Jerzy Artysz: Moniuszko jest uniwersalny, nie sarmacki

Ostatnia aktualizacja: 06.09.2015 02:00
- Moniuszko to jest polskie belcanto - podkreślał w Dwójce znakomity polski śpiewak, odpowiadając na pytanie, jak dziś należy wykonywać Moniuszkowskie pieśni.
Audio
  • Z prof. Jerzym Artyszem rozmawia Aleksander Laskowski (Jerzy Artysz. W życiu potrzeba nam belcanta/Dwójka)
Prof. Jerzy Artysz to artysta szczególnie zasłużony dla polskiej sztuki operowej
Prof. Jerzy Artysz to artysta szczególnie zasłużony dla polskiej sztuki operowejFoto: Grzegorz Śledź/PR2

18 listopada bieżącego roku profesor Jerzy Artysz kończy 85 lat. W związku z tą rocznicą w Dwójce rozpoczął się specjalny cykl spotkań z artystą.

Z archiwum Polskiego Radia wydobyliśmy najcenniejsze nagrania profesora, jego samego poprosiliśmy natomiast o komentarz i podzielenie się z ze słuchaczami wspomnieniami oraz przemyśleniami na temat sztuki śpiewu.

Podczas pierwszego spotkania Jerzy Artysz opowiadał m.in. o początkach swojej drogi śpiewaczej, życiu muzycznym w tużpowojennej Warszawie i fascynacji pieśniami Stanisława Moniuszki.

***

Tytuł audycji: "Jerzy Artysz. W życiu potrzeba nam belcanta"

Przygotowali: Aleksander Laskowski przy współpracy Grzegorza Dąbrowskiego

Gość: prof. Jerzy Artysz

Data emisji: 5.09.2015

Godzina emisji: 15.30

jp/bch

Czytaj także

Jerzy Artysz kończy 81 lat

Ostatnia aktualizacja: 17.11.2011 12:00
- W dzisiejszym, zaganianym świecie po prostu nie ma czasu na bel canto - powtarza za Marią Callas wybitny polski baryton i specjalista od interpretacji muzyki współczesnej. Jerzy Artysz był gościem Aleksandra Laskowskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Piotr Beczała: uwielbiam umierać na scenie

Ostatnia aktualizacja: 03.05.2015 21:00
- Tenor w swoim fachu bardzo często umiera. Ja robię to z wielką radością od początku swojej kariery - zdradził znakomity polski śpiewak.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kto stoi za sukcesem opery Szymanowskiego?

Ostatnia aktualizacja: 12.05.2015 10:00
Czy dzieła Moniuszki i Pendereckiego mają szansę trafić, śladami "Króla Rogera", do Covent Garden, a potem do Metropolitan Opera? Zdaniem śpiewaczki Olgi Pasiecznik wystarczy odpowiedni lobbing.
rozwiń zwiń