Historia

Nowy świadek w aferze kopertowej Grodzkiego. "2 tys. złotych, a on nas tak traktuje"

Ostatnia aktualizacja: 30.01.2020 18:58
Kolejna osoba zdecydowała się ujawnić nieetyczne praktyki w Szpitalu Szczecin Zdunowo. Sprawa dotyczy kobiety, która w 2009 roku była pacjentką obecnego marszałka Senatu Tomasz Grodzkiego.
Marszałek Senatu RP Tomasz Grodzki podczas spotkania w ramach Klubu Obywatelskiego w Rzeszowie
Marszałek Senatu RP Tomasz Grodzki podczas spotkania w ramach Klubu Obywatelskiego w RzeszowieFoto: PAP/Darek Delmanowicz

- Moja matka powiedziała przed gabinetem Grodzkiego, że wręczyła mu ostatnie oszczędności, 2 tysiące złotych w kopercie, a on nas tak potraktował - powiedziała Radiu Szczecin pani Dorota. Jej matka trafiła na oddział dr Tomasza Grodzkiego w 2009 roku. W związku z nowotworem wycięto jej płuco. Zabieg wykonał obecny marszałek Senatu.

Godziny spędzone pod gabinetem

pacjent_grodzkiego663.jpg
Były pacjent Grodzkiego przed kamerą: wręczyłem mu pieniądze i tego dowiodę

- Czekałyśmy na wynik po badaniach, po usunięciu tego płuca. I wynik miał zdecydować, czy dalsze leczenie będzie opierało się na tym, że będzie podawana chemia, czy też naświetlania. No i tu chodziło dokładnie o to, żeby doktor Grodzki wypisał takie zaświadczenie, sprawdził wyniki i wypisał zaświadczenie, że kieruje teraz mamę na badania - mówi pani Dorota.

Jak twierdzi pani Dorota, za "opiekę" starsza kobieta zapłaciła (w tajemnicy przed córką) 2 tys. zł z własnych oszczędności. Pani Dorota dowiedziała się o tym przypadkiem, gdy już po operacji doszło do nieprzyjemnej sytuacji na korytarzu. Pani Dorota mówi, że przez pięć godzin czekały na to, aby doktor Grodzki przyjął je w gabinecie.

<<<[CZYTAJ TAKŻE]>>>Śledztwo ws. korupcji w szpitalu. Chodzi o okres, kiedy placówką kierował Grodzki

- Matka się rozpłakała i powiedziała w ten sposób: ja mu dałam moje ostatnie oszczędności, dałam mu dwa tysiące złotych w kopercie, a on mnie dzisiaj tak traktuje? Zrobiło mi się bardzo przykro, żal i złość jakaś zapanowała taka nade mną. Nie zastanawiając się wiele, weszłam do gabinetu doktora Grodzkiego, bez pukania, bez niczego i powiedziałam: panie doktorze, chyba możemy teraz porozmawiać. On powiedział, że nie, że mam wyjść, że dzisiaj tej sprawy nie załatwimy, że jakim prawem weszłam do gabinetu, on jest bardzo zajęty. Był bardzo nieprzyjemnym człowiekiem. Powiedziałam mu tylko wprost: panie doktorze, chyba wystarczająco pan dostał od mojej matki pieniędzy - opowiada pani Dorota.

Wystawienie zaświadczenia zajęło lekarzowi kilka minut.

Kolejne zeznania

tomasz grodzki pap 1200.jpg
"Daliśmy mu w kopercie 3 tysiące". Kolejne oskarżenia wobec Tomasza Grodzkiego

Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej prokurator Marcin Lorenc poinformował Radio Szczecin, że w śledztwie, które wszczęto na początku grudnia, badanych jest już dziesięć zdarzeń korupcyjnych.

W CBA i prokuraturze zeznania złożyło już kilkanaście osób w sprawie korupcji w szpitalu Szczecin-Zdunowo, gdzie ordynatorem i dyrektorem placówki był prof. Tomasz Grodzki.

Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki twierdzi, że nigdy nie przyjmował łapówek od swoich pacjentów. Tłumaczy, że ujawnianie kolejnych świadków to zorganizowana akcja o nazwie "SenatGate", której celem jest obalenia konstytucyjnego organu państwa, jakim jest marszałek Senatu.

st/radioszczecin.pl/niezalezna.pl

Czytaj także

Duklanowski: uczciwa kobieta musiała się upokorzyć i dać pieniądze Grodzkiemu

Ostatnia aktualizacja: 15.01.2020 12:00
- To kolejna osoba, która potwierdza tezę, że w szczecińskim szpitalu istniał cały system przyjmowania korzyści majątkowych - mówił w Polskim Radiu 24 dziennikarz śledczy Radia Szczecin Tomasz Duklanowski. - W relacjach kilku osób przewija się postać "lekarza naganiacza z metra ciętego" - dodał.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Mama wyszła z gabinetu. Zakręciła jej się łza w oku". Grodzki o zarzutach: to bzdury

Ostatnia aktualizacja: 20.01.2020 11:59
- Proszę bezkrytycznie nie kupować rewelacji kolejnych portali - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki po publikacji niezalezna.pl, że kolejny świadek zarzuca mu przyjęcie pieniędzy za leczenie. To są bzdury, które prosiłbym zostawić portalom prawicowym i tym, którzy nas hejtują - dodał o zarzutach pod swym adresem.
rozwiń zwiń