Czarny kwadrat zwycięża słońce. Premiera "Projektu P"

Ostatnia aktualizacja: 27.04.2014 12:00
– Poznawanie struktury operowej było dla mnie wielką przygodą. Muzyka mówi tutaj dużo więcej niż tradycyjne teatralne środki wyrazu – mówił w Dwójce Krzysztof Garbaczewski, reżyser spektaklu operowego prezentowanego w ramach kolejnej odsłony "Projektu P".
Audio
  • Przed premierą spektaklu w ramach "Projektu P". Reportaż Barbary Schabowskiej (Notatnik Dwójki)
Fragment plakatu promującego Projekt P
Fragment plakatu promującego "Projekt P"Foto: materiały promocyjne

To już druga odsłona projektu prezentującego najważniejsze i najodważniejsze odkrycia współczesnej polskiej muzyki i teatru. Podczas jednego wieczoru warszawska publiczność usłyszy opery dwóch twórców: "Zwycięstwo nad słońcem" Sławomira Wojciechowskiego i "Solarize" Marcina Stańczyka. Kierownictwo muzyczne nad spektaklem sprawuje Marta Kluczyńska, a całość reżyseruje Krzysztof Garbaczewski - dziś chyba najgorętsze nazwisko młodego polskiego teatru.

Reżyser wspólnie z Marcinem Cecko, autorem libretta, powrócił do tematu znanego wszystkim wielbicielom sztuki czarnego kwadratu, który pojawił się już dawno w ich głowach. – Kontynuujemy myśl o czarnym kwadracie jako kubiku, który wyciągany jest z dwuwymiarowej powierzchni – opowiadał Krzysztof Garbaczewski w "Notatniku Dwójki". – Tutaj mieliśmy szansę rozpakować ten kubik w formie opery. Muzyka mówi tutaj dużo więcej niż tradycyjne teatralne środki wyrazu – stwierdził.

Czarny kwadrat to oczywiście figura ze słynnego obrazu rosyjskiego malarza Kazimierza Malewicza. Artysta jest bohaterem opery "Zwycięstwo nad słońcem". – Mamy tu do czynienia z pewnym rodzajem redukcji formy i opowieści do minimum. Muzyka Sławka Wojciechowskiego jest bardziej intelektualna niż to, co zazwyczaj słyszymy w radiu. Poznawanie tej struktury muzycznej było dla mnie ciekawą przygodą – powiedział reżyser.

Drugie dzieło inspirowane jest postacią chorego na progerię Leona Bothy, artysty z RPA. – Choć każda z tych oper jest unikalna, inaczej się ich doświadcza, to spektakl łączy je przez naświetlenie podobnej kondycji dwóch artystów – mówił Krzysztof Garbaczewski. – Interesował nas moment specyficznego przekroczenia, jakiego dokonali w swoich dziełach. Dziełem Bothy było w gruncie rzeczy jego życie, to, co zrobił ze swoją egzystencją. Ciekawie jest spojrzeć na współczesność przez pryzmat tego artysty – dodał.

Premiera spektaklu odbyła się 26 kwietnia w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Reportaż z cyklu "Przed premierą" przygotowała Barbara Schabowska.

mc/ei

Czytaj także

Tadeusz Sobolewski: Białoszewski był niezłym hipsterem

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2014 13:00
- Dziś coraz więcej ludzi żyje tak jak on, choć niekoniecznie mają talent literacki - podkreślił w audycji "Życie na miarę literatury" znawca twórczości poety. O Mironie Białoszewskim rozmawialiśmy w Dwójce w kontekście niezwykłego - w pewnym sensie muzycznego - wydania jego dzieł.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szymański: świat nie ma sensu? Może chociaż mikrokosmos mojego utworu ma....

Ostatnia aktualizacja: 01.04.2014 12:00
- Być może pisanie muzyki jest, podobnie jak filozofia czy nauki przyrodnicze, uczestniczeniem w rozpaczliwym wysiłku nadawania znaczenia czemuś, co być może żadnego znaczenia nie ma - mówił przed laty wybitny polski kompozytor, który w tym roku kończy 60 lat.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Andrzej Boreyko: Czwarta Symfonia Góreckiego nie stanowi przedłużenia Trzeciej

Ostatnia aktualizacja: 22.04.2014 18:00
- W tej partyturze widzę raczej wpływy Drugiej Symfonii, "Beatus Vir", "Małego requiem". W pewnym sensie Górecki dokonał tu syntezy technik z różnych okresów twórczości - mówił jeszcze przed premierą "Czwartej" znakomity dyrygent
rozwiń zwiń