"Siedzimy / przed domem / kot pies mucha i ja / ... / 4 poczciwe ciała / tylko wygrzewamy się, będąc w stanie / powszechnej, wspólnej grawitacji i jednej / niebiańskiej współrzędnej / dzięki której / ten skrawek chmury, teraz jest tylko nasz" - pisze w jednym z wierszy z tomu "Minimum" Urszula Zajączkowska.
Autorka z wykształcenia jest botanikiem, adiunktem w Samodzielnym Zakładzie Botaniki Leśnej SGGW. W audycji Urszula Zajączkowska podkreśliła, że zaczęła pisać wiersze, ponieważ świat nauki bardzo ogranicza jej język. - Niedawno czytałam pracę naukową z lat 30. XX wieku, gdzie w pierwszym zdaniu autor napisał "nigdy nie widziałem tak pięknego kwiatu". Teraz takie zdanie nie byłoby możliwe, bo musimy pisać raporty. Kiedyś kazano mi poprawić słowo "piękny" w pracy naukowej na "interesujący", a ja cierpię, kiedy jestem zmuszona do redukcji mojej percepcji.
Urszula Zajączkowska W przyrodzie prawie nie ma współczucia, ale też nie ma bezlitosnej nienawiści
Poetka zwróciła uwagę, że w pewnym sensie cierpią również tulipany ścięte z okazji Dnia Kobiet, o czym napisała w jednym ze swoich wierszy. Urszula Zajączkowska wyjaśniała w rozmowie z Dorotą Gacek, czym jest ból w świecie roślin. Opowiadała też o powolnej śmierci ściętego drzewa i dzienniku, który drzewo zapisuje w swoim pniu. Badaczka w pasjonujący sposób mówiła także o pytaniach, które swoim istnieniem zadaje nam mucha, ale też podzieliła się swoim pesymistycznym poglądem na przyszłość człowieka.
***
Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą
Prowadzi: Dorota Gacek
Gość: Urszula Zajączkowska (poetka, botaniczka)
Data emisji: 9.10.2017
Godzina emisji: 18.00
bch/kul