Polskie Radio

Ile dulszczyzny było w czasach Zapolskiej? Wzorce pań domu na przełomie XIX i XX w.

Ostatnia aktualizacja: 30.08.2021 09:00
Idealna polska gospodyni przełomu wieków musiała być przede wszystkim przede wszystkim pracowita i oszczędna. Pani Dulska, choć w sposób wyraźnie przejaskrawiony satyrą, wpisuje się w promowane wówczas wzorce.
Portret kobiet z początku XX wieku
Portret kobiet z początku XX wiekuFoto: Polona

Lucyna Ćwierczakiewiczowa 1200 Wikimedia Polona.jpg
"Kucharka i tyle zarabia!". Fenomen autorki "365 obiadów"

Wartości wywodzące się z tradycji mieszczańskiej na przełomie XIX i XX wieku stały się dominujące w polskie kulturze. Widać to w popularnie czytanej literaturze – poradnikach domowych, które miały jednocześnie promować wartościowe wzorce.

Jaka powinna być dobra gospodyni?

Poradniki domowe były adresowane głównie do przedstawicieli klasy średniej, zwłaszcza do kobiet. Coraz liczniejsze polskie mieszczaństwo dążyło do polepszania swojej pozycji, a do tego niezbędny był majątek, który należało stale pomnażać. Wśród społeczeństwa upowszechniła się wiara w samodzielny sukces, a nie dobre urodzenie.

Na pierwszy plan poradników wybijały się wskazówki dotyczące oszczędności. Sugerowano, aby w prowadzeniu domu kierować się zasadami oszczędności i pracowitości. Zachęcano także do utrzymywania domu w porządku oraz przypominano, że należy polegać na sobie oraz owocach własnej pracy. Ganiono z kolei wystawne życie i obnoszenie się bogactwem. Poradniki dużą uwagę zwracały na odpowiednie zaplanowanie zajęć i oszczędzanie czasu. Dobra gospodyni powinna się kierować zasadami ekonomii domowej, wykładanej w popularnych podręcznikach, czyli sztuką wydawania pieniędzy i zarządzania gospodarstwem.

Praca zawodowa kobiet z warstwy średniej nie była wówczas postrzegana pozytywnie, ale panie domu mogły przyczynić się do pomnożenia majątku dzięki odpowiedniemu zarządzaniu gospodarstwem. Karolina Nakwaska, autorka poczytnego poradnika "Dwór wiejski", ostrzegała swoje czytelniczki: "nie ścierp, aby się co u Ciebie marnowało i przez niedbalstwo psuło i niszczyło. Ani zapałki dobrowolnie stracić nie powinnaś".

Z kolei Lucyna Ćwierciakiewiczowa, która pisała książki kucharskie i poradniki, uważała wręcz, że znajomość pracy domowej była podstawową umiejętnością kobiety. Kobieta była zatem partnerką męża w pomnażaniu dochodu, tyle że je rola nie polegała na zarabianiu pieniędzy, lecz ich oszczędzaniu.

Jedną z propagowanych form oszczędności było dbanie o przedmioty codziennego użytku oraz ich  samodzielne wyrabiane bądź przerabianie z dostępnych w domu materiałów. Do najczęściej wytwarzanych domowym sposobem należało mydło, które wytwarzano z resztek tłuszczu pozostającego po gotowaniu.

Dulska – idealna pani domu

W świetle poradników domowych pani Dulska z dramatu Gabrieli Zapolskiej jawi się niemal jako wzorowa pani domu. Jak sama mówi, "byt zabezpieczony, to podstawa życia". Jej postępowaniem kieruje szukanie oszczędności w wręcz przejaskrawionej formie, posuniętej do skąpstwa.

Tak zalecana oszczędność nie była jednak łatwa w świecie rodzącej się komercjalizacji, która epatowała zewsząd reklamami. "Było mnie chować mączką Nestle’a — podobno doskonała" – mówi Zbyszko do swojej matki.

Nic dziwnego, bowiem w XIX wieku narodziła się współczesna reklama handlowa, która zewsząd atakowała konsumentów. Wypełniała łamy gazet (pierwsza strona gazet pokryta reklamami, w większości obrazkowymi), witryny sklepów i domów towarowych oraz afisze reklamowe. Reklamodawcy nieraz nadużywali swojej pozycji, ponieważ nie istniały instytucje kontrolne i dla polepszenia sprzedaży posuwali się nawet do wymyślania rzekomych autorytetów, które polecały ich produkty.

Służące i pracodawcy

Sprawne zarządzanie domem nie byłoby jednak możliwe bez pomocy służących. Służba domowa stanowiły duży odsetek mieszkańców ówczesnych miast. Tworzyły ją w dużym stopniu młode dziewczęta, które przeważnie pochodziły z pobliskich wsi.

Z odmiennych doświadczeń życiowych pomiędzy miejskimi pracodawcami a służącymi wynikały różne nieporozumienia. Niewykształceni pracownicy często nie byli w stanie spełnić wymagań pracodawców, którzy mieli wygórowane wymagania.

Powszechny był pogląd o przyrodzonej nierówności pomiędzy służbą a "państwem". Karolina Nakwaska pisała, że służący to ludzie "grubych obyczai". Było to spowodowane bardzo odmiennymi sposoby życia pomiędzy środowiskami.

Z czasem postęp techniczny doprowadził do zaniku tradycyjnej służby. Panie domu, dzięki nowym sprzętom domowym, były w stanie same wykonać prace, które wcześniej musiało wykonywać kilka osób.

Podziały pozostały jednak niezmienne, a wyznaczał je często sufit lub podłoga wielkomiejskich kamienic, których najzamożniejsi mieszkańcy niezmiennie zajmowali mieszkania na parterze i pierwszym piętrze, zaś najbiedniejsi sutereny.

sa

Czytaj także

Aktorka, pisarka, skandalistka. Twarze Gabrieli Zapolskiej

Ostatnia aktualizacja: 27.08.2021 09:00
Gabriela Zapolska znana jest dziś jako autorka sztuk scenicznych, ze słynną "Moralnością pani Dulskiej" na czele. Sama tymczasem pragnęła być przede wszystkim aktorką. I kobietą, która chce się uwolnić od społecznych konwenansów. Wielu miało jej to za złe.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gabriela Zapolska - aktorka, pisarka, gorszycielka?

Ostatnia aktualizacja: 30.08.2021 08:30
- Gabriela Zapolska była kobietą niezwykłą - powiedziała w Programie 1 Polskiego Radia prof. Maria Jolanta Olszewska z Pracowni Historii Dramatu 1864-1939 przy Instytucie Literatury Polskiej Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
rozwiń zwiń