Polskie Radio Dzieciom

Młodzi muzykanci wydali płytę "Melodie od Powiśla"

Ostatnia aktualizacja: 09.01.2022 11:30
Czy pamiętacie Rakowskie Fijołecki - zespół, który zdobył I miejsce w konkursie Nasze Muzyczne Źródełko? A Wesołe Mazurki z Pragi, które rok temu wydały świetną płytę z kolędami? Musicie wiedzieć, że oba zespoły połączyły siłu i z pomocą przyjaciół wydały piękną płytę „Melodie od Powiśla”!
Audio
  • Młodzi muzykanci wydali płytę "Melodie od Powiśla" (Polskie Radio Dzieciom/Źródełko)
Okładka płyty Melodie od Powiśla
Okładka płyty "Melodie od Powiśla"Foto: mat. promocyjne

Zaczęliśmy muzyką z Gór Świętokrzyskich. Nie są one wysokie, ale za to bardzo stare i piękne! Właśnie niedaleko tych gór mieszkają dzieci z zespołu Rakowskie Fijołecki. Na pewno kojarzycie go z konkursu Nasze Muzyczne Źródełko! W te wakacje Piotr Baczewski z fundacji Muzyka Zakorzeniona i Paula Kinaszewska pojechali do Fijołecków w odwiedziny. Wraz z Paulą przybyły też Wesołe Mazurki z Pragi. Dzieci, pod okiem mistrzów – Barbary Michalec i Zdzisława Kwapińskiego – przez cztery dni wspólnie muzykowały, integrowały się i... nagrały płytę! A znajdują się na niej tradycyjne melodie tej części Polski – Gór Świętokrzyskich! Co ciekawe ta wydana przez fundację Muzyka Zakorzeniona w serii RCKL „Źródełko” płyta nosi tytuł „Melodie od Powiśla”. Dlaczego Powiśla? Powiśle kojarzy się osobom nieobeznanym z tematem z jedną z dzielnic Warszawy, tymczasem jest to wieloczęściowy region etnograficzny rozciągający się długim pasem wzdłuż Wisły, po obu jej stronach. Powiśle w tytule płyty to ta część najbliżej Gór Świętokrzyskich!

Piotr Baczewski opowiadał, jak w Rakowie budowano terenowe studio nagraniowe, dzięki czemu nagania są naprawdę świetnej jakości, nagrano też kilka filmów dokumentujących wspólne granie Rakowskich Fijołecków i Wesołych Mazurków z Pragi. Poza tymi dwoma zespołami usłyszymy na płycie także dwie świetne warszawskie skrzypaczki: Bronię i Asię, dwie fantastyczne trębaczki z Rakowa: Julię i Kornelię oraz małego trębacza – syna Mateusza Wachowiaka.

Z kolędowaniem wiążą się fantazyjne przebieranki Z kolędowaniem wiążą się fantazyjne przebieranki

Karolina Ociepka kontynuowała swoją opowieść o kolędnikach. O tym, że kolęda to nie tylko piosenka na Boże Narodzenie, ale też „dar”. Darem były również życzenia. Te rymowane, uroczyste i zabawne życzenia składane przez kolędników  gospodarzom nazywamy oracją. Pani Karolina przytoczyła kilka oracji z dawnych czasów. Łatwo zauważyć, że nie są to takie życzenia, jak składamy sobie teraz. Ale takie dawne życzenia wskazują, co było dla ludzi ważne. Skoro dawniej życzono sobie krów, owiec, mleka, masła i sera, było to widocznie ważne dla ówcześnie żyjących ludzi.

Usłyszeliśmy także kolejny odcinek nowej opowieści o śmiesznym kogucie-Kłobuku imieniem Pietuch. On sam jest tu narratorem i opowiada o swoich przygodach. Musicie wiedzieć, że Kłobuk to nie taki zwykły kogut! Nasz bohater, Kłobuk Pietuch odchodzi od dotychczasowego pana i trafia do gospodarza imieniem Maciej. Nakłania go do wyruszenia w świat… Gospodarz wyruszył, zostawiając swój dom i jego niezwykłego mieszkańca-opiekuna domostwa – Domowika. Biedny Domowik nie wiedział co ze sobą począć po odejściu swojego gospodarza. Usiadł w kącie i sążniście płakał. W końcu Kłobuk Pietuch stwierdził, że także wyruszy w świat, szukać gospodarza Macieja… Co było dalej? Posłuchajcie!

Oczywiście kontynuujemy wyjaśnianie przysłów! Tym razem zajmiemy się następującym: „Baba z wozu, koniom lżej”.

- Jak baba zejdzie z wozu, koniom będzie lepiej jechać… – zastanawiała się Ida.

- Baba jest chyba ciężka i koniom też jest ciężko… – dopowiedziała Ala.

Nie inaczej! Możemy to przysłowie rozumieć właśnie w taki dosłowny sposób! Jak zwrócił uwagę Piotr Dorosz, który dzieciństwo spędził na wsi, przy pustym wozie koń potrafi być naprawdę szybki, choć konie pociągowe nie są przystosowane do biegu. Dawniej wozem powoził mężczyzna – gospodarz lub chłopak. Taki ktoś nazywany jest woźnicą. Kobiety były najczęściej tylko pasażerkami. Kiedy woźnica schodził z wozu, koń zatrzymywał się, bo nie miał nim kto kierować. Kiedy wysiadała pasażerka, koń mógł jechać dalej, z większą lekkością. Przysłowie „Baba z wozu, koniom lżej” odnosi się do sytuacji, gdy robimy coś i pojawia się osoba, której obecność nic pozytywnego nie wnosi, a czasem i dokłada kłopotu. Kiedy ta osoba sobie pójdzie, często odczuwamy ulgę i kontynuujemy swoje zadanie z lekkością. Choć ta przysłowiowa „baba” ta naprawdę może być też panem, niekoniecznie panią!

Przypomnieliśmy także, że 6 stycznia, we czwartek odbył się koncert „Nad Betlejem jasna gwiazda”. To rodzinne kolędowanie pod wodzą Kai i Janusza Prusinowskich oraz ich barwnych gości możecie obejrzeć choćby na kanale YouTube Radiowego Centrum Kultury Ludowej! YouTube, RCKL

 

***

Tytuł audycji: Źródełko

Prowadził: Piotr Dorosz

Data emisji: 9.01.2022

Godzina emisji: 11.00


 

Zobacz także