Gdzie leży granica między rzeczywistością realną i wirtualną?

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2013 17:50
Codziennie pada kolejny rekord sprzedaży. Grę, w której każdy z nas może wcielić się w bezwzględnego bandytę, kupiło trzynaście milionów ludzi. W Polsce aż sześćdziesiąt tysięcy. To fani. A przeciwnicy tego typu gier, przekonują, że zabawa w zło, może nas uczynić złymi.
Audio
  • Leszek Bukowski i Jakub Karaś odpowiadają na pytanie dlaczego chcemy grać bandytów? (4 do 4/ Czwórka).
Gdzie leży granica między rzeczywistością realną i wirtualną?
Foto: Glow Images/East News

"Grand Theft Auto V" to gra, która wprowadza nas w wirtualny świat prostytucji, przemocy i narkotyków. To jeden z najnowszych produktów popkultury, który jest odpowiedzią na otaczającą nas rzeczywistość.
- Jestem przekonany, że brutalne sceny, mają również walor edukacyjny. Przygotowują nas do świata, w którym będziemy żyli - mówi Leszek Bukowski, socjolog Internetu z Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych. Na potwierdzenie swojej tezy przywołuje scenę z baśni "Pinokio".  - Jest w niej opis, w którym Pinokio zostaje powieszony na drzewie, a jego gardło jest przebijane nożem. Natomiast w baśniach braci Grimm znajdziemy sceny, w których odcinane są głowy, a martwe ciała przewożone na taczkach.
Według Leszka Bukowskiego, za każdym razem, kiedy szukamy relacji między brutalnymi grami, a skłonnością do przemocy, musimy zadać sobie pytanie - jak wiele osób, które czyta brutalne książki, ogląda filmy przemocy i gra w "GTA" dopuściło się jakiegoś przestępstwa?
- Większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, gdzie kończy się rzeczywistość wirtualna, a zaczyna życie, ale niewątpliwie, tego typu gry, mogą być impulsem dla osób o słabszej psychice, do zachowań agresywnych. Jednak nie możemy wykluczyć z kultury takich dzieł. Gdybyśmy mieli wyeliminować przemoc z książek, filmów i gier, to musielibyśmy również wyeliminować ją z życia codziennego. A tak się nie da - podkreśla Jakub Karaś, spec branży komputerowej.
Goście audycji "4 do 4" zgodnie podkreślają, że granica w pokazywaniu brutalności nieustannie się przesuwa i przesłania dodatkowe treści, które mogłyby być zawarte w książkach, filmach i grach. Problem jednak jest przede wszystkim zjawisko immersji. W proponowanych przez popkulturę grach, możemy poczuć się jak uczestnicy wydarzeń - Jest coraz większe zapotrzebowanie na gry, które potrafią nas zaangażować i przestraszyć w wyrafinowany sposób - mówi Jakub Karaś.
Dlatego Leszek Bukowski podkreśla, że gry "GTA" nie są przyczyną, ale przejawem tego, w jakiej kulturze żyjemy. - A żyjemy w świecie, w którym przemiany zachodzą tak szybko i w tak gwałtowny sposób, że nie mamy nad nimi kontroli. Prawdopodobnie inaczej wyobrażaliśmy sobie jak ten świat będzie się zmieniał, dlatego szukamy prostych wyjaśnień dla bardzo złożonych zjawisk. Kwestia przemocy jest jedną z nich. Nasza kultura nie potrafi sobie z nią poradzić - twierdzi socjolog.

jl

Czytaj także

Facebook i Twitter skuteczniejsze niż telewizja

Ostatnia aktualizacja: 30.04.2013 18:50
Moda na krótkie, bezustannie aktualizowane wiadomości przyszła do nas zza oceanu, zyskując sobie rzesze zwolenników. Naukowcy dowiedli, że dzięki szybkiej wymianie informacji na portalach społecznościowych wiemy więcej o otaczającym nas świecie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szybkość odpowiedzi na maila miarą twojego szczęścia?

Ostatnia aktualizacja: 22.05.2013 16:20
Jeśli szybko odpowiadacie na maile, prawdopodobnie jesteście nieszczęśliwi – przestrzegają amerykańscy naukowcy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czytanie w myślach pomoże w reklamie

Ostatnia aktualizacja: 16.06.2013 16:15
Być może już wkrótce nadmiar informacji nie będzie problemem użytkownika internetu. Dzięki specjalnej przystawce będziemy oglądać to, co lubimy.
rozwiń zwiń