Miron Białoszewski - człowiek, który przeniósł w sobie dziecko

Ostatnia aktualizacja: 01.07.2022 13:00
- Niezwykłość Mirona polegała m.in. na tym, że w jego charakterze były rozwinięte cechy przeciwstawne. Ostre odczucie tragizmu losu człowieka i spontaniczna radość życia - mówiła w Dwójce Jadwiga Stańczakowa - dziennikarka, poetka i przyjaciółka pisarza. Właśnie mija 100 lat od urodzin autora "Obrotów rzeczy", "Pamiętnika z powstania warszawskiego" czy "Chamowa".
Miron Białoszewski
Miron BiałoszewskiFoto: NAC/domena publiczna

Poeta, prozaik, dramatopisarz, a także aktor teatralny Miron Białoszewski urodził się 30 lipca 1922 roku w Warszawie, na Lesznie. W niektórych źródłach podawana jest data 30 czerwca, ponieważ jego metryka zaginęła, a on sam nigdy nie ustalił dokładnej daty. Z okazji rocznicy przygotowaliśmy cykl wspomnień o poecie.

Samotnik, który potrzebował ludzi

W archiwum Polskiego Radia odnaleźliśmy m.in. nagrania Jadwigi Stańczakowej, która była przyjaciółką Białoszewskiego, a także prowadziła jego sekretariat i pomagała mu załatwiać codzienne sprawy.

- Sandauer [Artur, krytyk literacki - przyp. red.] powiedział mi kiedyś, że Miron przeniósł w sobie dziecko. To prawda, w jego bezpośredniości i spontaniczności było coś z dziecka - mówiła.

Mówiąc o Mironie, podkreślała, że jego osobowość pełna była intrygujących przeciwieństw. - Miron był bardzo skromny, ale dokładnie zdawał sobie sprawę z rangi swojego pisania. Wielki samotnik, które całe tygodnie spędzał zupełnie sam, z drugiej strony ogromnie potrzebował ludzi. Prowadził przed laty teatr w swoim mieszkaniu, urządzał "wtorki", wieczory autorskie, odwiedzał przyjaciół, jeździł na wycieczki zagraniczne - opowiadała. 

Miron nieidealny

Jadwiga Stańczakowa opowiadała o niezwykłej więzi i znakomitym porozumieniu, jakie łączyło ją z pisarzem. Przyznała, że jak każdy człowiek, i Miron Białoszewski miał swoje wady.

- Lubił ploty, ponosiło go często poczucie dowcipu i za ostro się z kogoś podeśmiał. Potrafił się zezłościć, ale ta złość mijała szybko, a kiedy poczuł, że zawinił, przepraszał ze skruchą - przynosił kwiaty, prezenty. Śmiałam się, że czasami warto, żeby coś zbroił - dla tych przeprosin - wspominała Jadwiga Stańczakowa.

Młodość w czasach wojny

Ojciec Mirona Białoszewskiego był urzędnikiem pocztowym, matka - krawcową. W chwili wybuchu II wojny światowej przyszły poeta chodził do III klasy gimnazjum. Maturę zdał na tajnych kompletach, potem rozpoczął studia polonistyczne na tajnym Uniwersytecie Warszawskim.

Po kapitulacji Powstania Warszawskiego Białoszewski został wywieziony z ojcem do obozu tymczasowego w Łambinowicach, skąd udało im się uciec. W lutym 1945 roku Białoszewscy wrócili do Warszawy.

Twórczość artystyczna

Miron znalazł pracę na Poczcie Głównej, potem był dziennikarzem w "Kurierze Codziennym", "Wieczorze Warszawy" i "Świecie Młodych". Wiosną 1955 roku został współzałożycielem "Teatru na Tarczyńskiej", gdzie wystawiał swoje programy sceniczne, m.in. sztuki "Wiwisekcja" i "Osmędeusze". Teatr ten był w tamtych czasach zjawiskiem wyjątkowym. Istniał poza oficjalną, kontrolowaną i "upaństwowioną" kulturą. Był prywatnym przedsięwzięciem trzech poetów: Mirona Białoszewskiego, Bogusława Choińskiego i Lecha Emfazego Stefańskiego - właściciela mieszkania na Tarczyńskiej, w którym inscenizowano teksty całej trójki.

Białoszewski należał do tzw. pokolenia "Współczesności", debiutował w krakowskim "Życiu Literackim" w 1955 roku, rok później ukazał się jego pierwszy tomik - "Obroty rzeczy". Potem wyszły m.in.: "Rachunek zaściankowy" (1959), "Mylne wzruszenia" (1961) oraz "Było i było" (1965), które przyniosły mu rozgłos.

Czytaj także:

Po rozpadzie Teatru na Tarczyńskiej Białoszewski założył w mieszkaniu przy placu Dąbrowskiego, wspólnie z z Ludwikiem Herlingiem i Ludmiłą Murawską, Teatr Osobny, który działał do 1963 roku.

W 1970 roku ukazał się "Pamiętnik z powstania warszawskiego", w którym autor, 26 lat po koszmarach wojennych, opisał swoje przeżycia. W następnych latach ukazywały się kolejne tomy jego prozy, m.in. "Donosy rzeczywistości" (1973), "Szumy, zlepy, ciągi" (1976) oraz "Zawał" (1977).

Posłuchaj
13:43 Zapiski ze współczesności 27.06.2022.mp3 Jadwiga Stańczakowa o swojej przyjaźni z Mironem Białoszewskim (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

15:22 2022_06_28 12_44_30_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Jadwiga Stańczakowa o rodzinie Mirona Białoszewskiego (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

14:00 2022_06_29 12_46_17_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Jadwiga Stańczakowa o rozmowie z ciotką Mirona Białoszewskiego przeprowadzonej po jego śmierci (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

14:27 2022_06_30 12_45_00_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 O pisaniu Mirona Białoszewskiego; archiwalne wypowiedzi poety (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

12:42 2022_07_01 12_46_57_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 O pokorze wobec rzeczywistości w dziełach Białoszewskiego, archiwalne wypowiedzi poety oraz osób z jego otoczenia (Zapiski ze współczesności/Dwójka)

 

***

Tytuł audycji: Zapiski ze współczesności

Data emisji: 27.06 - 1.07.2022

Godzina emisji: 12.45

mg

Czytaj także

Warszawskie ścieżki Mirona Białoszewskiego

Ostatnia aktualizacja: 27.06.2019 10:47
- Interesował się nowoczesną architekturą np. hotelem Forum, Domami Towarowymi Centrum, Rotundą. Zachowało się sporo jego zapisów dotychczących dziwnych opowieści na temat tych budynków - mówił w Dwójce dr Igor Piotrowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Adam Woronowicz: nic tak nie oddaje prawdy o Powstaniu Warszawskim, jak pamiętniki

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2020 18:55
- Nic tak nie oddaje prawdy o tamtych dniach, jak pamiętniki - nie tylko Białoszewskiego, ale ludzi, którzy je przeżyli. Nic nie zastąpi autentyzmu, świadectwa - powiedział Adam Woronowicz, który dziś o północy w Muzeum Powstania Warszawskiego pokaże swoją interpretację "Pamiętnika z Powstania Warszawskiego".
rozwiń zwiń