Raport Białoruś

Andrzej Poczobut: nie ma rozłamu wewnątrz Związku Polaków

Ostatnia aktualizacja: 20.11.2012 21:56
- Zjazd Związku Polaków był udany. Nowy prezes Mieczysław Jaśkiewicz bardzo ceni sobie niezależność związku i nie należy spodziewać się zmian – mówi Andrzej Poczobut. Pytany o swój proces, ocenia, że w sprawie politycznej wszystko jest możliwe.
Audio
  • Andrzej Poczobut o zjeździe Związku Polaków na Białorusi
Andrzej Poczobut
Andrzej PoczobutFoto: zpb.org.pl

Andrzej Poczobut mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl, że niedzielny zjazd Związku Polaków na Białorusi świadczy o dojrzałości tej organizacji. Przyjechała większość delegatów, atmosfera była bardzo dobra. Zaznacza, że dla nowo wybranego prezesa Mieczyslawa Jaśkiewicza bardzo ważna jest niezależność ZPB i nie należy spodziewać się w związku z jego wyborem strategicznych zmian.

Polski ambasador obecny na zjeździe  ZPB wyraził nadzieję, że zacięta walka o stanowisko prezesa Związku Polaków między Mieczysławem Jaśkiewiczem i dotychczasową szefową organizacji Anżeliką Orechwo nie wpłynie negatywnie na działalność organizacji w przyszłości. Andrzej Poczobut ocenia, że słowa ambasadora były niezręczne i wynikają z nieznajomości sytuacji w związku. Podkreśla, że klimat w organizacji jest bardzo dobry i nie było "zaciętej walki”.

Andrzej Poczobut pytany o legalizację Związku Polaków na Białorusi, mówi, że na razie nie ma sygnałów ze strony białoruskich władz, świadczących o takiej możliwości. Zaznacza, że to postulat zarówno obecnego i poprzedniego zarządu ZPB.  - Nie zważając na to, jak jesteśmy traktowani, jesteśmy gotowi do pertraktacji z władzami o możliwości legalizacji –  mówi Andrzej Poczobut, powołując się na zapis w deklaracji ZPB. Dodaje, że nowy prezes Mieczysław Jaśkiewicz byłby w stanie poprowadzić tego rodzaju pertraktacje bardzo dobrze.

Zjazd wybrał także nową Radę Naczelną ZPB. Andrzej Poczobut powiedział, że nie zgodził się na zachowanie stanowiska jej przewodniczącego, bo nie mógł dobrze wykonywać swoich obowiązków. Wiązało się to m.in. z tym, że nie może wyjeżdżać z Grodna, z powodu prowadzonego przeciw niemu śledztwa. Trwa bowiem kolejne dochodzenie w sprawie rzekomego znieważenia Aleksandra Łukaszenki w artykułach Andrzeja Poczobuta. Trudno mówić o prowadzeniu szczerej rozmowy przez telefon, w sprawie organizacji zwalczanej przez władze białoruskie – zaznaczył Andrzej Poczobut.

Dziennikarz zapytany o to, jak może potoczyć się śledztwo w jego sprawie, odpowiada, że wszystko jest możliwe. - W sprawach politycznych każda możliwość wchodzi w grę. To zależy od wielkiej polityki, od relacji pomiędzy Unią Europejską, Aleksandrem Łukaszenką. Trudno cokolwiek prognozować, dużo jest niewiadomych – powiedział Andrzej Poczobut.

Śledztwo jest przedłużane od czerwca. Andrzej Poczobut zauważa, że w każdej chwili sprawa może trafić do sądu. Jego zdaniem władze z przyczyn politycznych przeciągają sytuację i nie wiadomo, jak długo to jeszcze może trwać.

Przeczytaj także: śledztwo w sprawie Andrzeja Poczobuta przedłużono o kolejny miesiąc >>>

Nowy
Nowy prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz, fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Zjazd
Zjazd ZPB, fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Przeczytaj wywiad:

PolskieRadio.pl: Jak Pan ocenia zjazd Związku Polaków na Białorusi?

Andrzej Poczobut: Była bardzo duża frekwencja. Przyjechało 97 procent delegatów. To bardzo dużo. Zjazd pokazał dobrą kondycję organizacji. Były delegacje z bardzo dalekich oddziałów, na przykład  z Dobrusza pod samą granicą rosyjską niedaleko Smoleńska, z obwodów witebskiego, brzeskiego, homelskiego. Przyjechali delegaci praktycznie z całego kraju. Była bardzo dobra atmosfera. Również sposób, w jaki doszło do zmiany władzy, świadczy o dojrzałości organizacji. Życzę Mieczysławowi Jaśkiewiczowi utrzymania takiego stanu rzeczy i rozwoju.

