David Bowie na ekranie. Adriana Prodeus: "Moonage Daydream" to pełne zanurzenie w świat artysty

Ostatnia aktualizacja: 29.11.2022 16:56
- Czym jest ten film? Trudno powiedzieć. Mówi się, że jest to dokument, więc od razu wyobrażamy sobie, że to będzie biografia: David Bowie od dziecka do śmierci. Otóż zupełnie nie. Film jest esejem wizualnym, instalacją artystyczną, doświadczeniem imersyjnym - mówiła Adriana Prodeus.
Wystawa David Bowie w Martin Gropius-Bau w Berlinie
Wystawa ”David Bowie" w Martin Gropius-Bau w Berlinie Foto: Shutterstock/360b

David Bowie odszedł 10 stycznia 2016. Tuż przed szóstą rocznicą jego śmierci na ekrany kin wszedł film pt. "Moonage Daydream" - filmowy dokument, w którym David Bowie w archiwalnych nagraniach opowiada sam o sobie. Autorem filmu jest Brett Morgen, twórca innej znakomitej dokumentalnej biografii pod tytułem "Kurt Cobain: Życie bez cenzury". 

Bardzo oniryczny 

Film Bretta Morgena o Davidzie Bowiem to historia 54 lat kariery wokalisty. Reżyser uzyskał dostęp do nigdy wcześniej niepublikowanych materiałów archiwalnych. Ale film jest czymś znacznie więcej niż tylko dokumentem. - Jest pełnym zanurzeniem się w świat Davida Bowiego, który mówi do nas cały czas z ekranu, jest przewodnikiem po swoim świecie, ale ten świat jest bardzo oniryczny i wydaje mi się, że jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć faktów, to na pewno nie z tego filmu - mówiła Adriana Prodeus na antenie radiowej Dwójki. 

Estetyka, wyobraźnia i duchowość

Na całość dokumentu składają się m.in. fragmenty występów oraz wypowiedzi Davida Bowiego, wśród których sporo jest jego osobistych refleksji. - Oglądając film, można zanurzyć się w estetykę, wyobraźnię artysty, ale również w jego duchowość - podkreśliła Prodeus. - To, co mnie w tym filmie najbardziej zaskoczyło, to fakt, że David Bowie przyjmuje pewną figurę, a właściwie wiele figur, odwołując się do nietzscheańskiego mitu boga, którego ludzie stwarzają sobie sami z potrzeby duchowej, która musi zostać czymś wypełniona. I tę właśnie pozycję przyjmuje David Bowie, ale nie z narcystycznej motywacji, ale dlatego, że również on sam, poprzez wcielenia, muzykę, rozmaite oblicza, poszukuje duchowości - mówiła Adriana Prodeus.

Odnaleźć siebie w chaosie 

Tytuł filmu "Moonage Daydream" pochodzi od piosenki pod tym tytułem wydanej na płycie "The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders from Mars". - David Bowie już w latach 60., w ważnym dla niego okresie, ponieważ podejmował on wówczas kluczowe decyzje co do swojej kariery, stawiał tezę, że żyjemy w czasach, kiedy wszystko się rozsypało, jest fragmentaryczne, a "w tym chaosie, przytłaczających nas miksie obrazów, impulsów reklamowych, dźwięków przetrwają i zauważeni zostaną tylko ci, którzy będą potrafili wziąć w garść kawałek tego chaosu i coś z niego ulepić, coś własnego, coś unikatowego" - przekonywał Piotr Gociek.


Posłuchaj
28:23 owszystkim-z-kultura-PR2 2022_11_29-17-31-01-david-bowie.mp3 Piotr Gociek i Adriana Prodeus o filmie dokumentalnym "Moonage Daydream" Bretta Morgena (O wszystkim z kulturą/Dwójka)

 

Czytaj też: 


***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadzili: Piotr Gociek 

Gość: Adriana Prodeus

Data emisji: 29.11.2022

Godzina emisji: 17.30

djr/kor

Czytaj także

Marta Minorowicz: początkowo "Iluzja" miała być dokumentem

Ostatnia aktualizacja: 14.09.2022 22:00
- Zanim powstał film fabularny i zaczęliśmy go pisać z Piotrkiem Borkowskim, był pomysł na zrealizowanie filmu dokumentalnego. Odbyły się nawet zdjęcia próbne, realizowane z Pawłem Chorzępą, operatorem późniejszej "Iluzji" - mówiła w radiowej Dwójce reżyserka Marta Minorowicz. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Od Marilyn do Diany. Ikony, które padły ofiarą chorego zainteresowania

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2022 19:50
- Gdyby nazwać to zjawisko, o którym mówimy, jest ono pomiędzy pokazywaniem jakiejś ikony kobiecej na ekranie a pokazywaniem, jak sława, uwaga publiczna, niszczy i jak ten mechanizm pułapki pomiędzy zainteresowaniem a zamęczaniem na śmierć swoją uwagą jest do dziś obecny. Oprócz Marilyn i Diany jest wiele innych kobiet, które znalazły się w podobnej sytuacji - mówiła Adriana Prodeus.
rozwiń zwiń