Yass, Milian i Bracia Oleś na Międzynarodowy Dzień Jazzu w Dwójce

Ostatnia aktualizacja: 16.04.2019 12:57
Jak co roku zapraszamy do Studia Koncertowego im. W. Lutosławskiego w Warszawie na huczne obchody święta jazzu. W dniach 29-30 kwietnia wystąpią: Futoma Ensemble, "Mózg" Ensemble, zespoły braci Oleś.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock/Barandash Karandashich

W poniedziałek 29 kwietnia zapraszamy na koncert w dwóch częściach

O godz. 19.30 wystąpi Futoma Ensemble z programem: Czy wibrafon jest sexy? [50] lat albumu "Bazaar"

W 1969 roku ukazała się jedna z najważniejszych płyt w historii polskiego jazzu – "Bazaar" Tria Jerzego Miliana. Album opublikowany w serii "Polish Jazz", pod numerem 17, szybko stał się jedną z najbardziej poszukiwanych części kolekcji (także za granicą). Płyta - nagrana w czerwcu 1969 roku - na rynku ukazała się jesienią. Lider zespołu, wibrafonista Jerzy Milian, wspominał: "Spytałem Andrzeja Karpińskiego, pomysłodawcę serii Polish Jazz, czy nie zrealizowałby płyty naszego tria. Posłuchał naszych nagrań i zgodził się. Nagrywaliśmy w Filharmonii Narodowej z panią Zofią Gajewską, która była uczennicą profesora Karużasa, najlepszego wówczas realizatora dźwięku. Wibrafonu użyczył mi pan Jerzy Woźniak, perkusista Filharmonii Narodowej. Samo nagranie było bardzo szybkie. W zasadzie nie trzeba było niczego powtarzać". W 1969 roku obok lidera zagrali: kontrabasista Jacek Bednarek i perkusista Grzegorz Gierłowski. W sesji wzięło udział także dwoje członków zespołu „Novi Singers” – Ewa Wanat (śpiew) i Janusz Mych (flet). W komentarzu na okładce płyty Jerzy Radliński zanotował: "Znajdzie na niej słuchacz muzykę wyjątkowo różnorodną, rzadkie instrumenty, rozmaite formy, barwy i rytmy, ekspresję i liryzm – słowem obfitość wrażeń słuchowych i estetycznych". Nic dodać, nic ująć. Pół wieku po premierze kultowy album odtworzy zespół Miłosza Pękali, jednego z najlepszych polskich wibrafonistów. Czy cool jazz Miliana wciąż jest cool? Na czym polega fenomen popularności "Bazaaru"? Czy wibrafon może być sexy?

Futoma Ensemble:
Miłosz Pękala – wibrafon
Macio Moretti – perkusja
Ksawery Wójciński - kontrabas
Joanna Halszka Sokołowska – śpiew
Tomasz Duda – flet

***

godz. 20.30 zapraszamy na występ "Mózg" Ensemble. Grupa wystąpi z programem: Co to jest yass? [25] lat Klubu "Mózg" w Bydgoszczy

30 marca 1994 otwarto w Bydgoszczy klub pod nazwą "Mózg. Fabryka Rzeźb Gadających Ze Sobą" - miejsce działań plastycznych, teatralnych i literackim, ale przede wszystkim kolebkę niezależnego, improwizowanego grania, które określano jako yass. Była to muzyka wolności - niczym jazz u zarania -dostępna dla wszystkich. I w pełni demokratyczna. Nie trzeba było mieć "papierów" z wyższej uczelni by zostać yassowcem i zagrać w bydgoskim "Mózgu" (choć wykształceni instrumentaliści też się w Bydgoszczy pojawiali). Yass zmienił rodzimą muzykę improwizowaną, wprowadzając do niej punkowego ducha.

W 25. rocznicę powstania klubu w naszym radiowym studiu wystąpi zespół skupiający „mózgowym” aktywistów z lat 90. (Jerzy Mazzoll, Sławek Janicki) oraz młodzież wychowaną na yassie (Qba Janicki, Bartek Chmara, Tomasz Sroczyński). Koncert będzie miał swój wyjątkowy przebieg i dramaturgię (nie do końca przypadkową, bo to jednak „urodziny”). Konfiguracje osobowe pozostają jednak tajemnicą. Pewne jest jedno: w finale wszyscy zaproszeni artyści stworzą międzypokoleniową Mózgową Orkiestrę, w której poczesne miejsce zajmie mistrz fortepianowej improwizacji - Szábolcs Esztényi. Kto w latach 90. jeździł do Bydgoszczy, koniecznie musi teraz przyjechać do nas. Kto zaś zna „Mózg” wyłącznie z lekcji historii, ten ma jakąś pracę domową do odrobienia.

