Polskie Radio Dzieciom

Czym są złóbcoki zrobione ze smreka? Poznajemy góralskie instrumenty!

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2021 11:31
Czy wiecie, kiedy na kontrabasie można zjechać z górki jak na sankach? Czym są złóbcoki i jak się je robi? Gdzie właściwie leży Orient? Czy to jakiś kraj? I wreszcie, czemu warto zapamiętać wierszyk o świętym Antonim? W Źródełku odpowiadamy na te wszystkie pytania i zapraszamy Was do słuchania!
Audio
  • Czym są złóbcoki zrobione ze smreka? Poznajemy góralskie instrumenty! (Polskie radio Dzieciom/Źródełko)
Wiszą na ścianie od lewej: dudy, złóbcoki, róg i torba skórzana
Wiszą na ścianie od lewej: dudy, złóbcoki, róg i torba skórzanaFoto: NAC

Kiedy wyobrażamy sobie jakiś region świata, w którym nie byliśmy i nie doświadczyliśmy jego kultury na własnej skórze, bazujemy głównie na stereotypach – popularnych opiniach wykształconych przez wielu ludzi, przez lata. Stereotypowo myślimy o samych ludziach z innych krain, ich wierzeniach, jedzeniu czy muzyce. Jednak, gdy uważnie i głęboko wsłuchamy się w ludowe brzmienia innych kultur, zauważymy, że są o wiele bardziej złożone, niż nam się wydawało!

Wraz z Teodorem z Akademii Sztuk Dziecięcych w Warszawie sprawdziliśmy, gdzie leży Orient i co można tam odkryć! Z punktu widzenia mieszkańca Europy, orientalne kultury to te z Bliskiego, Środkowego i Dalekiego Wschodu. Na przykład kultury Chin, Indii czy Iranu. Co prawda, gdyby się bliżej przyjrzeć, okazuje się, że są to kultury bardzo różnorodne względem siebie! Przecież Chińczycy nie budowali piramid, jak Egipcjanie! A jednak, generalizując, można je wszystkie wrzucić do jednego worka pod nazwą „kultury Orientu”. Dlaczego więc tak robimy? Dlaczego różne kultury wrzucamy do jednej kategorii? Dzięki temu ludzie mogą trochę uporządkować sobie świat. Do tego służą także stereotypy, chociaż często są one krzywdzące. Dlatego zawsze warto być otwartym i ciekawym świata. Pytać, czytać, sprawdzać na własnej skórze i kształtować swój światopogląd!

Czym są złóbcoki?

Pamiętacie, jak nasi przyjaciele z Beskidu Żywieckiego – Brygida i Kuba – opowiadali nam o heligonce i dudach, zwanych kozą? Jeśli nie, poniżej znajdziecie odnośniki do tych audycji! Dziś z kolei nasi górale żywieccy powiedzieli nam kilka słów o kolejnym ciekawym instrumencie, na którym często grają górale, nie tylko żywieccy, ale i podhalańscy! Właściwie, to instrument popularny niemal w każdym regionie Polski… mowa o skrzypcach! Ale na Żywiecczyźnie mówi się na nie gęśle a niekiedy złóbcoki. Wiecie dlaczego?

- Złóbcoki o takie standardowe skrzypce, grywali na nich nasi prapradziadowie. A że nie miały takich kształtów jak dzisiejsze skrzypce, górale wyrabiali je sami – tłumaczył Kuba Gołdyn.

Wiecie, jak robiono takie ludowe góralskie skrzypce? Najpierw trzeba było mieć kawałek dobrego drewna. Najlepsze były smreki (czyli po góralsku świerki) albo jawor. Mówi się, że na Żywiecczyznę złóbcoki przywędrowały od innych górali – z Podhala. Ale różnią się one kształtem. Kuba Gołdyn sam zrobił sobie złóbcoki. Nie było to najłatwiejsze zadanie! Złóbcoki nie brzmią tak, jak zwykłe skrzypce. Są dość ciche, jakby przytłumione. To dlatego, że są wyżłobione (stąd nazwa złóbcoki, od żłobienia!) w jednym kawałku drewna. Przez to nie ma tam tyle miejsca na powietrze, które tworzy rezonans i pozwala dźwiękowi rozchodzić się płynnie i głośno.

Przez lata górale żywieccy coraz więcej wiedzieli o wytwarzaniu złóbcoków i w końcu zaczęli robić gęśle, czyli takie skrzypce, jakie znamy z dzisiejszych czasów. Na skrzypcach-gęślach nie grano w pojedynkę. W tradycyjnej żywieckiej kapeli towarzyszyły im dudy. Po wojnie standardowa żywiecka kapela składała się ze skrzypiec-prym, skrzypiec sekundujących, trzecich skrzypiec (a czasem altówki) oraz basów. Pierwszy skrzypek (grający na skrzypcach-prym) musiał być bardzo zdolny! Grać trzeba było tak, by przyciągnąć wszystkich do tańca! Posłuchajcie historii Brygidy i Kuby, by dowiedzieć się, jaki jest ich ulubiony instrument i, dlaczego na basach można było zjeżdżać z górki jak na sankach!

