Raport Białoruś

Analityk: Rosja chce przywiązać Białoruś na stałe, by nie stracić jej jak Ukrainy. Na biurku Putina są specraporty w tej sprawie

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2020 23:59
- Aleksander Łukaszenka będzie zmierzał w swojej polityce ku postawie bardziej wielowektorowej – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Aleksander Klaskouski, niezależny białoruski politolog, komentując wizytę sekretarza Mike’a Pompeo w Mińsku. Jak mówi, Rosja nie ustanie w wysiłkach przywiązania Białorusi do siebie, by nie stracić jej tak, jak Ukrainy - w tej kwestii po wydarzeniach 2014 roku w Rosji powstało szereg raportów służb specjalnych, wzywających do działań związujących Białoruś z Rosją na trwałe.
Uładzimir Makiej i Mike Pompeo
Uładzimir Makiej i Mike PompeoFoto: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

białoruś wojsko free 1200.jpg
W tym roku decyzja w sprawie dwóch obiektów wojskowych Rosji na Białorusi

Miński niezależny politolog Aleksander Klaskouski powiedział portalowi PolskieRadio24.pl, że wizyta sekretarza Stanów Zjednoczocnych Mike’a Pompeo w Mińsku jest ważna w wymiarze symbolicznym. Mike Pompeo w Mińsku deklarował m.in. wsparcie dla niezależności Białorusi.  

Aleksander Klaskouski, politolog, podkreślił, że Białoruś przechodzi przez dramatyczny czas, swego rodzaju moment prawdy, decydujący w którą stronę będzie zmierzał ten kraj.

Jak podkreślił politolog, Aleksander Łukaszenka, po ostatnich doświadczeniach w relacjach z Moskwą, będzie starał się dywersyfikować wektory polityki zagranicznej i już de facto ją nieco zmienia, co widzimy choćby na przykładzie wizyty sekretarza stanu USA w Mińsku. Jak zaznaczył nasz rozmówca, Łukaszenka, mówiąc o Rosji przedstawia ją ostatnio czasem jako swojego rodzaju wroga, w kontekście zagrożenia niezależności kraju. Oczywiście, jak podkreślił politolog, rzeczywista dywersyfikacja wymagałaby zmian w systemie, wstąpienia do Światowej Organizacji Handlu, modernizacji kraju – i tu pytanie, czy władze są na to gotowe.

CZYTAJ TAKŻE: Mike Pompeo: USA gotowe dostarczać Białorusi 100 procent potrzebnej jej ropy >>>

Politolog ocenia, że Rosja i Białoruś zapewne osiągną swego rodzaju porozumienie w sprawie ropy naftowej, ale Aleksander Łukaszenka zapamięta na dłużej "integracyjną" lekcję, jaką otrzymał od Rosji w zeszłym roku.

Jak ocenił politolog, dywersyfikacja dostaw ropy, uniezależnienie się od Rosji wymagałyby od Białorusi zmian – które są wyzwaniem, nie wiadomo, czy realnym dla władz, ale są także szansą dla tego kraju. Z drugiej strony Białoruś jest silnie uzależniona od  Moskwy, która uważa, by Mińsk nie przekroczył tzw. czerwonych linii.  

Kreml teraz zajmuje się reorganizacją władzy, ale wróci do map drogowych

Politolog ocenił, że teraz Aleksander Łukaszenka będzie miał trochę "darowanego czasu" na opanowanie politycznej zadyszki – Moskwa zajęta jest po części swoimi wewnętrznymi sprawami, związanymi ze zmianą konstytucji.

Aleksander Klaskouski nie zgadza się jednak z tymi, którzy uważają, że Białoruś może być spokojna, w związku z tym, że Putin rzekomo zdecydował się na wewnętrzny wariant przedłużenia swojej władzy, a nie wariant przedłużenia jej kosztem inkorporacji Białorusi. Sprawa nacisków na Białoruś ma znacznie głębsze podłoże.

Jak mówił Aleksander Klaskouski, są  informacje o niejawnych raportach służb specjalnych Rosji po wydarzeniach 2014 roku, dotyczących tego, że Rosja musi przedsięwziąć kroki, by na stałe przywiązać do siebie Białoruś, tak by nie wypuścić jej ze strefy swoich wpływów, tak jak Ukrainy.  Raporty tej treści, jak mówi Aleksander Klaskouski, zapewne trafiają na biurko Władimira Putina. Efektem są zapewne starania o pogłębioną integrację. Rosja zapewne nie ustanie w tego rodzaju wysiłkach.

 - I nowy rząd Rosji zapewne wróci do tych map drogowych – ostrzega politolog.

Jak donosiły jakiś czas temu, media Białoruś od 2014 roku figuruje w opracowywanych przez służby Rosji GRU i Służby Wywiadu Zagranicznego, corocznych przeglądach zagrożeń i wyzwań dla narodowego bezpieczeństwa. Zaleca się w nich przyjęcie prewencyjnych działań, które mają na celu niedopuszczenie do osłabienia wpływów Rosji na Białoruś.

Wybory prezydenckie

Czy Aleksander Łukaszenka może liczyć się ze specjalnym planem Rosji na tegoroczne wybory prezydenckie na Białorusi? Zdaniem politologa – będzie mieć co najwyżej z atakami medialnymi. Rosja nie jest bowiem w stanie przeforsować swojego kandydata, system wyborczy na Białorusi jest w pełni kontrolowany przez Aleksandra Łukaszenkę. Jest on przewidywalny dla władz na Kremlu, do tej pory były w miarę wygodnym rozwiązaniem – nowa osoba na tym stanowisku byłaby bardziej nieprzewidywalna – zauważa analityk. Taka sytuacja jest łatwiejsza do kontrolowania przez Rosję niż nowy układ sił.

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo odwiedził 1 lutego Mińsk i zapewnił o swoim wsparciu dla niezależności Białorusi. Zapowiedział nominowanie ambasadora. Mówił o gotowości dostaw 100 procent ropy potrzebnej Białorusi ropy naftowej oraz o kwestii praw człowieka. Aleksander Łukaszenka mówił zaś, że jest gotów współpracować na rzecz stabilności w regionie, zaś szef MSZ Uładzimir Makiej powiedział, że Mińsk byłby zadowolony z bardziej aktywnej roli USA na Białorusi.

***

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

CZYTAJ WIĘCEJ: Pompeo na Ukrainie, na Białorusi, w Kazachstanie i Uzbekistanie >>>


Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Łukaszenka: komórkę przynosi mi adiutant, jeśli ktoś dzwoni, a to się dzieje rzadko

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2020 14:00
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział w piątek, że jeśli ktoś do niego dzwoni na komórkę, a dzieje się to rzadko,, to przynosi mu ją adiutant. Podkreślił, że nie korzysta z telefonu komórkowego i "gadżetów" ze względu na bezpieczeństwo. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łukaszenka: nie chcę być ostatnim prezydentem , są alternatywne drogi dostawy ropy

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2020 09:00
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oświadczył w piątek, że nie chce być ostatnim szefem tego państwa. Zarzucił przy tym Rosji wywieranie nacisku na jego kraj i poinformował o prowadzeniu rozmów na temat alternatywnych dostaw ropy. Według niego istnieje kilka możliwości alternatywnych dostaw ropy na Białoruś, w tym z Polski.
rozwiń zwiń