Redakcja Polska

Joe Biden: wycofanie z Afganistanu "dalekie od perfekcji", ale pozostaję przy swojej decyzji

17.08.2021 07:53
Prezydent USA Joe Biden przyznał w poniedziałek w Białym Domu, że operacja wycofania wojsk z Afganistanu była "nieporządna" i "daleka od perfekcji", ale nadal uważa swoją decyzję za prawidłową i leżącą w interesie swojego kraju. Prezydent nie odpowiedział na pytania dziennikarzy.
Audio
  • Prezydent USA Joe Biden: pomożemy w bezpiecznej ewakuacji z Afganistanu. Materiał Piotra Orłowskiego (IAR)
Prezydent USA Joe Biden
Prezydent USA Joe BidenPAP/EPA/Oliver Contreras / POOL

- Kiedy ubiegałem się o prezydenturę, obiecałem Amerykanom, że zakończę nasze zaangażowanie wojskowe w Afganistanie. To było trudne i nieuporządkowane - i tak, dalekie od perfekcji - ale dotrzymałem tego zobowiązania - powiedział podczas poniedziałkowego przemówienia w Białym Domu Biden.

Odnosząc się do sytuacji w Afganistanie i na lotnisku w Kabulu, gdzie tysiące ludzi desperacko czeka na ewakuację z kraju, prezydent stwierdził, że sceny te "chwytają go za serce", lecz główną winą za błyskawiczną zapaść afgańskich władz i armii wobec ofensywy talibów obarczył afgańskie elity, z byłym prezydentem Aszrafem Ghanim na czele. - To wszystko rzeczywiście zdarzyło się szybciej niż przewidywaliśmy. Polityczni przywódcy poddali się i uciekli z kraju. Afgańskie wojsko się zapadło, poddając się czasem bez walki - powiedział Biden.

Elity nie chciały zjednoczenia

- Polityczne elity Afganistanu nie były w stanie dla dobra swojego narodu zjednoczyć się, negocjować dla dobra przyszłości swojego kraju, kiedy przyszło co do czego. Nigdy by tego nie zrobiły, póki amerykańscy żołnierze byli w kraju i znosili ciężar walki za nich - powiedział Biden.

Jak przyznał, choć do upadku władz doszło szybciej niż myślał, a afgańskie siły poddały się talibom w niektórych przypadkach bez walki, jest to tylko dowód, że przedłużanie wojskowej obecności w tym kraju nie zrobiłoby żadnej różnicy i nie leżało w interesie USA.

Dodał przy tym, że rywale Ameryki, Chiny i Rosja, "nie chcieliby nic więcej niż by Ameryka w nieskończoność pompowała miliardy dolarów" w Afganistan.

Nie było dobrego momentu

Biden stwierdził, że nigdy nie było dobrego czasu na wycofanie wojsk z Afganistanu, ale było to konieczne i nie miał zamiaru przekazywać tego obowiązku kolejnemu prezydentowi. Podkreślił przy tym, że jego pole manewru było zawężone przez porozumienie, które zawarł jego poprzednik z talibami w Dausze w 2020 r. Porozumienie zakładało, że islamiści nie będą atakować sił USA, jeśli te opuszczą kraj do 1 maja 2021 r. Biden ostatecznie przedłużył ten termin do końca sierpnia. Jak stwierdził, w obliczu tej sytuacji, miał do wyboru jedynie albo kontynuację procesu wycofywania wojsk, albo wysłanie dodatkowych w celu odparcia ataków talibów.

Biden podkreślił, że od dawna był orędownikiem wąsko pojętej misji w Afganistanie, dodając że dwa podstawowe cele interwencji - zabicie Osamy bin Ladena i zdegradowanie zdolności al-Kaidy w Afganistanie - zostały osiągnięte.

Misją - budowa demokracji

- Naszą misją nigdy nie była budowa narodu. Nasza misją nie było budowanie zjednoczonej, zcentralizowanej demokracji. Naszym jedynym żywotnym interesem w Afganistanie było i pozostaje to samo: zapobieganie atakom terrorystycznym na Amerykę - powiedział polityk. Zapewnił przy tym, że USA zachowają możliwości uderzeń z powietrza, gdyby doszło do odrodzenia się grup terrorystycznych.

Prezydent dodał, że choć prawa człowieka pozostają w centrum polityki zagranicznej USA, Ameryka nie może ich bronić za pomocą niekończących się interwencji zbrojnych.

Mówiąc o przyszłych krokach, Biden zapowiedział, że obecna misja wojsk USA polega na zabezpieczeniu lotniska w Kabulu i umożliwienia ewakuacji obywateli USA i państw sojuszniczych, a także części Afgańczyków. Chodzi tu m.in. o współpracowników amerykańskich sił, pracowników NGO czy mediów. Ostrzegł przy tym talibów, że jeśli przeszkodzą w tych działaniach, spotka ich odpowiedź z "niszczycielską siłą".


Posłuchaj
00:32 11246903_1.mp3 Sytuacja w Afganistanie i ograniczona aktywność medialna prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w tej sprawie wywołały falę krytyki i presji wobec administracji amerykańskiej ze strony polityków zarówno partii Demokratycznej, jak i Republikańskiej. Materiał Macieja Rusińskiego (IAR)

 

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Pentagon poinformował, że będzie robić wszystko co możliwe, by przetransportować ok. 30 tys. z nich. W ciągu 48 godzin z Kabulu ewakuowano 700 z nich. Administracja Bidena była krytykowana za zbyt wolne tempo tego procesu. W poniedziałek prezydent zrzucił część winy na afgańskie władze, które miały prosić USA o spowolnienie ewakuacji, by uniknąć "kryzysu zaufania" wobec rządu w Kabulu.

Aby wygłosić swoje poniedziałkowe przemówienie, prezydent Biden przerwał swój urlop w letniej rezydencji w Camp David w stanie Maryland. Po swojej przemowie wyszedł nie odpowiadając na pytania dziennikarzy i powrócił do Camp David.


PAP/IAR/dad

Zobacz więcej na temat: Afganistan Joe Biden USA

Talibowie triumfują w Afganistanie. Media: opuściliśmy Afgańczyków

15.08.2021 14:29
"Opuściliśmy Afgańczyków" - mówi szef komisji spraw zagranicznych Izby Gmin, komentując triumf Talibów. A brytyjskie gazety piszą o klęsce i upokorzeniu państw NATO.

Michał Dworczyk: Polska wysłała szczepionki Pfizera do Australii, Hszpanii i Portugalii, a do Norwegii - Moderny

16.08.2021 12:46
Polska do tej pory wysłała szczepionki Pfizera - oprócz Australii - do: Hiszpanii i Portugalii; do Norwegii - Moderny. Z kolei na Ukrainę we wtorek zostanie przekazanych 0,65 mln dawek szczepionek Astra Zeneki - przekazał szef Kancelarii Premiera, Michał Dworczyk.

Premier: sprowadzimy do kraju Polaków z rodzinami, jak również tych ludzi z Afganistanu, którzy z nami współpracowali

16.08.2021 14:34
Nasza misja będzie wystarczająco wyposażona w sprzęt, aby sprowadzić do kraju wszystkich tych, którzy powinni zostać sprowadzeni - zarówno Polaków z rodzinami, jak również tych ludzi z Afganistanu, którzy z nami współpracowali - poinformował w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.