Ewart: PRL lat 80. przyniósł niejednego Puliztera

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2015 21:00
- Byłam wielką szczęściarą - przyznała Ewa Ewart, dziennikarka dochodzeniowa BBC i producentka filmów dokumentalnych, która debiutowała w czasie stanu wojennego.
Audio
  • Jerzy Kisielewski rozmawia z Ewą Ewart o jej życiu uwikłanym w najnowszą historię świata (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Ewa Ewart (na zdjęciu) mówiła w Dwójce, że lata 80. - czas wyjątkowo trudny dla Polski - był paradoksalnie znakomitym okresem dla wielu dziennikarzy. Choć nie raczej nie tych pracujących dla PRL-owskich mediów
Ewa Ewart (na zdjęciu) mówiła w Dwójce, że lata 80. - czas wyjątkowo trudny dla Polski - był paradoksalnie znakomitym okresem dla wielu dziennikarzy. Choć nie raczej nie tych pracujących dla PRL-owskich mediówFoto: Grzegorz Śledź/PR2

Niemal bezpośrednio po studiach - na początku lat 80. - nasz gość dostał propozycję pracy dla hiszpańskiej agencji informacyjnej EFE. - Informacje z Polski były wtedy najbardziej pożądane, ale krajowi dziennikarze nie mogli nawet pojechać do Stoczni Gdańskiej, bo straciliby pracę. A ja pracowałam w otoczeniu najlepszy zawodowców z całego świata. Polska lat 80. dała początek wielu karierom - wspominała Ewa Ewart.
Szczęśliwa dla dziennikarki okazała się nawet konferencja prasowa Jerzego Urbana. W pewnym sensie zawdzięcza jej swoje nazwisko. Szkockie nazwisko...
***
Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą
Prowadzi: Jerzy Kisielewski
Gość: Ewa Ewart (dziennikarka dochodzeniowa BBC i producentka filmów dokumentalnych)
Data emisji: 17.04.2015
Godzina emisji: 18.00

mm/bch

Czytaj także

Bojownicy nie lubią małych kamer. Dziennikarze na Ukrainie

Ostatnia aktualizacja: 28.01.2015 20:00
Jak wygląda codzienna praca tych, którzy - czasem ryzykując nawet życiem – przekazują to wszystko, co dzieje się na ogarniętym wojną ukraińskim wschodzie?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Świat czeka szarża polskich filmów?

Ostatnia aktualizacja: 25.02.2015 21:00
- Dla naszego kina nadchodzą dobre lata. Podobne od niedawnej fali filmów rumuńskich czy greckich - stwierdził reżyser Jacek Bławut po sukcesach polskich dokumentów.
rozwiń zwiń