Andrzej Ratusiński: największą tremę miałem w domu Horowitza

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2019 14:19
- Nigdy nie denerwowałem się bardziej, niż gdy wchodziłem do jego domu. Kiedy wolno mi było usiąść do tego legendarnego fortepianu, który miał tak leciutką klawiaturę, że trudno mi się było do niej przyzwyczaić. Miałem kolosalną tremę i drżały mi ręce - mówił w Dwójce słynny polski pianista.
Audio
  • Andrzej Ratusiński gościem Cafe "Muzy" (Dwójka)

Andrzej Ratusiński w latach 1968-1973 studiował na Akademii Muzycznej w Warszawie pod okiem Margerity Trombini-Kazuro, której uczniem był przez całe liceum i studia. Gość Dwójki podkreślił, że była ona uczennicą Giovanniego Sgambatiego, a ten w Akademii Świętej Cecylii w Rzymie uczył się u samego Franciszka Liszta. - Jestem więc w pewnym sensie jego prawnukiem - mówił.

Pianista kontynuował studia u Artura Rubinsteina, Jorge Boleta i Władymira Horowitza. Ze szczególnym sentymentem wspominał szczególnie tego ostatniego podkreślając, że nigdy nie miał większej tremy, niż gdy wchodził do domu Horowitza. - Największa radość, satysfakcja i spełnienie – tak to mogę nazwać, bo on był moim wzorem i absolutnym bogiem klawiatury - opowiadał.

Ratusiński - "ten jazzman"

Andrzej Ratusiński wspominał również, że chociaż głównie gra utwory muzyki klasycznej, to kiedyś jego nazwisko w Polsce było kojarzone prawie wyłącznie z Georgem Gershwinem. Jednak twórczość amerykańskiego kompozytora, który tworzył głównie jazz, była istotna na drodze artystycznej polskiego pianisty. - Kiedy nagrywałem utwory Gershwina, czyli na przełomie lat 70. i 80., byłem pierwszym pianistą w historii światowej fonografii, który nagrał jego utwory orkiestrowe i solowe - mówił. Dodał też, że kiedyś jedna z wykładowczyń fortepianu w Warszawskiej Wyższej Szkole Muzycznej powiedziała o nim "Ratusiński? A, to ten jazzman".

Pianista opowiadał również anegdotę związaną z nagraniem Koncertu d-moll Jana Sebastiana Bacha, wspominał historię założenia Tria Polskiego, a także mówił o swoim podejściu do konkursów muzycznych. 

***

Tytuł audycji: Cafe "Muza

Prowadził: Grzegorz Dąbrowski

Gość: Andrzej Ratusiński (pianista, kameralista, pedagog)

Data emisji: 3.11.2019

Godzina emisji: 10.00

am

Czytaj także

Waldemar Malicki: kiedy słuchacz ma słuchać, nie można grać za dobrze

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2019 14:00
- Kiedy patrzę wokół siebie na całą istniejącą muzykę, to ona polega na tym, że wszyscy coś grają, śpiewają, żeby poruszyć uczuciami. Mnie to przestało wystarczać - mówił w Dwójce pianista, który przez lata rozwinął formułę muzycznego kabaretu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jakub Józef Orliński: jeżeli się czegoś chce, to się uda

Ostatnia aktualizacja: 20.10.2019 10:00
- Jestem wyznawcą teorii, że jeśli czegoś chcesz, to osiągniesz. Trzeba iść twardo i się nie dawać. Czy to życie prywatne, czy rodzinne, kariera – wszystko jest do zrobienia, tylko trzeba chcieć. Oczywiście, trzeba mieć też support od najbliższych – to jest istotne. Ja mam szczęście, że moja rodzina bardzo mnie wspiera, więc to mi daje moc - mówił w Dwójce słynny śpiewak operowy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łukasz Borowicz: w dyrygenturze opera i symfonika się dopełniają

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2019 15:29
- To jest wymysł naszych czasów, że dyrygenci dzielą się na operowych i symfonicznych. Ja staram się patrzeć na sprawę historycznie - to z opery dyrygentura w ogóle się wywodzi, i stamtąd czasami przechodziło się do świata symfoniki. Dzisiaj jest wielu dyrygentów, którzy nigdy w życiu nie dyrygowali operą. Ba, wręcz uważają operę za coś pośledniejszego względem symfoniki. To absolutnie złe myślenie - mówił gość audycji Cafe "Muza".
rozwiń zwiń