Sławomir Przybył: "Kultura studencka jest obecnie rozproszona"

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2022 20:20
Popularne kiedyś festiwale, kabarety czy kluby dziś nie istnieją. Czy to naturalne, że w XXI wieku nie ma potrzeby integrowania środowiska? Sprawdzamy, jak zmienia się pojęcie kultury studenckiej.
Studencizdjęcie ilustracyjne
Studenci/zdjęcie ilustracyjneFoto: DisobeyArt/shutterstock

22 sierpnia rozpoczął się najstarszy festiwal w Świnoujściu - FAMA. To wydarzenie z ponad 50-letnią historią niegdyś prezentowało najciekawsze, także w kulturze studenckiej, zjawiska.

Rozproszona energia 

- Kultura studencka, jakkolwiek jej nie definiować, zmienia się z roku na rok. Mam wrażenie, że energia jest bardziej rozproszona. Prawda jest taka, że coraz mniej jest działań artystycznych skoncentrowanych wokół uczelni, które mają bezpośrednie przełożenie na to, co się dzieje w programie FAMY - mówi dyrektor festiwalu Sławomir Przybył. - Najwięcej zgłoszeń na festiwal jest w sekcji sztuk wizualnych. To znak naszych czasów, bo żyjemy w kulturze obrazkowej. 

Według gościa rozproszenie wynika między innymi z faktu wprowadzenia dwustopniowości studiów. Po ukończeniu pierwszego stopnia studenci mogą zmienić kierunek, a nawet uczelnię. Sprawia to, że żacy nie są tak związani z danym wydziałem, placówką i zintegrowani. To z kolei może mieć przełożenie na tak zwaną kulturę studencką.

Zmieniający się świat

- Myślę, że obecnie motorem napędowym mogą być uniwersalne sprawy - ten pęd zmieniającego się świata i niepokoje, które towarzyszą nam od dłuższego czasu - tłumaczy Sławomir Przybył. - Nie ukrywajmy, najpierw pandemia, a potem wojna na Ukrainie, to ma przełożenie na twórczość studentów i ludzi, którzy debiutują na festiwalu. Coraz trudniej jednoznacznie też określić kierunki. Sztuka wymyka się spod kontroli, zmienia i wzajemnie się przenika. Szufladki, w których próbowaliśmy przez lata zamykać sztukę, stały się już nieaktualne.

Źr. Facebook/Festwial FAMA

Ponad pół wieku FAMY

To już 52. edycja FAMY. Jak mówi rozmówca Piotra Firana, kiedyś festiwal tworzył kabaret, w tym roku jest go jakby mniej. - FAMA to od zawsze kabaret. W tym roku nie mamy za dużo kabaretów i stand-upów. Jednak w minionych latach, w ramach sztuk scenicznych, ten ostatni mocno był prezentowany - opowiada gość Czwórki. - Kilka lat temu zdobywcą nagrody Tryton dla największej osobowości scenicznej festiwalu był Michał Kempa, który debiutował na naszym festiwalu. Od pierwszej FAMY zmienił się żart, jego problematyka i forma. To jest też odpowiedź na zmieniający się świat.


Posłuchaj
10:28 Czwórka/Czat Czwórki - kultura studencka, FAMA - 22.08..2022.mp3 O kulturze studenckiej i festiwalu FAMA opowiada Sławomir Przybył, dyrektor programowy festiwalu (Czat Czwórki/Czwórka)

 

W ciągu sześciu dni tegorocznej FAMY artyści z całej Polski zaprezentują w Świnoujściu swoją twórczość podczas spektakli, koncertów i pokazów. Występy będą podzielone na trzy sekcje: sztuk scenicznych, wizualnych i dominującej muzyki, przygotowano także wydarzenia specjalne oraz imprezy towarzyszące. Na festiwalu pojawi się także akcent Czwórkowy w osobie naszej dziennikarki Uli Kaczyńskiej, zasiadającej w festiwalowym jury. Wydarzenie potrwa do 27 sierpnia.

 

***

Tytuł audycji: Czat Czwórki

Prowadzi: Piotr Firan

Gość: Sławomir Przybył (dyrektor programowy festiwalu FAMA)

Data emisji: 22.08.2022

Godzina emisji: 15.20

aw

Czytaj także

Po co nam studia? "Nie muszą zaważyć na późniejszym życiu"

Ostatnia aktualizacja: 04.05.2022 18:00
- To, czy iść na studia, jest sprawą indywidualną. Uczelnie otworzą przed nami pewnie niektóre drzwi do przyszłej kariery zawodowej, ale najczęściej najważniejsza i tak jest własna praca i samorozwój - podkreślał przedsiębiorca Michał Barczak. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Gap year" - może to będzie Twój wybór?

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2022 16:00
Nie wszyscy maturzyści wiedzą, co chcą studiować i czy w ogóle studia są ich drogą. Część z nich decyduje się na gap year, około roczną przerwę, podczas której podróżują, zarabiają za granicą, rozwijają swoje pasje, poznają ludzi. Krzysztof Parocki był jednym z nich. W Czwórce zdradza, że dziś nie byłby w tym miejscu, w którym jest, gdyby nie gap year.
rozwiń zwiń