Redakcja Polska

Wybory w Czechach. Media społecznościowe zalewają prorosyjskie treści

30.09.2025 16:20
Przed wyborami do czeskiego parlamentu 3-4 października w tamtejszych mediach społecznościowych wzrosła liczba prorosyjskich treści. Jakub Janda, ekspert ds. bezpieczeństwa mówi, że to operacja dezinformacyjna Kremla, która ma pomóc prorosyjskim partiom przekroczyć próg wyborczy.
Kampania wyborcza w Czechach. Na zdęciu Petr Fiala podczas spotkania z wyborcami.
Kampania wyborcza w Czechach. Na zdęciu Petr Fiala podczas spotkania z wyborcami.PAP/EPA/MARTIN DIVISEK

– Chodzi o wsparcie niektórych prorosyjskich partii w czeskiej polityce, zagrożonych nieprzekroczeniem 5-procentowego progu wyborczego. Nawet drobna ingerencja może mieć poważne konsekwencje geopolityczne – ocenił Janda, dyrektor European Values Center for Security Policy – think tanku z siedzibą w Pradze.

Skrajne ugrupowania za rosyjskimi wpływami

W opinii eksperta skrajnie prawicowa Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD) i skrajnie lewicowy, postkomunistyczny sojusz Wystarczy! (Staczilo!), w którym najważniejszą siłą są komuniści, to główne rosyjskie "aktywa" w czeskiej polityce, wspierane obecnie przez kremlowską propagandę. Ugrupowania te otwarcie opowiadają się – według eksperta – za interesami geopolitycznymi Kremla, krytykując np. wzrost wydatków na obronność, przekonując, że Rosja nie jest zagrożeniem i namawiając do opuszczenia NATO, a także zachęcając do dołączenia do BRICS, sojuszu rywalizującego z USA.

– One walczą o każdy głos, dlatego nawet jeśli ta operacja dezinformacyjna ma na celu wpłynięcie tylko na 1–2 proc. elektoratu, i tak może zdecydować o wejściu tych ugrupowań do parlamentu, a nawet o składzie kolejnego rządu – ocenił Janda.W opinii eksperta zakres rosyjskiej operacji jest „dość szeroki”, a dezinformacyjne treści krążące w czeskich mediach społecznościowych są inspirowane przez strony internetowe, które kopiują "słowo w słowo" zakazane w Czechach rosyjskie media, takie jak Sputnik, objęte unijnymi sankcjami.

Treści docierają do 500 tys. użytkowników

Według Vojtiecha Bohacza, redaktora naczelnego portalu Voxpot i współautora raportu na temat rosyjskiej dezinformacji w Czechach, kilkanaście portali "szerzących teorie spiskowe na rzecz Kremla i wspierających siły polityczne promujące rosyjskie interesy" notuje do 20 mln wejść miesięcznie, co – jego zdaniem – może się przekładać na 500 tys. użytkowników. – To są strony popularne wśród zwolenników i polityków skrajnie lewicowych i skrajnie prawicowych ugrupowań antysystemowych, którzy powtarzają później te treści w artykułach i dyskusjach, już nie tylko w sieci, ale także w mainstreamowych mediach – powiedział Bohacz.

Do największych portali szerzących rosyjskie treści należy – według Bohacza – cz24.news, który publikuje dziennie ok. 100 artykułów, czyli tyle samo, co największe czeskie portale. 10 proc. z nich to zazwyczaj dokładna kopia tekstów Sputnika czy Strategic Culture – strony prowadzonej – według Bohacza – przez rosyjskie służby specjalne. Cz24.news powiela kremlowskie narracje znane także z innych krajów, które są nieprawdziwe lub wprowadzające w błąd. Należą do nich m.in. twierdzenia, że prezydent Zełenski i premier Meloni są rzekomo uzależnieni od narkotyków, że Rosja zdecydowanie wygrywa wojnę na Ukrainie, że wprowadza nową, przełomową broń czy że sankcje wymierzone w Rosję nie przynoszą efektu. Wszystkie te informacje zostały obalone lub nie znajdują potwierdzenia w wiarygodnych źródłach.

