Tajemnica "tablic z Flémalle". Kto jest ich autorem?

Ostatnia aktualizacja: 29.10.2023 15:00
We frankfurckim Städelsches Kunstinstitut znajdują się piękne, monumentalne kwatery, pochodzące z niezachowanego retabulum; pierwotnie tworzyły skrzydła zaginionego poliptyku. Według mało wiarygodnej, dziewiętnastowiecznej relacji, pochodzą z opactwa Flémalle pod Liège.
Budynek muzeum Stdelsches Kunstinstitut, rycina z XIX wieku
Budynek muzeum Städelsches Kunstinstitut, rycina z XIX wiekuFoto: Sammlung Rauch/Interfoto/Forum

Kto jest autorem "tablic z Flémalle"?

Tak zwane "tablice z Flémalle" ("Maria z Dzieciątkiem", "Św. Weronika", "Trójca Święta") uchodziły wówczas za dzieła Rogiera van der Weydena. Z czasem okazało się, że we Flémalle nie było opactwa i raczej nie Rogier był ich autorem. Zatem kto? Nazwano go Mistrzem z Flémalle i związano z nim znaczną grupę innych obrazów (np. tryptyk "Zwiastowania", zwany "Ołtarzem z Mérode", przechowywany w The Cloisters, "średniowiecznej" filii Metropolitan Museum of Art), aczkolwiek atrybucje te oparte były jedynie na studiach porównawczych.

Badania dokonywane przez historyków sztuki

Z czasem anonimowego Mistrza z Flémalle utożsamiono z działającym w Tournai Robertem Campinem. Przez długi czas w naukowych opracowaniach i literaturze popularnej Robert Campin zastępował Mistrza z Flémalle i "został" autorem jego dzieł. Co więcej, zrąb dzieła Roberta Campina (= Mistrza z Flémalle) sukcesywnie się powiększał. I byłaby to nader zadowalająca sytuacja, gdyby nie kolejne próby uporządkowania twórczości niderlandzkich mistrzów pierwszej połowy XV wieku, dokonane przez historyków sztuki pod koniec ubiegłego i na początku obecnego stulecia.

Mistrz z Flémalle nie jest Robertem Campinem

Co wynika z najnowszych badań, ustaleń i kolejnych hipotez? Otóż Mistrz z Flémalle nie jest Robertem Campinem. Campin jedynie na początku swej kariery był aktywnym malarzem, a z czasem stał się właścicielem zarządzającym dużym warsztatem w Tournai. Dokumenty wskazują, że zatrudniał on dwóch pomocników, młodego Rogiera van der Weydena (ok. 1400–1464) i Jacques’a Dareta (ok. 1404–1468), ale sądząc po prężności warsztatu również i innych mistrzów.

Nadal nie wiemy, kto stworzył przepiękne tablice

Historia zatoczyła koło, a my nadal nie wiemy, kto stworzył przepiękne tablice z postaciami sprawiającymi wrażenie trójwymiarowych, o przejmujących, zindywidualizowanych twarzach. Być może był to nie jeden lecz kilku mistrzów, podobnie jak w przypadku "Ołtarza Merode", który powstawał w kilku etapach.

Tablice z Flémalle namalowane z wirtuozerią

Tablice z Flémalle namalowane są z wirtuozerią, każdy detal kompozycji oddany jest z niezwykłą precyzją. Ponadto ich techniczna doskonałość idzie w parze z dramaturgią przedstawień i silnym wyrazem postaci budzących emocje i empatię. Tajemniczy mistrzowie w podobnym czasie co Johannes van Eyck w Brugii, a może nawet nieco wcześniej, stworzyli podstawy realistycznego niderlandzkiego malarstwa XV wieku.


Posłuchaj
14:48 2023_10_29 14_45_16_PR2_Jest_taki_obraz.mp3 Tajemnica "tablic z Flémalle" (Jest taki obraz/Dwójka) 

Tablice z Flémalle: Św. Weronika (160,2 x 68,2 cm), Madonna z Dzieciątkiem (151,8 x 61 cm), Trójca Święta (148,7 x 61 cm), ok. 1428-1430, Städel Museum, Frankfurt nad Menem

***

Tytuł audycji: Jest taki obraz

Prowadził: Michał Montowski

Gość: dr Grażyna Bastek

Data emisji: 29.10.2023

Godz. emisji: 14.45

mgc/pg

Czytaj także

Sztuka w smartfonie. Kontrowersje wokół muzeum w Antwerpii

Ostatnia aktualizacja: 05.01.2023 19:43
Nietypowa ekspozycja obrazów wybitnych malarzy, a do tego kontrowersyjne instalacje multimedialne – takimi sposobami muzeum w Antwerpii chce przyciągnąć młodych ludzi, zatopionych w smartfonach i mediach społecznościowych. O tym, że to dobry pomysł, przekonywała w Trójce Ewelina Bednarz z Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wystawa Vermeera w Amsterdamie. Hit wszech czasów

Ostatnia aktualizacja: 12.04.2023 11:00
Pół miliona biletów na wystawę prac Jana Vermeera, jednego z najważniejszych holenderskich malarzy, wyprzedało się w dwa dni, a muzealny sklep internetowy padł. Teraz bilety są dostępne jedynie na czarnym rynku i kosztują dwa tysiące dolarów.
rozwiń zwiń