Do ataku doszło na przystanku autobusowym na północy Jerozolimy. Policja uznała atak za zamach terrorystyczny. Według mediów dwóch sprawców weszło do autobusu i strzelało do pasażerów. Policja oświadczyła, że sprawcy zostali zabici. Zastrzelili ich pracownik ochrony i cywil. Na miejscu zdarzenia odzyskano kilka sztuk broni, amunicję i nóż używany przez napastników. Sprawcy to Palestyńczycy, którzy przyjechali do Jerozolimy z okolic Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu - podał portal Times of Israel, powołując się na funkcjonariuszy służb. Dodano, że użyli pistoletu maszynowego chałupniczej produkcji. Taka broń powstaje w warsztatach na terytoriach palestyńskich i jest często używana w zamachach terrorystycznych.
Teren, na którym doszło do ataku, został zamknięty. Skierowano tam znaczne siły policji i służb. Premier Izraela Benjamin Netanjahu przerwał zaplanowane na poniedziałek zajęcia, w tym zeznania w sprawie korupcyjnej w sądzie, i udał się na naradę z szefami służb oraz na miejsce zdarzenia. Wojska izraelskie okrążają kilka wiosek w okolicach Ramallah, z których pochodzili zamachowcy - dodał Times of Israel.
Hamas się nie przyznaje, ale chwali zamachowców
Palestyńskie ugrupowanie Hamas nie przyznało się do przeprowadzenia ataku, ale określiło go jako "bohaterską operację" i "naturalną odpowiedź na zbrodnie okupanta i eksterminację" narodu palestyńskiego. Wezwało też Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu do eskalacji takich działań.
Do poprzedniego zamachu terrorystycznego z użyciem broni palnej doszło w Jerozolimie niemal dwa lata temu, w listopadzie 2023 r., gdy dwóch palestyńskich napastników otworzyło ogień do ludzi na przystanku autobusowym, zabijając trzy osoby i raniąc 16. Hamas wziął odpowiedzialność za zamach, ogłaszając, że była to odpowiedź na działania wojsk izraelskich w Strefie Gazy.
Skrzyżowanie, na którym doszło do ataku, znajduje się w części Jerozolimy, którą Izrael zdobył w wojnie w 1967 roku, a później zaanektował w sposób nieuznawany przez Organizację Narodów Zjednoczonych i większość krajów. W ostatnich miesiącach dochodziło też do ataków terrorystycznych m.in. w Hajfie czy Tel Awiwie. Aktywność palestyńskich organizacji terrorystycznych na okupowanym Zachodnim Brzegu i w Izraelu wzrosła po wybuchu wojny z Hamasem. Zintensyfikowały się też operacje izraelskiego wojska wymierzone w palestyńskie bojówki, a także ataki żydowskich osadników na Palestyńczyków. Od października 2023 r. na Zachodnim Brzegu zginęło blisko tysiąc Palestyńczyków i kilkudziesięciu Izraelczyków.
IAR/PAP/pg