Zmiana prezesa była dla wielu zaskoczeniem?

Nie sądzę, żeby to było wielkie zaskoczenie. Rzeczywiście, szereg osób (z zewnątrz), które obserwowały te wybory, nie oczekiwało takiego wyniku. Jednak w samej organizacji nie było dużego zaskoczenia. Wiadomo było, że może zwyciężyć albo jedna osoba, albo druga, niewielką ilością głosów.

Czy można spodziewać się jakichś zmian?

Warto zapytać o to również Mieczysława Jaśkiewicza.  Według mnie, żadnych istotnych zmian nie będzie. Nowa osoba to też nowe widzenie pewnych spraw. Nie chodzi jednak  o zmiany strategiczne. Dla Mieczysława Jaśkiewicza na pewno wartością jest, by organizacja pozostawała niezależna, rozwijała się, reprezentowała godnie mniejszość polską. To jest ważne dla nas wszystkich w związku.

Na zjazd przyjechała również była prezes Anżelika Borys. Chciała kandydować, ale ostatecznie się wycofała?

Było zgłoszonych siedmiu lub ośmiu kandydatów, w tym Anżelika Borys, Tadeusz Gawin (pierwszy prezes Związku Polaków na Białorusi), Tadeusz Malewicz (przez długie lata pierwszy wiceprezes ZPB), różne kandydatury. Anżelika Borys powiedziała jednak, że nie chce kandydować i dziękuje ludziom za zaufanie. Taka była jej reakcja. Zgodziła się wejść do zarządu – to ścisłe kierownictwo Związku.

Są też zmiany w  Radzie Naczelnej.

To naturalne. Kiedy przychodzi nowy prezes, może wybrać współpracowników do rady. Stąd są pewne zmiany. Są osoby, które były w Radzie Naczelnej przez cały czas, są osoby nowe.

To prezes wybiera Radę?

Prezes proponuje, a zjazd zatwierdza. Wybory do rady są tajne. Kandydatów może wysuwać nie tylko prezes.

Pan w tej kadencji nie chciał już przewodniczyć Radzie Naczelnej?

To wynika z mojej sytuacji. Mam jeden wyrok, drugą sprawę karną. Nie mogę wyjeżdżać z Grodna. Mogłem tylko dzwonić i rozmawiać z ludźmi, mając świadomość, że telefon jest na podsłuchu. Nie mogłem nawet w sposób normalny uczestniczyć w przygotowaniu zjazdu. ZPB jest zbyt dużą organizacją, żeby można było nią kierować przez telefon. W ten sposób, gdy zgłoszono moją kandydaturę na prezesa rady, tłumaczyłem dlaczego nie wyraziłem zgody. Przewodniczący Rady Naczelnej to ważne stanowisko, osoba, które kieruje radą złożoną w osób mieszkających w różnych regionach, z całego kraju. Trzeba z nimi być w stałym kontakcie. Trzeba wziąć pod uwagę to, że mieszkamy na Białorusi, są służby specjalne, które maksymalnie inwigilują związek itd. Wcześniej bardzo dużo jeździłem po Białorusi, prowadziłem rozmowy z ludźmi, można było ustalać różne sprawy. Teraz tego robić nie mogę. Na Białorusi jest ograniczona jest możliwość szczerej rozmowy o sprawach organizacyjnych związku, który jest zwalczany przez władze.

Zjazd
Zjazd ZPB, fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Nowy prezes zapowiedział, że będzie zabiegał o rejestrację Związku Polaków na Bialorusi. Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa, to czy to jest możliwe.

Na razie nic na to nie wskazuje. W oświadczeniach, która zostały przyjęte przez zjazd, jedno o sytuacji szkolnictwa, drugie o sytuacji ZPB – była tam twarda deklaracja, że nie zważając na to, jak jesteśmy traktowani, jesteśmy gotowi do pertraktacji z władzami o możliwości legalizacji. Tak to sformułowano w oświadczeniu zjazdu. Jeśli władze białoruskie byłyby chętne, nie byłoby żadnego problemu. Myślę, że Mieczysław Jaśkiewicz potrafiłby z nimi pertraktacje i doprowadzić do legalizacji. Według mnie, na razie nic nie świadczy o tym, że białoruskie władze są gotowe do takich pertraktacji.

Jakie są w Pana ocenie są teraz najważniejsze problemy stojące przed związkiem?

