Kultura

Motyl zniknął na zawsze

Ostatnia aktualizacja: 02.07.2007 12:32
Wygłaszał sądy o tytanach literatury, „barczystych Rosjanach”, takich jak Gogol czy Turgieniew, których wymieniał obok Puszkina.

>Gdy sięgnął po notatki, już wiedział. Błysk ognia. – Wynoś się stąd! – nie dała za wygraną żona. Tym razem rękopis nie spłonął. Wybaczała mu zdrady, ale nie darowałaby, gdyby wytrawny uwodziciel, którego romanse wolała przemilczeć, rzucił literaturę. Perfekcjonista w każdym calu po blisko siedmiu latach doczekał się skandalu. Ocalona przez Vérę Nabokov Lolita dzięki jej staraniom przyszła na świat w paryskiej oficynie Olympia Press (1955).

POSŁUCHAJ: Z tłumaczem dzieł Vladimira Nabokova, Michałem Kłobukowskim rozmawia Bożena Markowska. Biografie niezwykłe. Program 2. 03.07.2007. (4,96 MB)

CHCESZ WIĘCEJ KULTURY? POSŁUCHAJ SERWISU!

To prawda, że światło dzienne mogły tu wówczas ujrzeć najwyżej pseudoliterackie, pornograficzne dziełka, jak Życie seksualne Robinsona Cruzoe, niewątpliwie bardziej zasługujące na stos. Niechlubne pochodzenie trzeciej napisanej po angielsku powieści Vladimira Nabokova (1899-1977) stanowi wszelako szczęśliwy traf dla pisarza, którego propozycję odrzuciły amerykańskie wydawnictwa. Zanim zasłynie na całym świecie jako „ten od Lolity” oraz stanie się niezależnym finansowo emigrantem z Rosji, jego kazus trafi do parlamentu angielskiego, gdzie sprawą honoru będzie rozstrzygnięcie, czy to, co ukazało się we Francji, jest sztuką czy czymś gorszym...

– Bez mojej żony nie napisałbym ani jednej powieści – mówił. Co w tym czasie robiła Véra Nabokov?

„Żona, muza i agentka”, jak pisał „New York Times” (w 1991, po jej śmierci), a niektórzy dodają: „najbardziej utalentowana sekretarka”, jaką być może kiedykolwiek miał geniusz pisarski, pochodziła,  jak i on, z „centrum rosyjskiej mowy” – Petersburga. Maszynistka, tłumaczka, współautorka wykładów o literaturze, prowokatorka, która wraz z nim bawiła się, wygłaszając pogardliwe sądy o Goethem, wtórując jego krytyce Dostojewskiego, towarzyszka dzieląca pasję w polowaniach na ukochane motyle, woziła go wszędzie samochodem, grała z nim w szachy i radziła sobie lepiej niż on z supłami jego sznurowadeł... Obdarzona podobno lepszym gustem literackim niż mąż, podpisywała się w korespondencji z wydawcami jako „Mrs. Vladimir Nabokov”. A więc owa słynna „Pani Vladimir Nabokov” utyskiwała, że spektakularny sukces literacki jej męża przyszedł przynajmniej trzydzieści lat za późno!

Jeden z krytyków opisujących dwie słynne biografie Véry i Vladimira Nabokov –  J. Strzałka (w artykule Klucze do Rosji, rec. Stacy Schiff, Véra Nabokov. Portret małżeństwa, przeł. W. M. Próchniewicz, Warszawa 2005 i Brian Boyd, Nabokov. Dwa oblicza, oprac. i przeł. W. Sadkowski, Warszawa 2006) – przytacza znamienną wypowiedź przyjaciela małżeństwa Nabokovów, Saula Steinberga (znanego amerykańskiego rysownika):

„Byłoby niemożliwym napisać o Vladimirze, nie wspominając Véry”.

Niektórzy twierdzą, że gdyby nie Véra ukryta w słowach wszystkich jego powieści – bohaterką byłaby zaledwie milcząca, utracona i mityczna Rosja... Jego książki, według Johna Updike’a (por. J. Strzałka), są „zwyczajną, choć przepełnioną czułością, formą przekazywania prywatnych wiadomości wymienianych między mężem a żoną”. Mimo że obydwoje odżegnywali się od tego znakomicie i konsekwentnie.