Kto może pomóc w znalezieniu zguby?

Na pewno i wy mieliście kiedyś tak, że zapomnieliście, gdzie leży Wasza ulubiona zabawka. A może Wasza Mama położyła gdzieś klucze i biegała po całym domu, szukając ich w pośpiechu? Każdemu zdarza się czasem, w roztargnieniu, zapomnieć, gdzie położył jakąś ważną rzecz i, jak Pan Hilary z wiersza Juliana Tuwima, biega, krzyczy i zastanawia się, gdzie jest zguba. W takiej sytuacji była ostatnio Kaja Prusinowska – szukała swoich okularów w każdym zakamarku domu – ni widu, ni słychu! Diabeł ogonem nakrył! Nie ma! Na szczęście jej córeczka, Hania pamiętała pewien krótki wierszyk, który może okazać się bardzo pomocny, kiedy chcemy coś odnaleźć. To magiczny wierszyk-modlitwa do świętego Antoniego – patrona zgubionych rzeczy! A brzmi tak:

Święty Antoni Padewski, wybawicielu niebieski,

Niech się stanie wola Twoja, niech się znajdzie zguba moja!

Hania przypomniała ten wierszyk Kai. Kaja go wypowiedziała i hop! Przypomniała sobie, gdzie są okulary! A były… tak, tak, podobnie jak u Pana Hilarego – były na jej własnej głowie!

Święty Antoni był przyjacielem świętego Franciszka, dobrotliwego mnicha i patrona zwierząt. Ale podobno i święty Antoni rozmawiał z rybami! Święci ci żyli na przełomie wieków XII i XIII. Janusz Prusinowski wie dużo o świętym Antonim, a jako muzykant często bywał w Radecznicy – miasteczku na Lubelszczyźnie – gdzie znajduje się klasztor pod wezwaniem świętego Antoniego Padewskiego. Tam też Janusz grał na lirze i śpiewał piękne pieśni o świętym. Jedną z tych pieśni usłyszeliśmy w audycji.

Kaja, Hania i Janusz zaprosili nas także na Festiwal Wszystkie Mazurki Świata. Tam usłyszymy między innymi Janusza Prusinowskiego, ale i górali z Beskidu Żywieckiego, Muzyków z Ukrainy i z różnych części Polski! Będzie też wielkie targowisko instrumentów, na którym będzie można obejrzeć i zagrać na przepięknych instrumentach tradycyjnych z różnych stron świata! Będziemy tam i my – zespół Polskiego Radia i będziemy informować Was na bieżąco o różnych atrakcjach!

***

Tytuł audycji: Źródełko

Prowadziła: Hanna Szczęśniak

Data emisji: 13.06.2021

Godzina emisji: 15.15


 

Zobacz także
Czytaj także

O heligonce i Babie Jadze

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2020 11:30
W „Źródełku” goście Brygidy Sordyl i Kuby Gołdyna zapoznali nas z niepozornym, ale niezwykłym instrumentem, bardzo popularnym w Beskidzie Żywieckim – z heligonką. Hania i jej mama Kaja Prusinowska opowiedziały o Babie Jadze i tym, jak radzić sobie z różnymi strachami. Odpowiedzieliśmy też na pytanie Idalii z przedszkola Akademia Sztuk Dziecięcych w Warszawie: jak kiedyś na wsi przygotowywano się do zimy?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Na czym grała św. Cecylia i czy to mogły być dudy?

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2020 11:30
Dziś dzień św. Cecylii dlatego "Źródełko" wypełniły opowieści o muzyce! Brygida Sordyl i Kuba Gołdyn poprosili dudziarza – Marcina Blachurę, by opowiedział o niezwykłym instrumencie z baaardzo długą tradycją – o dudach. Kaja i Janusz Prusinowscy przypomnieli, kim była św. Cecylia i zastanawiali się, na czym mogłaby zagrać w ich pełnym muzyki domu. Ponadto Leon z Akademii Sztuk Dziecięcych zadał interesujące pytanie na temat... zwierzaków w domu na wsi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Śpiewające kozy i władcy chmur

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2021 11:30
 W "Źródełku" dużo mówiliśmy dziś o śpiewie. Dowiedzieliśmy się, że czasem nawet brzydki śpiew może być wartościowy. Poznaliśmy odpowiedź na pytanie, dlaczego nie każda koza robi „mee”? Czy grając na dudach można też śpiewać? I co zrobić, kiedy zapomni się tekstu? Spotkaliśmy tez kolejna niezwykła istotę - Płanetnika Nimbusa. To on odpowiada za szalone marcowe zmiany pogody! 
rozwiń zwiń