Nauka

Bary otwarte do późna to więcej przemocy w mieście

Ostatnia aktualizacja: 02.12.2011 11:50
Nawet niewielkie wydłużenie godzin, o których zamykane są bary i puby, zwiększa liczbę przpadków użycia przemocy.
Dłużej otwarte bary to więcej przemocy w mieście
Nawet niewielkie wydłużenie godzin, o których zamykane są bary i puby, zwiększa liczbę przpadków użycia przemocy - obliczyli naukowcy z Norwegii, o czym informują w piśmie "Addiction".  
Wydłużenie - nawet o godzinę - czasu pracy barów przekłada się na konkretny wzrost liczby przypadków użycia przemocy w weekendy - obliczyli naukowcy z Norwegii. To znaczy, że w samej Norwegii w skali roku na każde sto tysięcy osób dochodzi do 20 nadprogramowych przypadków użycia przemocy (zgłoszonych na policję w weekendy w centrach miast, od godz. 22:00 wieczorem a 5:00 rano). To wzrost mniej więcej 17-procentowy w stosunku do sytuacji, w której bary nie wydłużyłyby czasu swojej pracy.
Autorzy analizy sugerują, że podobna zmiana może następować w obie strony - że zamykanie barów o godzinę wcześniej prowadzi do ograniczenia przemocy w analogicznej skali.
"Wnioski te potwierdzają wyniki badań ze świata, według których do przemoc narasta w miastach, w których wydłużono godziny handlowe" - zauważa główny autor pracy, prof. Ingeborg Rossow z Norwegian Institute for Alcohol and Drug Research w Oslo.
W swojej pracy Rossow i prof. Thor Norstroem ze Szwedzkiego Instytutu Badań Społecznych w Sztokholmie wykorzystali dane z 18 norweskich miast, w których w latach 2000-2010 o dwie godziny skrócono lub wydłużono czas otwarcia lokali. Naukowcy sprawdzali, czy te zmiany odcisnęły się na skali przemocy notowanej w centrum miast w weekendowe wieczory i noce. Wyniki porównano z danymi na temat przypadków przemocy zgłoszonych w analogicznych godzinach, ale poza badanymi miastami.
W badanych norweskich miastach puby i bary są otwarte do 1:00 - 3:00 w nocy. W porównaniu z realiami wielu światowych metropolii to wczesna pora.
"Te wyniki mogą mieć znaczenie dla społeczności z całego świata, z okolic, w których próbuje się zwalczyć narastający problem wynikający z dostępności alkoholu. Jeśli chcesz go zwalczyć - ograniczenie godzin sprzedaży tego produktu wydaje się być właściwym środkiem" - dodaje współautor publikacji w "Addition", prof. Thor Norström ze Szwedzkiego Instytutu Badań Społecznych w Sztokholmie.

Obliczyli to naukowcy z Norwegii, o czym informują w piśmie "Addiction". 

Wydłużenie - nawet o godzinę - czasu pracy barów przekłada się na konkretny wzrost liczby przypadków użycia przemocy w weekendy - obliczyli naukowcy z Norwegii. To znaczy, że w samej Norwegii w skali roku na każde sto tysięcy osób dochodzi do 20 nadprogramowych przypadków użycia przemocy (zgłoszonych na policję w weekendy w centrach miast, od godz. 22:00 wieczorem a 5:00 rano). To wzrost mniej więcej 17-procentowy w stosunku do sytuacji, w której bary nie wydłużyłyby czasu swojej pracy.Autorzy analizy sugerują, że podobna zmiana może następować w obie strony - że zamykanie barów o godzinę wcześniej prowadzi do ograniczenia przemocy w analogicznej skali.

- Wnioski te potwierdzają wyniki badań ze świata, według których do przemoc narasta w miastach, w których wydłużono godziny handlowe - zauważa główny autor pracy, prof. Ingeborg Rossow z Norwegian Institute for Alcohol and Drug Research w Oslo.

W swojej pracy Rossow i prof. Thor Norstroem ze Szwedzkiego Instytutu Badań Społecznych w Sztokholmie wykorzystali dane z 18 norweskich miast, w których w latach 2000-2010 o dwie godziny skrócono lub wydłużono czas otwarcia lokali. Naukowcy sprawdzali, czy te zmiany odcisnęły się na skali przemocy notowanej w centrum miast w weekendowe wieczory i noce. Wyniki porównano z danymi na temat przypadków przemocy zgłoszonych w analogicznych godzinach, ale poza badanymi miastami.

W badanych norweskich miastach puby i bary są otwarte do 1:00 - 3:00 w nocy. W porównaniu z realiami wielu światowych metropolii to wczesna pora.
- Te wyniki mogą mieć znaczenie dla społeczności z całego świata, z okolic, w których próbuje się zwalczyć narastający problem wynikający z dostępności alkoholu. Jeśli chcesz go zwalczyć, ograniczenie godzin sprzedaży tego produktu wydaje się być właściwym środkiem - dodaje współautor publikacji w "Addition", prof. Thor Norström ze Szwedzkiego Instytutu Badań Społecznych w Sztokholmie.

(ew/pap)

Czytaj także

Pije jak... Szkot

Ostatnia aktualizacja: 18.01.2010 09:41
Statystyczny Szkot wypija 46 butelek wódki rocznie - znacznie powyżej limitu bezpieczeństwa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Człowiek staje się mniej agresywny?

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2011 06:00
Światowej sławy socjolog Steven Pinker z Harwardu uważa, że świat nie staje nie coraz bardziej niebezpieczny, a jest wręcz przeciwnie – z każdym stuleciem coraz mniej jest agresji i przemocy.
rozwiń zwiń