Raport Białoruś

Białoruś: potomek ofiar tworzy listę Polaków zamordowanych w Orszy

Ostatnia aktualizacja: 07.10.2019 11:00
Chcemy upamiętnić Polaków zamordowanych przez NKWD w Orszy w szczycie Wielkiego Terroru w latach 1937-1938 – mówi Igor Stankiewicz, potomek represjonowanych, który próbuje ustalić dokładne dane osób straconych w Orszy, na wschodzie Białorusi. 
Audio
  • Powstała lista rozstrzelanych nad Orszą. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Igor Stankiewicz
Igor StankiewiczFoto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Igor Stankiewicz, działacz Związku Polaków na Białorusi nieuznawanego przez miejscowe władze, stworzył listę Polaków rozstrzelanych na Kobylackiej Górze w Orszy na wschodzie Białorusi. Chodzi o naszych rodaków, którzy zginęli w okresie represji stalinowskich i realizowanej przez NKWD w latach 1937-1938 czystki etnicznej, zwanej "operacją polską".

Igor Stankiewicz, który jest współautorem Inicjatywy Obywatelskiej "Kobylaki. Rozstrzelani w Orszy", powiedział Polskiemu Radiu, że na Kobylackiej Górze NKWD rozstrzelało co najmniej 1750 osób - z tego prawie jedna trzecia to byli Polacy. - Kiedy zacząłem robić badania dowiedziałem się, że większość rozstrzelanych to byli Białorusini. Drugą grupą narodowościową byli Polacy - ponad 500 osób - powiedział działacz.

Wśród rozstrzelanych byli przodkowie Igora Stankiewicza.

- W Orszy rozstrzelano z mojej rodziny 9 osób, w tym moją prababcię, jej siostry i braci. A w ogóle z rodziny represjonowano około 30 osób na terenie byłego Związku Radzieckiego - mówi Igor Stankiewicz.

Ponieważ archiwa białoruskich służb na ogół są niedostępne, spis zabitych został odtworzony głównie na podstawie powstałej wcześniej tak zwanej "Otwartej listy" osób rozstrzelanych, których w różnym okresie rehabilitowano.

Igor Stankiewicz stara się obecnie o upamiętnienie Polaków zamordowanych na Kobylackiej Górze.

"Chcemy upamiętnić zamordowanych przez NKWD"

- Chcemy upamiętnić Polaków zamordowanych przez NKWD w Orszy w szczycie Wielkiego Terroru w latach 1937-1938 – mówi Igor Stankiewicz.

- Za pośrednictwem rosyjskiego internetowego projektu Otwarta Lista (Otkrytyj spisok) otrzymałem jeszcze w ubiegłym roku listę ponad 1700 osób zamordowanych w Orszy przez NKWD. Wśród nich jest ponad 500 Polaków – mówi Stankiewicz. Dane gromadzone przez Otkrytyj Spisok pochodzą głównie z baz rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał, które zajmuje się badaniem historii represji i ich ofiar.
Na liście, którą kilka dni temu opublikowano na stronie kobylaki.by należącej do koordynowanej przez Stankiewicza inicjatywy społecznej "Kobylacy. Rozstrzelani w Orszy", jest 1750 nazwisk. 1135 to – według tej listy – osoby narodowości białoruskiej, 505 – polskiej, 40 – żydowskiej. Są tam również m.in. Rosjanie, Litwini, Łotysze, Ukraińcy.

Strona internetowa działa od sierpnia. Nazwa Kobylacy pochodzi od Kobylackiej Góry – jednego z miejsc rozstrzeliwań w Orszy, gdzie istnieje oficjalne upamiętnienie represjonowanych. Pomimo starań aktywistów na pomniku nie ma napisu w języku polskim, a tylko – w białoruskim, rosyjskim, angielskim i hebrajskim.

Są wciąż pewne nieścisłości do wyjaśnienia

Stankiewicz mówi, że wielu ludzi, tak jak on, poszukuje informacji o losach swoich przodków, a ze względu na niedostępność materiałów znajdujących się w białoruskich archiwach często próby takie kończą się niepowodzeniem. Na liście oprócz narodowości są podane także daty śmierci oraz miejscowość zamieszkania przed represjonowaniem. Te dane są jednak nie przy wszystkich nazwiskach.

- Dzięki tej liście można będzie przynajmniej ustalić, że dana osoba zginęła w Orszy – mówi aktywista, choć przyznaje, że na samej liście również znajdują się nieścisłości. - Przy nazwisku mojej prababci wpisano narodowość polską, ale już jej brat został określony jako Białorusin – mówi. W sumie w rodzinie Stankiewicza represjonowano w ZSRR około 30 osób, a rozstrzelano – dziewięć. Pierwsze aresztowania dotknęły rodzinę jeszcze w 1927 r.

- Trzej bracia mojej prababci byli oficerami Wojska Polskiego i mieszkali w Polsce. To stało się pretekstem do oskarżenia różnych członków rodziny o szpiegowanie na rzecz Polski – opowiada.

Stankiewicz mieszka obecnie w Mińsku, ale angażuje się w sprawy orszańskiego upamiętnienia i regularnie odwiedza miejsce kaźni na Kobylackiej Górze. Oprócz niego w inicjatywie działają też inni aktywiści, w tym potomkowie rozstrzelanych, historycy i wolontariusze, którzy m.in. zajmowali się wprowadzeniem danych z listy do internetu.

- Chcemy odsłonić na Kobylackiej Górze pomnik, na którym będzie napis mówiący o ofiarach narodowości polskiej – zapowiada Stankiewicz.

Lista rozstrzelanych to, jak mówi, tylko jeden z etapów odtwarzania historii stalinowskich represji w Orszy, gdzie do rozstrzeliwań dochodziło w kilku miejscach. Spis ma być uzupełniany o nowe dane, a także o historie poszczególnych ofiar.

IAR/PAP/agkm


INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ. POLSKIERADIO24.PL >>>

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruś: jubileusz wiekowego kościoła w Naroczy. Ochrzczono w nim Marię Kaczyńską

Ostatnia aktualizacja: 18.08.2019 18:08
W Naroczy na północy Białorusi odbyły się uroczystości religijne związane z 585. rocznicą budowy w tym miasteczku pierwszej świątyni katolickiej. Wierni i duchowni uczcili również 115. rocznicę poświęcenia obecnego kościoła św. Andrzeja Apostoła. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: odsłonięcie tablicy upamiętniającej Marię Kaczyńską w Naroczy. "Maria Kaczyńska nie dokończyła tej księgi"

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2019 20:39
W kościele w Naroczy na Białorusi odsłonięto tablicę upamiętniającą Marię Kaczyńską. Małżonka prezydenta Lecha Kaczyńskiego 77 lat temu została ochrzczona w tej świątyni. 
rozwiń zwiń