Małysz mówi: KONIEC

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2011 04:15
Wielki mistrz z Wisły postanowił zejść ze skoczni. Dokończy sezon w Pucharze Świata, a potem pożegna się z kibicami.

Przegląd sportowy: "Adam nie odchodź" - krzyczeli polscy kibice po wczorajszym konkursie indywidualnym na dużej skoczni podczas mistrzostw świata w Oslo. Wszyscy znali już decyzję naszego najlepszego skoczka. Małysz ogłosił, że 26 marca na pokazowej imprezie w Zakopanem obejrzymy go na skoczni po raz ostatni.

"Decyzję o zakończeniu kariery podjąłem jeszcze przed ubiegłorocznymi igrzyskami olimpijskimi w Vancouver. To było niesamowicie ciężkie. Nie ogłaszałem jej wcześniej, bo chciałem uniknąć tego całego medialnego pompowania, że to moje ostatnie mistrzostwa i tak dalej. Nie do końca udało mi się tego uniknąć, bo spekulacje i tak się pojawiały. Musiałem dojrzeć, żeby ją przekazać i to była najodpowiedniejsza chwila. Przyznaję, że między czasie biłem się z myślami czy na pewno słusznie chcę postąpić. Chciałem się spokojnie przygotować do igrzysk i mistrzostw. Jeśli już wtedy powiedziałbym o tym wszystkim, to zacząłby się cały ten kocioł - namawianie bym tego nie robił, indywidualne wywiady, wypytywanie o przyczyny, a ja potrzebowałem spokoju, by móc się do tych imprez przygotować. Byłem już niesamowicie zmęczony. Po Vancouver narzuciłem sobie potworne tempo, zdałem też maturę, o czym kiedyś nawet nie śniłem. Dzięki Bogu, nie odniosłem w karierze żadnej poważnej kontuzji i nie chciałem już tego dłużej ciągnąć. W słuszności podjętej decyzji upewnił mnie upadek w Zakopanem. Wiemy, co się stało z Ville Larinto, a mój wyglądał podobnie. Na szczęście kolano wytrzymało"

Co dalej? "Potrzebuję czasu. Po 26 marca odpocznę sobie, potem pójdę do ogrodu, bo mam tam dużo pracy, zacznę pracować i myśleć, co dalej. Mam bardzo dużo przeróżnych propozycji, które sobie spokojnie analizuję. Na pewno moim marzeniem było robić coś w kierunku +menedżerki+, bo to mnie strasznie kręci. Myślę, że w połowie kwietnia ogłoszę, co będę dalej robił. Zwołam konferencję i jeśli dziennikarze wciąż będą chcieli mnie słuchać, to się dowiedzą, co Adam Małysz będzie dalej robił. Mam nadzieję pomagać skokom, bo ten sport to całe moje życie i myślę, że to pójdzie w tym kierunku"

My mamy nadzieję, że Adam Małysz nie rozstanie się całkowicie ze skokami narciarskimi. Trudno wszak wyobrazić sobie lepszego mentora dla młodych zawodników niż żywa legenda tej dyscypliny. Mamy nadzieję także, że w przyszłości na progu pojawi się polski zawodnik na miarę "Króla Adama", a może już teraz godnie zastąpi go Kamil Stoch?

Marek Dziadukiewicz

Czytaj także

Adam Małysz kończy karierę - relacja Tomasza Zimocha

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2011 06:00
"Król Weissflog II", "Goldberger Wschodu", "Król Holmenkollen" i "Orzeł z Wisły" - to niektóre przydomki jednego z najlepszych skoczków narciarskich w historii tej dyscypliny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Decyzja Małysza to koniec pewnej epoki

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2011 06:23
Legendy polskiego sportu nie kryją podziwu dla Adama Małysza. Są zgodni: skoczek z Wisły jest kimś absolutnie wyjątkowym.
rozwiń zwiń