W prorosyjską narrację wpisują się politycy

Jak podkreślił Bohacz, część tekstów publikowanych przez prorosyjskie strony jest również pisana przez samych polityków. Na przykład w tych publikacjach pojawia się Katerina Koleczna, liderka koalicji Staczilo!, a także politycy słowaccy. – Wielu z nich promuje także narrację o tym, że wybory zostaną sfałszowane, co prawdopodobnie nie w tych wyborach, ale w dłuższej perspektywie może osłabić zaufanie do państwa i systemu wyborczego – ocenił Bohacz.

Według Jandy prorosyjskie treści można także znaleźć w rolkach na TikToku, który w Czechach ma co najmniej 1,5 mln użytkowników. Rosyjska dezinformacja szerzy się tam w jego opinii dzięki kilkuset fałszywym kontom. – Oczywiście TikTok jest narzędziem totalitarnego rządu Chin, ale Państwo Środka jest sojusznikiem Rosji. Ta chińska platforma już wcześniej, np. w Rumunii, była używana do szerzenia rosyjskiej propagandy – przypomniał Janda.

"Dosłowne tłumaczenia rosyjskich treści z mediów państwowych"

Obaj eksperci są zdania, że czeski rząd Petra Fiali robi niewiele, żeby zwalczać rosyjską dezinformację w sieci. – Władze obawiają się oskarżeń o próbę ograniczania wolności słowa, tymczasem wiele z tych publikacji, zawierających dosłowne tłumaczenia rosyjskich treści z mediów państwowych, można by potraktować jako naruszenie sankcji UE – ocenił Janda. Boháč przyznał, że dopytywani przez niego o zwalczanie rosyjskiej dezinformacji urzędnicy odpowiadali nieoficjalnie, że nie ma politycznej woli, by się tym zająć. – Obawiają się, że przeciwnicy polityczni okrzykną ich cenzorami, a przed wyborami to jeszcze bardziej drażliwy temat – wyjaśnił Boháč.

Jak wskazują opublikowane w poniedziałek przedwyborcze sondaże, najwięcej głosów, około 30 proc., może zdobyć ruch ANO byłego premiera Andreja Babisza. Najsilniejsza formacja obecnego gabinetu Petra Fiali, prawicowa koalicja WSPÓLNIE (SPOLU), cieszy się poparciem mniej niż 20 proc. obywateli. Najprawdopodobniej w przyszłej izbie niższej parlamentu znajdzie się miejsce dla minimum pięciu, a może siedmiu ugrupowań.

PAP/pg

Michaił Chodorkowski: efekt sankcji na Rosję znikomy. Potrzebna jest gotowość do użycia siły defensywnej

26.09.2025 13:00
Przekonanie, że machina wojenna Kremla może zbankrutować wskutek nałożonych na Rosję sankcji energetycznych się nie sprawdzi

Komisja Europejska: 140 mld euro z zamrożonych aktywów Rosji dla Ukrainy

26.09.2025 14:30
Po raz pierwszy Komisja zaproponowała na piśmie przejęcie zamrożonych aktywów Banku Centralnego Rosji. Obecnie Ukraina otrzymuje tylko zyski z nich

Prezydent Ukrainy: w nocy z 9 na 10 września na Polskę leciały 92 rosyjskie drony

27.09.2025 17:21
W nocy z 9 na 10 września na Polskę leciały 92 rosyjskie drony -19 z nich dotarło, a resztę zestrzeliły ukraińskie siły - poinformował prezydent Wołodymyr Zelenski. Rosyjskie bezzałogowce wielokrotnie naruszały polską przestrzeń powietrzną tamtej nocy. W Wyrykach na Lubelszczyźnie podczas ataku został uszkodzony dom.