"Mózg" Ensemble:
Bartek Chmara – gitara
Szábolcs Esztényi – fortepian
Sławek Janicki – kontrabas
Qba Janicki – perkusja
Jerzy Mazzoll – klarnet
Teoniki Rożynek – elektronika
Tomasz Sroczyński – skrzypce

***

We wtorek, 30 kwietnia, zapraszamy na koncert w dwóch częściach, którego siłą przewodnią będą Bracia Oleś.

Oni i my. [20] lat płytowego debiutu Braci Olesiów.

W 1999 roku Marcin Oleś i i Bartłomiej "Brat" Oleś wydali debiutancki album zatytułowany "Mr Nobody" - jeszcze jako Custom Trio z saksofonistą Krzysztofem Kapelem. Dwudziesta rocznica fonograficznego debiutu jest okazją do szerokiej prezentacji aktualnych fascynacji polskich jazzmanów. A że muzycy chadzają własnymi ścieżkami, i to nierzadko krętymi, to ich benefis zapowiada się wyjątkowo smakowicie. Tym razem Bracia Olesiowie wystąpią w dwóch różnych składach. I co więcej "doproszą" sobie, na ten specjalny koncert, mistrzów z przeszłości. W pierwszej części artyści, wraz z Piotrem Orzechowskim, wskrzeszą utwory Joe Zawinula z wczesnego okresu jego grupy Weather Report (czyli z początku lat 70., kiedy to jazzowi marzył się mariaż muzyką współczesną).

W drugiej odsłonie wieczoru Olesiowie zaprezentują premierowy program (zagrany dotąd tylko na Festiwalu Jazzowym w Lublinie) zatytułowany "Polish Jazz Requiem". Klamrą spinającą pomysł jest album "Music for K" Kwintetu Tomasza Stańki nagrany w 1970 roku w hołdzie Krzysztofowi Komedzie. Olesiowie pójdą jednak dalej, przedstawiając muzyczne dedykacje składane przez jazzmanów swoim wielkim poprzednikom, przyjaciołom, mistrzom. To im – a właściwie historii polskiego jazzu - pokłonią się w swym erudycyjnym secie. A my pokłonimy się Braciom.

Godz. 19.30 - "Tribute To Joe Zawinul"

Marcin Oleś - kontrabas
Bartłomiej „Brat” Oleś – perkusja
Piotr Orzechowski „Pianohooligan” - fortepian

Godz. 20.30 - "Polish Jazz Requiem"

Marcin Oleś – kontrabas
Bartłomiej "Brat" Oleś - perkusja
Wojciech Jachna – trąbka
Irek Wojtczak - saksofony
Bartłomiej Prucnal – saksofon altowy


Zobacz więcej na temat: Jazz Międzynarodowy Dzień Jazzu
Czytaj także

Łoskot - reaktywacja. "Chciałem nazwać zespół Śmierć"

Ostatnia aktualizacja: 27.04.2018 12:57
- Zanim zespół zaczął nazywać się Łoskot pamiętam, że kupiłem sobie t-shirt, na którym była trupia czaszka. Trochę byłem wtedy zły, bo to był ten czas, kiedy rozstałem się z grupą Miłość, i chciałem, żeby zespół nazywał się Śmierć - mówił w Dwójce Mikołaj Trzaska.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Wprowadzimy polonezy do pałacu, a Gershwina na parkiet"

Ostatnia aktualizacja: 27.04.2018 10:00
- Zawsze się zastanawiałem, jak zabrzmiałyby te polonezy, gdyby nadać im królewskiej pałacowości, jakby je rozszerzyć brzmieniowo. Teraz będę mógł się przekonać - o swoim koncercie na Międzynarodowy Dzień Jazzu opowiadał w Dwójce Marcin Masecki.
rozwiń zwiń