Spośród wszystkich swoich utworów to właśnie Lolitę najbardziej lubił:

– Oskarżenie skierowane przez niektórych czytelników przeciwko Lolicie to jej rzekomy antyamerykanizm. Boli mnie to znacznie bardziej niż idiotyczny zarzut niemoralności – powie Władimir Władimirowicz Nabokow (cyt. L. Engelking, Posłowie, V. Nabokov, Zaproszenie na egzekucję, Warszawa 1990), który do historii literatury XX wieku przejdzie jako Vladimir Nabokov. Taką zanglicyzowaną wersję imienia i nazwiska przyjął w USA, gdzie podobnie jak inni emigracyjni pisarze zatrudnił się jako wykładowca literatury w Wellesley College i Cornell University.

– Jestem pisarzem amerykańskim, urodzonym w Rosji i wykształconym w Anglii, gdzie studiowałem literaturę francuską (...) Przybyłem do Ameryki w roku 1940 i zdecydowałem się zostać obywatelem tego kraju, uczynić z Ameryki swój dom. (...) Zrobiłem się gruby jak Cortez – głównie dlatego, że rzuciłem palenie i zacząłem chrupać melasowe cukierki, w rezultacie moja waga wzrosła ze zwykłych mi 140 funtów do monumentalnych i pogodnych 200. Jestem więc w jednej trzeciej Amerykaninem (...) – zażartuje. Zerwie nie tylko z Europą, ale i z pseudonimem artystycznym „W. Sirin”, który towarzyszył mu przez kilkanaście lat, począwszy od debiutu Maszeńka (1926).

Jako twórca Lolity był już autorem wielu dzieł pisanych po rosyjsku, a od czasu pierwszej angielskiej powieści, którą wydał w Stanach Zjednoczonych – Real Life of Sebasian Knight (1941) – otwierał nowy rozdział swojej biografii. W atmosferze sensacji i skandalu, z jakimi kojarzono jego nazwisko, objawiał coraz doskonalej warsztat angielskiego powieściopisarza. Wkrótce opuści zachodni kontynent, gdyż dochody z Lolity uczynią zeń koło napędowe amerykańskiego systemu podatkowego (w 1959 roku prawa do ekranizacji powieści odkupi od niego Hollywood). Przypomnijmy, że sytuacja materialna Nabokova we Francji była dramatyczna. Po ślubie z Wierą Jewsiejewną Słonim vel Vérą Nabokov (1925) nie mają własnego mieszkania, Nabokov zarabia na życie lekcjami tenisa, angielskiego i francuskiego. W 1934 roku urodzi mu się jedyny syn Dmitrij, który w przyszłości wybierze karierę operową i będzie debiutował wraz z Pavarottim. To we Francji w desperackim geście pisarz wysyła listy do prasy z prośbą o zapomogę, na co zareaguje Siergiej Rachmaninow, przesyłając Nabokovom 2500 franków. Teraz w USA autor Lolity uplasował się w rzędzie najwyżej zarabiających obywateli! Ale 70% zarobionych pieniędzy zmuszony jest oddawać amerykańskiemu fiskusowi. Nic dziwnego, że tym razem zerwie i z Ameryką.

''Motyle z kolekcji V. Nabokova, źr. Wikipedia.

Kolejnym zatem miejscem na ziemi po Petersburgu (gdzie się urodził), Berlinie (głównym obok Paryża ośrodku emigracji rosyjskiej, dokąd wyemigrował z całą rodziną, mając 20 lat, i gdzie dojrzewała jego osobowość artystyczna) i Cambridge (studia slawistyczne i romanistyka) będzie dla Nabokova od 1960 roku Montreux w Szwajcarii. To stąd odejdzie siedemnaście lat później jako jeden z największych pisarzy naszych czasów i – jak powie tłumacz i krytyk jego utworów Leszek Engelking – jeden z najbardziej świadomych swego rzemiosła twórców w historii literatury. To tu, w Szwajcarii, w szpitalu w Lozannie Nabokov – znawca i miłośnik entomologii, kolekcjoner gatunków oczarowany pięknem motyli – po raz ostatni zachwyci się widzianym z okna przelotnym zjawiskiem.

