>>>Wejdź na podcasty.polskieradio.pl i posłuchaj audycji
Autor nominowanych do Nagrody Bookera powieści "Studium przypadku" i "Jego krwawe zamiary" gościł niedawno w Warszawie podczas Big Book Festivalu. W swoich książkach Graeme Macrae Burnet lubi bawić się różnymi gatunkami, mylić tropy, łączyć postaci fikcyjne z realnymi, sugerować czytelnikowi wprost, że ma do czynienia z opisem prawdziwych wydarzeń…
Graeme Macrae Burnet zasiewa w czytelniku niepewność
- To zabawne, ale moją poprzednią książkę, która ukazała się po polsku jako "Jego krwawe zamiary", ktoś okrzyknął "pierwszą fakenewsową powieścią". Oczywiście to nie do końca prawda. Prawdą jest, że zarówno w przypadku tej książki, jak i najnowszej - "Studium przypadku" - już we wstępie sugeruję odbiorcom, że wszedłem w posiadanie pewnych dokumentów, które stają się dla mnie punktem wyjścia do odkrywania mrocznych historii rozgrywających się czy to w XIX-wiecznej Szkocji, czy to w Londynie lat 60. I robię wszystko, by nawet najbardziej sceptyczny czytelnik zaczął się wahać, czy aby na pewno to wszystko wymyśliłem - przyznał pisarz.
Czytaj także:
Podczas pracy nad książką Graeme Macrae Burnet wkłada bardzo dużo wysiłku w research. - Uwielbiam ten proces, czasem zresztą daję się ponieść i moje poszukiwania prowadzą mnie do zaskakujących odkryć. To podstawa warsztatu pisarza, umożliwiająca stworzenie takiego świata, który będzie maksymalnie wiarygodny dla czytelnika. Zdarza się jednak, że podczas takich poszukiwań docieramy w końcu do ściany. Wtedy przydaje się wyobraźnia. Ważne, by czytelnik podczas lektury miał wystarczająco dużo informacji, by móc wyobrazić sobie ulice, po których przechadzają się bohaterowie, ich mieszkania, czy bary, w których bywają - wyznał.
Uniwersalność poprzez unikatowość
Książki Graeme'a Macrae Burneta zostały przetłumaczone na 20 języków. Sam autor nie kryje radości z tego powodu, choć zastrzega, że nie stara się tworzyć uniwersalnej literatury. - Ogromnie cieszy mnie fakt, że moje książki doczekały się tłumaczeń. To dla mnie ogromny przywilej, móc w pewnym sensie przekraczać ograniczenia mojego języka. Sądzę, że błędem jest przystępowanie do pracy nad powieścią z założeniem, że chce się dążyć do uniwersalności. Każde tego typu założenie jest obarczone ryzykiem. To, co uniwersalne, może wyniknąć właśnie z tego, co unikatowe dla danej opowieści, opisywanego miejsca czy bohaterów - przekonywał gość Dwójki.
***
Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę
Prowadzenie: Monika Zając
Gość: Graeme Macrae Burnet (pisarz)
Data emisji: 25.06.2025
Godz. emisji: 17.10
pg/k