Młodzi i starzy - czy Polacy nie lubią dzieci?

Ostatnia aktualizacja: 17.06.2025 10:38
Choć bardzo duża część Polaków jest przywiązana do tradycyjnych wartości oraz zakładania rodzin, dzietność w naszym kraju nieustannie spada, a społeczeństwo nieprzychylne patrzy na obecność dzieci w przestrzeni publicznej. Skąd bierze się ta rozbieżność - czy Polacy naprawdę nie lubią dzieci?
Co Polacy sądzą o dzieciach?
Co Polacy sądzą o dzieciach?Foto: Shutterstock

Podczas audycji "Bez tabu" Kuba Jamrozek wraz ze swoimi gośćmi, Magdaleną Boćko-Mysiorską, Michałem Radomiłem Wiśniewskim, Magdaleną Bukowską-Mazur oraz Martą Sieńko, podjęli temat skomplikowanego stosunku dorosłych do dzieci. - Wyobrażam sobie, że to może być takie podejście do dzieci, które postrzega je jako pewnego rodzaju uciążliwość, trud, jako coś, co przeszkadza, coś, co może nie wspierać w różnych obszarach i miejscach publicznych. Jako konieczność, a nawet czasem zło koniecznie - mówi Magdalena Boćko-Mysiorska. - Mam takie wyobrażenie, że dzieci w nas dużo otwierają wspomnień, trudów, być może jakichś doświadczeń przykrych, tego, co samo w nas nie jest ukojone - zaznacza.


Posłuchaj audycji "Bez tabu" o podejściu Polaków do dzieci


Czy Polacy naprawdę są "dzieciofobami"? Czy obecność dzieci w przestrzeni publicznej rzeczywiście nam przeszkadza? A może stajemy się coraz bardziej wyrozumiali? Może wraz z rosnącą świadomością własnych potrzeb mamy też większe zrozumienie dla dzieci i rodziców w autobusie czy w galerii handlowej? Czy malejący przyrost naturalny może świadczyć o tym, że wśród najmłodszych dorosłych rośnie liczba osób niechętnych dzieciom?

- Za czasów, kiedy my byłyśmy małe, to jednak wychowywało się dzieci nieco inaczej i stosunek do dzieci był też inny. To, w jakim kierunku my się teraz wychylamy, to, nie ukrywajmy, gonimy za Belgią, Stanami i krajami, które bardzo się zindywidualizowały w wychowywaniu dzieci. Jesteśmy w tym samotni, często bardzo przeciążeni tą rolą - dodaje gościni Czwórki.


Zobacz także:


- Tkwimy w maszynie kulturowej, która chce od nas, żebyśmy byli osobami indywidualnymi, które się będą spełniać. Wyznaczane są nam takie cele, że ktoś nas ocenia jako jednostkę ludzką wedle tego, jaki sukces odniesiemy. Więc jeśli się pojawia dziecko, to dziecko też jest oceniane, oceniany jest rodzic - tłumaczy Michał Radomił Wiśniewski.

- Matka nie ma wsparcia od społeczeństwa, ma za to pełno oczu skierowanych na nią, które już czuje na plecach, gdziekolwiek się nie zjawi. Zbudowaliśmy sobie bardzo nieprzyjemny klimat do życia z dziećmi - zaznacza rozmówca Kuby Jamrozka.

***

Tytuł audycji: Bez tabu

Prowadzi: Jakub Jamrozek

Goście: Magdalena Boćko-Mysiorska (pedagożka, autorka książek dla rodziców oraz dzieci i młodzieży), Michał Radomił Wiśniewski (autor książki "Zakaz gry w piłkę. Jak Polacy nienawidzą dzieci?"), Magdalena Bukowska-Mazur i Marta Sieńko (Fundacja Dzika Wioska, grupa wsparcia dla rodziców)

Data emisji: 16.06.2025

Godzina emisji: 20.14

kajz/k

Czytaj także

Czy jestem "wystarczająco dobrym rodzicem"?

Ostatnia aktualizacja: 01.04.2025 14:15
"Czy jestem dobrym rodzicem?" to pytanie, które większość rodziców zadaje sobie w którymś momencie życia. Czy da się na nie jednoznacznie odpowiedzieć? Co świadczy o byciu dobrym rodzicem? Że kochamy nasze dziecko? Że poświęcamy mu czas? Nie ma rodziców idealnych, a wychowywanie dziecka to trudna i skomplikowana rola. Czy to, że nie jesteśmy idealni powinniśmy traktować jako porażkę? 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Parentyfikacja. Gdy dziecko musi nagle dorosnąć

Ostatnia aktualizacja: 02.04.2025 13:45
Parentyfikacja to proces, w którym dziecko przyjmuje rolę dorosłego. Musi zająć się sobą, domem, młodszym rodzeństwem, a czasem nawet dorosłymi członkami rodziny. Z taką sytuacją mamy do czynienia zwykle w wyniku nieobecności, zaniedbania lub niewłaściwego zachowania dorosłych. Sparentyfikowane dziecko staje się dorosłym w relacji, co może prowadzić do poważnych konsekwencji dla jego rozwoju emocjonalnego i psychicznego.
rozwiń zwiń