Monika Białkowska: polityka musi mieć na uwadze perspektywę pojedynczego człowieka

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2022 10:00
- Problem migracji obserwujemy w Europie od 2015 roku, ale w istocie to odwieczny kłopot całego świata. Są rejony, w których ludziom żyje się trudniej, a w innych jest łatwiej się rozwijać i realizować swoje talenty. Dlatego szukają oni dla siebie lepszego miejsca, żeby wykorzystać wszystkie możliwości, jakie przynosi życie - mówiła na antenie Dwójki pisarka i reportażystka Monika Białkowska.
W Poranku Dwójki sięgamy po książkę zatytułowaną Nawet jeśli umrę w drodze Moniki Białkowskiej
W "Poranku Dwójki" sięgamy po książkę zatytułowaną "Nawet jeśli umrę w drodze" Moniki BiałkowskiejFoto: Shutterstock/rfranca
  • W "Poranku Dwójki" rozmawialiśmy o książce zatytułowanej "Nawet jeśli umrę w drodze" Moniki Białkowskiej.
  • Jej autorka przez trzy miesiące przyglądała się problemowi migracji w krajach, które przyjęły najwięcej przybyszów – Włoszech, Grecji, Szwecji.

Nawet symboliczny mur nie zatrzyma migracji

Monika Białkowska powiedziała, że przede wszystkim jest reporterem, a nie analitykiem wielkich ruchów migracyjnych. - Starałam się spotkać tych pojedynczych ludzi uciekających z różnych krajów i z różnych powodów. Oni są z Afganistanu, Syrii, Iraku, Rwandy, Erytrei, ważne są historie, to, co ich wypędziło z kraju i czego szukają w nowym miejscu. To dla mnie jest najważniejsze, a najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić, jest zbudowanie muru, nawet symbolicznego, i życie w przeświadczeniu, że to zatrzyma ruchy migracyjne na świecie - podkreśliła.

Łączy nas człowieczeństwo

Dodała, że najlepsze wyjście to przygotowanie się do tego, że wśród nas mogą żyć inni ludzie. - Chodzi o stworzenie systemu ich integracji, ale także uświadomienie sobie, że oni wyglądają i wierzą inaczej, ale łączy nas jakiś podstawowy poziom człowieczeństwa. Warto próbować się dogadywać, integracja ma sprawić, aby ci ludzie nie czuli się u nas obco, byli bezpieczni, a my z nimi również - zaznaczyła.

Różne drogi do integracji

Mówiła, że w Grecji spotkała uchodźców, którzy marzą, żeby jechać gdzieś dalej. - Inna sytuacja ma miejsce we Włoszech, 80 proc. ludzi tam przyjeżdżających po 10 miesiącach jest w stanie samemu się utrzymać. Oni mają prawo pobytu tylko w tym kraju, nie mogą jechać dalej. W Szwecji ludzie z Erytrei i Rwandy są bardzo wdzięczni za pomoc, ale tu widać inną kulturę, nikt nie rzuca się im na szyję na powitanie. Jednak chcą żyć w tym społeczeństwie, to też było ciekawe doświadczenie - wspominała Monika Białkowska.

Posłuchaj
14:03 2022_04_11 09_35_07_PR2_Poranek_Dwojki.mp3 Monika Białkowska: polityka musi mieć na uwadze perspektywę pojedynczego człowieka (Poranek Dwójki)

 

***

"Nawet jeśli umrę w drodze" to książka dla tych, którzy uchodźców chcą potraktować jak ludzi, a nie jak temat polityczny czy narzędzie propagandy - czytamy w opisie książki. - Każdy z nich ma inną twarz, ale to nie oni nam zagrażają. To my sami zagrażamy naszej cywilizacji, odwracając się od jej największych zdobyczy - troski o najsłabszych i równych praw, przysługujących każdemu człowiekowi.

Napaść Rosji na Ukrainę spowodowała, że książka Moniki Białkowskiej musiała zostać uaktualniona. Na wydawnictwo składają się rozmowy z uchodźcami, ludźmi im pomagającymi, ale też obserwacje dotyczące asymilacji, a także refleksje nad polskim stosunkiem do uchodźców. 

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadził: Paweł Siwek

Gość: Monika Białkowska (autorka książek i reportaży)

Data emisji: 11.04.2022

Godzina emisji: 7.00

mo

Czytaj także

Sofija Andruchowycz: agresja Rosji na Ukrainę jest dla mnie szokiem

Ostatnia aktualizacja: 11.03.2022 13:30
- Znajduję się w Iwano-Frankiwsku, to jest moje miasto rodzinne, tu mieszkają moi rodzice. Wyjechaliśmy z Kijowa, możliwe, że tam już nigdy nie wrócimy - mówiła na antenie Dwójki Sofija Andruchowycz, ukraińska pisarka i tłumaczka, laureatka wielu nagród, m.in. Książki Roku BBC oraz nagrody literackiej im. Josepha Conrada.
rozwiń zwiń