Prezydent na forum ONZ mówił o kruchym pokoju w Europie. Andrzej Duda podsumował dziesięć lat prezydentury i wystąpień na forum Narodów Zjednoczonych. Na sesji Zgromadzenia Ogólnego prezydent przypomniał, że rok przed objęciem przez niego władzy Rosja anektowała Krym. "Gdy w 2015 roku wybrano mnie na prezydenta, wiedziałem, że rosyjskie ataki na Ukrainę trwające od 2014 roku to dopiero początek brutalnego niszczenia ładu międzynarodowego opartego na prawie międzynarodowym. Niestety, moje przewidywania, zwłaszcza dotyczące imperialnej polityki Rosji i bezpieczeństwa Europy, sprawdziły się" - mówił Andrzej Duda.
Prezydent mówił też o rosnącym zagrożeniu w sąsiedztwie Polski. W wystąpieniu stwierdził, że wielu europejskich przywódców nie dostrzegało zagrożenia ze strony imperialnej polityki Rosji. Wyraził w związku z tym nadzieję, że "proces wybudzania się z geopolitycznej drzemki, choć bolesny, będzie szybki". Prezydent podkreślił, że Europa powinna wziąć większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo we współpracy ze sprawdzonymi sojusznikami. "W Polsce szczerze wierzymy, że tylko pokój może zapewnić optymalne warunki rozwoju i dlatego wszelkie ideologie imperialne, które w podboju widzą narzędzie służące poprawie życia własnych obywateli i wzmocnieniu międzynarodowej pozycji państw, są nam obce" - dodał.
Andrzej Duda przypomniał, że Polska od pierwszego dnia wojny w Ukrainie mówiła, kto jest ofiarą, a kto agresorem. Przypomniał też o wsparciu udzielonym Ukraińcom, którzy bronią się przed neokolonialną polityką Rosji.
"Do przywrócenia pokoju potrzebne jest respektowanie prawa i siła" - mówił prezydent Andrzej Duda na forum ONZ. Zaznaczył, że Europa powinna wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo i podkreślał rolę sojuszy. Prezydent stwierdził, że prawo międzynarodowe jest dla cywilizowanych narodów najsilniejszym narzędziem zapewniającym trwały pokój. "Pokój może być trwały tylko wówczas, gdy będzie wspierany przez realną siłę, zdolną odstraszyć potencjalnego agresora. Jednocześnie, jeśli nie można zapobiec wojnie, przywrócenie pokoju wymaga sprawiedliwości i siły. Bo trwały może być tylko sprawiedliwy pokój" - podsumował.
Andrzej Duda mówił także, że wielu europejskich przywódców nie dostrzegało zagrożenia ze strony imperialnej polityki Rosji. Wyraził nadzieję, że "proces wybudzania się z geopolitycznej drzemki, choć bolesny, będzie szybki".
IAR/ks