Był z literackiego rodu, „pierwszego wewnętrznego emigranta” Rosji – Puszkina. Odziedziczył po nim zachwyt dla słowa, także umiłowanie wolności. To o nim pisał latami, przekładając na angielski Eugeniusza Oniegina. Miał powiedzieć, że sekretem sztuki jest piękno i litość. Swoich amerykańskich studentów uczył artystycznego zachwytu: "pieśćcie detale". Nabokov uważał, że literatura rosyjska może ocaleć tylko na emigracji. Wygłaszał sądy o tytanach literatury, „barczystych Rosjanach”, takich jak Gogol czy Turgieniew, których wymieniał obok Puszkina (to właśnie Nabokova okrzyknięto współczesnym Turgieniewem). W latach 70. pisali do niego, telefonowali, a nawet, jak relacjonuje J. Strzałka, pielgrzymowali liczni pisarze rosyjscy. Także Brodski. To wtedy mógł  Nabokov przeczuwać, że mur oddzielający literaturę emigracyjną od rosyjskiej, kruszeje.

Nie lubił „biograficiarzy” i dziennikarzy. Autor jego pierwszej biografii – Andrew Field – powielał rewelacje, że dziadek Nabokova był synem cara Aleksandra II, a bohaterka Lolity to literacka transpozycja matki autora!

– Jedynym sposobem na stworzenie mojej dobrej biografii jest prześledzenie mojego rozwoju jako pisarza od pierwszych mętnych wierszy po Przejrzystość rzeczy – odparuje Fieldowi.

Drwił z psychoananalizy i biografizmu w badaniach literackich: – Nie cierpię gmerania w drogocennych biografiach wielkich pisarzy – całej wulgarności tego, co nazywamy „zainteresowaniem człowiekiem”. Nie znoszę szelestu spódnic, chichotów na korytarzach czasu – i, jeśli chodzi o mnie, żaden biograf nawet przelotnie nie zerknie w głąb mojego prywatnego życia...

W końcu sam napisał swoją autobiografię, nie chronologicznie, a tematycznie (wyd. polskie Pamięci, przemów. Autobiografia raz jeszcze. Przeł. A. Kołyszko, posłowie L. Engelking, Warszawa 2004), w której całkowicie zmienia Proustowskie widzenie czasu i pamięci. Dla Nabokova, który odkrywał nowe gatunki owadów, własna przeszłość jest świadomym odkrywaniem swojej tożsamości, wyławianiem z pamięci, nazywaniem nowej rzeczywistości, „łowieniem motyla” w sieć umysłu i literatury. Precyzja stylu, świeżość wrażenia i swoboda fikcji, inteligencja, przekora, kamuflaż – to wedle krytyków „profesor Nabokov”. Ale nie da się go złowić w sieć definicji.

Kilka dni przed śmiercią rozpłakał się. Wyznał Dmitriemu, że za oknem szpitala pojawił się motyl, odleciał, a on zrozumiał, że go już nigdy nie zobaczy... – wspomina Brian Boyd.

Wieczorem 2 lipca 1977 roku zmarł. Véra zdołała tylko powiedzieć synowi: „Chodź, weźmiemy samolot i się rozbijemy”. Motyl zniknął.

Aneta Krawczyk

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Telenowela z ambicjami

Ostatnia aktualizacja: 15.12.2008 10:32
Grzegorz Wysocki i Mikołaj Golubiewski starają się nie zapaść w senność rozmawiając o nowej powieści Wojciecha Kuczoka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wszystkie kolory filmu

Ostatnia aktualizacja: 09.02.2010 09:42
„Jeśli to fiolet, ktoś umrze…” taką tezę stawia w swojej najnowszej książce Patti Bellantoni, autorka dość nietypowej publikacji o kolorze w filmie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wbrew woli Nabokova

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2009 12:21
"The Original of Laura” niedokończona powieść Vladimira Nabokova trafi w najbliższych dniach do druku.
rozwiń zwiń