Mijają trzy lata od uwięzienia Andrzeja Poczobuta przez białoruski reżim

Szef Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Andrej Bastuniec powiedział, że Andrzej Poczobut jest więziony, bo Aleksander Łukaszenka boi się wszelkich przejawów niezależności. Mijają trzy lata od uwięzienia niezależnego dziennikarza i działacza mniejszości polskiej na Białorusi. Reżim w Mińsku skazał go na 8 lat kolonii karnej. Łącznie na Białorusi za kratami przebywa ponad 30 dziennikarzy.

Andrzej Poczobut, przebywający w białoruskiej kolonii karnej, został ukarany za rzekome złamanie regulaminu. Pozbawiono go paczek i spotkań z rodziną

twitter.com/LukaszJasina

Szef zdelegalizowanej przez Aleksandra Łukaszenkę białoruskiej organizacji dziennikarskiej zaznaczył, że władze represjonują Andrzeja Poczobuta z powodu jego działalności dziennikarskiej i polonijnej. Andrej Bastuniec podkreślił, ze Andrzej Poczobut nie pierwszy raz jest karany przez państwo, a organy władzy, jak i sam Aleksander Łukaszenka odczuwają do niego specjalną, osobistą niechęć. Po drugie, jak zaznaczył, jako przedstawiciel polskiej mniejszości Andrzej Poczobut jest swego rodzaju zakładnikiem.

Andrej Bastuniec wskazuje na ogromną skalę represji, której poddawane jest białoruskie społeczeństwo obywatelskie. Jak zaznaczył, dotykają ona także bezpośrednio dziennikarzy. 34 dziennikarzy przebywa obecnie na Białorusi za kratami, a najwyższe wyroki, które usłyszeli, to 14 lat pozbawienia wolności.

- To wyroki za wykonywanie dziennikarskich obowiązków - zaznaczył szef Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Jak dodał, monopol na informację to jeden ze środków utrzymywania władzy nie tylko w białoruskiej dyktaturze, ale w dyktaturach innych krajów.

Na Białorusi za kratami przebywa ponad 1400 więźniów politycznych. Reżim Aleksandra Łukaszenki wzmógł represje po spacyfikowaniu masowych protestów po sfałszowanych wyborach w 2020 roku. Prześladowania dotknęły także przedstawicieli mniejszości polskiej.

IAR/dad