Redakcja Polska

Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Premier Donald Tusk przedstawił nowy skład rządu

23.07.2025 13:40
Szef MSZ Radosław Sikorski będzie też wicepremierem odpowiedzialnym za całość spraw zagranicznych, również europejskich. Zdaniem eksperta to "zwieranie szyków na konfrontację z prezydentem".
Audio
  • Premier D.Tusk o rekonstrukcji rządu [posłuchaj]
Premier Donald Tusk (P) oraz nowi ministrowie, na pierwszym planie od lewej: Jakub Rutnicki, Miłosz Motyka, Waldemar Żurek, Marta Cienkowska podczas konferencji prasowej w KPRM w Warszawie, 23 bm. Szef rządu przedstawił szczegóły rekonstrukcji swojego gabinetu.
Premier Donald Tusk (P) oraz nowi ministrowie, na pierwszym planie od lewej: Jakub Rutnicki, Miłosz Motyka, Waldemar Żurek, Marta Cienkowska podczas konferencji prasowej w KPRM w Warszawie, 23 bm. Szef rządu przedstawił szczegóły rekonstrukcji swojego gabinetu.PAP/Leszek Szymański

Dr hab. Tomasz Gajownik z UWM uważa, że przedstawione przez premiera Donalda Tuska zmiany na stanowiskach ministrów są zabiegiem "propagandowo - PR-owskim". Jego zdaniem, rekonstrukcja gabinetu to sygnał wysyłany prezydentowi elektowi, że "rząd zwiera szyki na konfrontację z dużym pałacem".

Premier Donald Tusk poinformował w środę o zmianach w rządzie; nowymi ministrami będą m.in. Marcin Kierwiński (MSWiA), Marta Cienkowska (resort kultury), Waldemar Żurek (szef MS), Miłosz Motyka (nowy resort energii), Jolanta Sobierańska-Grenda (MZ). Szef MSZ Radosław Sikorski będzie też wicepremierem. Tusk podkreślił, że w wyniku rekonstrukcji dojdzie do „odchudzenia” rządu i zamiast 26, będzie 21 ministrów konstytucyjnych, członków Rady Ministrów.

- Od strony sprawczości rządu, tego, czy jakość zarządzania wzrośnie to postawiłbym tezę, że nie. Dlatego, że zmniejszenie liczby ministrów i połączenie ministerstw nie oznacza, że zmniejszamy liczbę urzędników, że ten proces decyzyjny będzie szybszy, że on będzie prostszy. To zależy od procesów legislacyjnych, od stanowionego prawa - powiedział PAP dr hab. Tomasz Gajownik z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oceniając rekonstrukcję rządu. 

- Nie będę ukrywał, że dla mnie to jest taka wymiana bardziej, nazwijmy to, propagandowo - PR-owska, która ma na celu pokazanie, że zwieramy szyki i idziemy na zwarcie z „dużym pałacem”. Sądzę, że rząd myśli: będziemy procedować, dalej działać ale pomni naszych dotychczasowych doświadczeń liczymy się z dużym oporem ze strony Pałacu Prezydenckiego - ocenił dr hab. Gajownik.

Jako przykład tego, że w resortach niewiele może się zmienić, rozmówca PAP wskazał ministerstwo zdrowia. Jego zdaniem Izabela Leszczyna "całkiem nieźle sobie poradziła". - Wymiana pani Leszczyny na osobę zarządzającą zdrowiem ma sens o tyle, gdy idzie w parze z dofinansowaniem tego obszaru. Wszyscy wiemy, że w służbie zdrowia jest ciągle za mało pieniędzy, a z pustego to i Salomon nie naleje - zauważył ekspert.

Według niego, zmiany w rządzie odzwierciadlają też pozycję koalicjantów. - To, że PSL i Lewica utrzymały swoje stany posiadania resortów, a Polska 2050 nie otrzymała stanowiska wicepremiera świadczy o tym, że premier nie w pełni ufa liderowi tego ugrupowania. Można to odbierać jako swego rodzaju karę za nocne spotkania Szymona Hołowni z PiS, bo jeśli chodzi o Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz to trudno jej zarzucić, że nie pracuje - powiedział Gajownik.

Oceniając konkretne zmiany na stanowiskach ministrów wskazał na "ewidentne wzmocnienie roli Radosława Sikorskiego i nieco inne sformatowanie resortu spraw zagranicznych". 

Podkreślił też, że „na pewno wymiana ministra sprawiedliwości jest sygnałem, że premier był niezadowolony z pracy Adama Bodnara”. - Zapewne chodziło o zakres rozliczeń związanych z rządami PiS, czy przywrócenia kontroli nad Trybunałem Konstytucyjnym - stwierdził ekspert. Jak wskazał, sędzia Waldemar Żurek, który przejmuje resort po Adamie Bodnarze to człowiek nie tylko najbardziej represjonowany za rządów PiS, ale też bardzo stanowczy i zdeterminowany. Zdaniem rozmówcy PAP, Żurek będzie odporny na wszelkie naciski z zewnątrz.

Powierzenie Marcinowi Kierwińskiemu stanowiska szefa MSWiA Gajownik określił "nagrodą za lojalność". - Trzeba pamiętać, że Kierwiński zrezygnował z ciepłej posady w Parlamencie Europejskim, by przyjąć pracę pełnomocnika do spraw powodzian. Teraz Kierwiński obejmuje bardzo istotny resort - zauważył naukowiec. Dodał, że powierzenie dotychczasowemu szefowi MSWiA Tomaszowi Siemoniakowi funkcji koordynatora służb specjalnych "jest naturalne". - To jest człowiek, który się na tym zna. Ma doświadczenie w MON, teraz też nadzorował służby - przypomniał.

- Niewątpliwie wśród tych polityków, którzy zasiadali dotychczas w rządzie, a już nie będą, to jest jakaś forma pewnego zawodu, niezadowolenia. To pewnie gdzieś będzie wypływało z czasem. Teraz wszyscy mówią, że są w jednej drużynie, ale jak się spada z tego piedestału, no to też żal widać - stwierdził dr hab. Tomasz Gajownik.

PAP/IAR/ks

Premier Tusk w Rzymie: Polska będzie odgrywać szczególną rolę w procesie odbudowy Ukrainy

10.07.2025 15:35
Polska stara się o organizację kolejnej konferencji dotyczącej odbudowy Ukrainy. W stolicy Włoch szef polskiego rządu mówił, że Polska pokaże światu, gdzie jest centrum pomocy dla Ukrainy

Mniej liczny rząd i dwa „superresorty” - w środę premier przedstawi nową Radę Ministrów

22.07.2025 11:06
W ramach rekonstrukcji, której szczegóły zostaną ogłoszone w środę, rząd ma zostać „odchudzony” m.in. o ministrów bez teki. Niemal pewne jest, że powstaną dwa nowe, duże resorty: gospodarczy i energetyczny. Tym pierwszym miałby pokierować szef Ministerstwa Finansów Andrzej Domański.