak wyglądają e-rynki narkotykowe w Polsce? Czy można je ograniczyć? Jak walczyć z dilerami? Czy to zadanie dla prawników, czy dla specjalistów od profilaktyki i edukacji?
Ogromny rynek i system
- Handel narkotykami to nie jest tylko ten wycinek, gdzie mamy kontakt dilera i klienta. Rynek narkotyków jest wart od 426 do 650 miliardów dolarów. To rynek droższy niż rynek tkanin - twierdzi Jakub Nowak ze Społecznej Inicjatywy Narkopolityki. Transakcje na najniższym szczeblu, w których "konsumentem" jest zwykły człowiek, to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Posłuchaj audycji "Bez tabu" o internetowym narkobiznesie
- Cały ten system musi być badany. Nie możemy się skupić na tym, że będziemy znajdować rozwiązanie, jak wzmocnić cyberpolicję i dać im cyberpałki do łapania cyberdilerów. Musimy spojrzeć, dlaczego i w jaki sposób ten system dociera do użytkownika - dodaje Nowak.
Internetowy handel i słabe prawo
Podczas pandemii wiele rzeczy przeniosło się do internetu, a z nimi również narkobiznes. - W momencie, kiedy schowaliśmy się w przestrzeni domowej i życie publiczne ustało, dilerzy i sprzedawcy musieli znaleźć lepsze i bardziej efektywne metody - twierdzi neuropsycholog Jakub Schimmelpfennig.
- W mojej opinii to prawo trochę w momencie COVID-u, a nawet wcześniej, zatrzymało się i nie nadąża za tym, co dzieje się w cyberświecie. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii jest z 2005 roku, która do dziś jest jedynie nowelizowana; przepisy są usuwane, niektóre są dodawane. Tak naprawdę dzisiaj nie robi to ogromnej różnicy w tym, jak penalizujemy te przestępstwa i jak wygląda ściganie - ocenia Kacper Godek, prawnik z Kancelarii Paprocki Wojciechowski & Partnerzy.
Po co ludzie biorą narkotyki?
Powodów, dla których ludzie sięgają po narkotyki, jest wiele. - Jeden z naszych polskich badaczy, Jakub Greń, pięknie to ujął, że to jest pewne budowanie relacji z substancją. Każdy z nas ma jakąś tendencję do budowania relacji z rzeczami, które dają mu pewne korzyści. Niektórzy uciekają od rzeczywistości, bo jest zbyt trudna, niektórzy szukają pobudzenia, tak jak przy stymulantach. Ale jest też grupa osób, która szuka metody na leczenie, kompensację problemów zdrowotnych, a nawet podróże duchowe. Jest to bardzo heterogeniczna, niespójna grupa - wyjaśnia Schimmelpfennig.
Zobacz także:
- Od strony klinicznej pracuję około 10 lat i zdecydowanie zmieniła się struktura, skąd osoby zgłaszające się do psychiatry wzięły substancje psychoaktywne. Na tę chwilę bardzo rzadko spotykam osobę, która zdobyła substancje psychoaktywne poza internetem - wyjaśnia Piotr Marcinowicz, lekarz specjalista psychiatra.
***
Tytuł audycji: Bez tabu
Prowadzi: Jakub Jamrozek
Goście: Jakub Nowak (Społeczna Inicjatywa Narkopolityki), Kacper Godek (prawnik z Kancelarii Paprocki i Wojciechowski), dr n.med. Piotr Marcinowicz (lekarz specjalista psychiatra, dyrektor Centrum Psychiatrii i Psychoterapii KeyClinic), Jakub Schimmelpfennig (neuropsycholog, założyciel Psychodelic & Conscioussness Research Group), Adam Nyk (specjalista terapii uzależnień, kierownik Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień Stowarzyszenia Monar w Warszawie)
Data emisji: 30.04.2025
Godzina emisji: 20.14
gV/kajz/k
