Pytany o koszty rosyjskiej agresji na Ukrainę, Artur Soboń stwierdził, że gdyby kwoty te zsumować, efektem byłaby największa "faktura", jaką po 1990 r. Polska musiałaby zapłacić. Przypomniał, że jeszcze przed pandemią koronawirusa planowano budżet bez deficytu.
.
Polska ponosi koszty wojny na Ukrainie. "Co najmniej 100 mld zł"
Wiceminister finansów oszacował, że 60 mld zł do tej "faktury" należy doliczyć z uwagi na deficyt, "którym płacimy za ekstra wydatki, także te związane z wojną, kryzysem energetycznym, koniecznością wsparcia dla uchodźców, dla najsłabiej usytuowanych obywateli".
Drugim czynnikiem wpływającym na koszty związane z wojną są wydatki zbrojeniowe. Artur Soboń podkreślił, że 3 proc. PKB na obronność wydawano by tak czy inaczej. Zauważył jednak, że dodatkowe 40 mld zł zostanie przeznaczone z Funduszu Obrony. - Więc na tej "fakturze" mamy co najmniej 100 mld zł, które musimy w latach 2022-2023 ponieść więcej z tytułu agresji Rosji na Ukrainie. Do tego dochodzi to, co mamy w naszym portfelu. Inflacja szczególnie uderza w najsłabszych - mówił wiceminister finansów.
Czytaj także:
"Płacimy za brak europejskiej solidarności"
- Płacimy za brak wyobraźni i brak właściwej polityki wobec Rosji, ale przede wszystkim za brak solidarności europejskiej w zakresie energetycznych połączeń gazowych, które wspólnie z Rosją realizowali Niemcy - ocenił Artur Soboń i dodał, że było to szczególnie cyniczne, bo Niemcy wymagali od Polski solidarności od pierwszego dnia, bez wzajemności.
Artur Soboń dodał, że to właśnie kraje Europy Środkowo-Wschodniej najmocniej odczuwają gospodarcze skutki rosyjskiej napaści na Ukrainę.
Więcej w nagraniu.
22:11 Soboń_S4_MP3_20221125071511.mp3 Wiceminister Artur Soboń o kosztach wojny na Ukrainie (Jedynka/Sygnały dnia)
***
Godzina emisji: 7.15
ms/IAR/kor