To przede wszystkim problemy polskiej oświaty. Z jednej strony spada liczba uczących się języka polskiego w państwowych placówkach nauczania. Z drugiej strony kursy, zajęcia w szkołach społecznych przeżywają boom. Potężnie rośnie liczba dzieci i dorosłych, którzy uczą się języka polskiego. Te sprzeczne tendencje świadczą o jednym: że białoruskie władze mają negatywny stosunek do nauki języka polskiego. Władzom nie podoba się, że polskie dzieci uczą się języka polskiego. Dlatego ograniczają taką możliwość w placówkach państwowych. Główne wyzwanie to obrona polskiej oświaty. Przykładem jest walka, skuteczna z różnych przyczyn, przeciw wprowadzeniu do szkoły w Grodnie rosyjskich klas. Związek Polaków na Białorusi był jedyną organizacją, która stanęła w obronie polskiej szkoły (a jest kilka zarejestrowanych organizacji na Białorusi). Nasze zadania to zatem obrona oświaty, tworzenie nowych punktów nauczania, rozwój kultury, ochrona miejsc pamięci narodowej.

W depeszach pojawiła się taka informacja, że ambasadora, że ma nadzieję, iż ostra rywalizacja między Anżeliką Orechwo i Mieczyławem Jaśkiewiczem nie wpłynie na przyszłość…

Nie było ostrej rywalizacji. Słyszałem to. Myślę, że może wynika to z tego, ze pan ambasador nie poznał dobrze sytuacji wewnątrz Związku Polaków na Białorusi. Według mnie, te słowa były niezręcznie. Anżelika Orechwo jest w Radzie Naczelnej, należy do zarządu, pozostaje w organizacji. Nikomu przez głowę nawet nie przeszło, żeby były (jakieś spory).

Nie jest to oznaka rozłamu.

Absolutnie nie. Przekazałem później panu ambasadorowi, że nie ma żadnych (sporów). Jak ludzie zdecydowali, tak powinno być. Nie ma żadnych problemów wewnątrz Związku Polaków. To pokazał zjazd, atmosfera. Nie ma żadnych oznak jakichś problemów.

Chciałam zapytać jeszcze o Pana sytuację.

Nie ma żadnych sygnałów. Organa śledcze o niczym mnie nie informują, nie wiem jak wygląda ta sprawa, czy są prowadzone działania śledcze. Stan faktyczny jest taki, że w każdej chwili może zostać przekazana do sądu. Jak to sprawa polityczna, z powodów politycznych władze tego nie robią, przeciągają sytuację. Nie wiem, jak długo to może trwać. Cały czas nie mogę wyjeżdżać z Grodna, co jest pewną przeszkodą, w działalności dziennikarskiej lub w Związku Polaków. Bez wątpienia to lepiej niż siedzieć w więzieniu.

 21 listopada miało być przedłużone śledztwo.

Według mojej oceny będą musieli przedłużyć. Jeśli jutro mnie nie poinformują, że przekazali sprawę do sądu, znaczy to, że znowu sprawę przedłużyli.

Możliwe jest, że umorzą sprawę?

W sprawach politycznych każda możliwość wchodzi w grę. To zależy od wielkiej polityki, od relacji pomiędzy Unią Europejską, Aleksandrem Łukaszenką. Trudno cokolwiek prognozować, dużo jest niewiadomych.

 

Rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Zjazd Związku Polaków. Kto zostanie prezesem?

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2012 09:19
W Grodnie odbywa się w niedzielę zjazd nieuznawanego przez miejscowe władze Związku Polaków na Białorusi. Na zjazd ma przyjechać ambasador RP na Białorusi Leszek Szerepka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mieczysław Jaśkiewicz nowym prezesem Związku Polaków na Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2012 11:41
Zjazd Związku Polaków na Białorusi, nieuznawany przez władze Aleksandra Łukaszenki, wybiera w niedzielę nowe władze.
rozwiń zwiń
Czytaj także

”Zacięta walka między Jaśkiewiczem i Orechwo”

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2012 15:00
Leszek Szerepka, ambasador Polski na Białorusi, który obserwował przebieg zjazdu Związku Polaków powiedział korespondentowi Polskiego Radia na Białorusi, że jest zwolennikiem legalizacji działalności tej apolitycznej organizacji, gdyż wtedy jest łatwiej pracować .
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mieczysław Jaśkiewicz: będziemy starać się o rejestrację ZPB

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2012 16:00
Prezes Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Jaśkiewicz po wyborze zadeklarował, że najważniejszy w jego pracy będzie rozwój oświaty i polskiej kultury na Białorusi.
rozwiń zwiń