Towerruning. Poznaj klatki schodowe najwyższych budynków!

Ostatnia aktualizacja: 06.05.2022 12:53
Już 21 maja po klatę budynku Rondo 1 w Warszawie po raz 10. pokonają biegacze, wielbiciele towerruningu, czyli biegania po schodach. Okazuje się, że ten sport może być sposobem na życie. 
Na klatce schodowej każdy zawodnik towerruningu może wypracować swój styl
Na klatce schodowej każdy zawodnik towerruningu może wypracować swój styl Foto: Free-Photos/pixabay

Do warszawskiego biurowca Rondo 1 21 maja zawitają najlepsi biegacze po schodach z Polski i Europy. Bieg na szczyt Rondo 1 powraca po 2 letniej przerwie spowodowanej pandemią. W tym roku zawody mają rangę mistrzostw Europy. 

Na zawodników czeka 142 metry do pokonania w pionie, czyli 38 pięter, 836 stopni. Zwykle chętnych na te zawody jest więcej niż miejsc, a jubileuszowa edycja wydarzenia tradycyjnie wesprze SOS Wioski dziecięce w Polsce. 

Karina Terzoni przyznaje, że raz wystartowała w Biegu na szczyt Rondo 1. Wspomina ten bieg jako ciężki i wymagający. Podziwia biorących w nim udział strażaków, którzy biegli z całym ekwipunkiem: w kaskach, z butlami, w ubraniu ochronnym. 

- Dla mnie towerruning to sposób na życie - mówi Piotr Łobodziński, towerruner, z którym rozmawiał Michał Daniluk. - Przez 10 lat, od 2011 do pandemii, zajmowałem się tym wyczynowo. Dzięki temu zwiedziłem wspaniałe miejsca na świecie, fajne miasta - dodaje. 

Rozmówca Czwórki zdradza, że swoje pierwsze treningi do tej dyscypliny sportu zaczynał w okolicznych warszawskich blokach, 10-12-piętrowych. Zamiennie wybierał klatki prawo- i lewoskrętne. - Gdy już byłem bardziej rozpoznawalny, ludzie kojarzyli mnie z tym sportem, to łatwiej było mi się dostać na przeróżne schody. Miałem dostęp na klatki schodowe wielu wysokościowców w Warszawie - zdradza sportowiec. - Do towerruningu warto też trenować w lesie, parku, budować bazę tlenową, wytrzymałość. Warto biegać jakieś 100-120 km tygodniowo - dodaje. 


Posłuchaj
04:57 czwórka rozbiegani 06.05.2022.mp3 O towerruningu opowiada Piotr Łobodziński (Rozbiegani/Czwórka)

 

Piotr Łobodziński podkreśla, patrząc na zawodników na mecie, że chyba nie trzeba mieć szczególnych predyspozycji do tej dyscypliny sportu. - Każdy zawodnik jest w stanie odnaleźć siebie na klatce schodowej i wypracować swoją unikalną technikę - opowiada. - Można odpychać się od ścian, lub tego nie robić. Pewne jest, że to sport ekstremalny, wymagający ekstremalnego wysiłku. Nie było biegu dla mnie, który bym skończył i odpoczywał na stojąco, zawsze musiałem usiąść lub się położyć - dodaje. 

Niezwykle istotna w towerruningu jest głowa. - Czasem zawodnicy są na tym samym poziomie, ale wygrywa ten, który ma mocniejszą psyche - zaznacza. 

Piotr Łobodziński biegał po klatkach wszystkich najwyższych budynków świata. Co ciekawe z każdego z nich zjeżdżał windą. Jak tłumaczy Karina Terzoni, to przez dbałość o kolana. 

***

Tytuł audycji: Rozbiegani

Prowadzi: Karina Terzoni

Materiał: Michał Daniluk

Data emisji: 06.05.2022

Godzina emisji: 09.41

pj

Czytaj także

Żywienie w sporcie. Co powinni jeść sportowcy-amatorzy?

Ostatnia aktualizacja: 02.12.2017 16:17
- Trenując amatorsko, wystarczy "dorzucić" do diety jeden posiłek "okołotreningowy", by wyrównać deficyt kaloryczny - mówił Igor Dzierżanowski, trener personalny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ultramaratończyk Kamil Leśniak: nie kontroluję się pod względem jedzenia

Ostatnia aktualizacja: 10.03.2018 15:55
- Staram się jeść zdrowo, nie jem za dużo "syfu", a już na pewno żadnego fast foodu. O dziwo, biorąc pod uwagę luźną atmosferę, jaka panuje w ultra, piję też coraz mniej alkoholu - mówił w Czwórce Kamil Leśniak, ultramaratończyk.
rozwiń zwiń