"Słoń" stawia pytania o rodzinne uwikłanie

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2022 10:00
Debiut Kamila Krawczyckiego "Słoń" wygrał konkurs filmów mikrobudżetowych na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Doceniony został za czułość, historię i nadzieję, którą budzi w widzach. 
Kadr z filmu Słoń
Kadr z filmu "Słoń"Foto: Jakub Sztuk/mat.pras.

Błażej Hrapkowicz klasyfikuje "Słonia" jako queerowy melodramat. To historia miłości między dwoma chłopakami, która rozgrywa się na polskiej prowincji. Sam reżyser przyznaje, że myślał o swym filmie jako o dramacie obyczajowym. 

- Nie klasyfikowałem tego filmu jako melodramat, kiedy go tworzyliśmy, choć pojawiały się takie określenia jak "współczesna historia miłosna", "queerowa historia miłośna". Ja myślałem o nim jak o dramacie obyczajowym - mówi Kamil Krawczycki, reżyser i scenarzysta. 

Klasyczny melodramat to historia miłosna, która musi być zabarwiona smutkiem, jakimś tragizmem i pewne przeszkody muszą zaistnieć, stanąć na drodze miłości, która przez nie nie może się spełnić. W historii "Słonia" to wszystko jest i działa. 

Film o relacjach

- Lubię myśleć o tym filmie, że jest on o relacjach rodzinnych, uwikłaniu, które pojawia się w tych relacjach - przyznaje reżyser. - Na każdej płaszczyźnie w tym filmie pojawia się ten temat.

Główna oś fabularna obrazu to miłość dwójki bohaterów. Jeden z nich to chłopak mieszkający na prowincji, drugi, nieco starszy, młody mężczyzna, który przejeżdża tam na chwilę, powraca w tamte strony. - Oni są trochę w innym miejscu. Dla mnie najciekawsze było to, ile oni sobie mogą nawzajem dać. Ile Bartek daje Dawidowi, ile Dawid Bartkowi - wyjaśnia gość Czwórki. - Dawid już dawno wyjechał z domu, poukładał sobie sprawy rodzinne. Wraca i musi się zmierzyć z tym, co zostawił te kilkanaście lat temu. Bartek pomaga mu się z tym pogodzić, zaś Dawid pomaga Bartkowi wykonać kolejny krok. Dają sobie dużo wzajemnie - dodaje. 


Posłuchaj
20:05 czwórka hrapkowidz 21.11.2022.mp3 O filmie "Słoń" w rozmowie z Błażejem Hrapkowiczem opowiada Kamil Krawczycki, reżyser (Czwórka/Hrapkowidz)

 

Uwikłanie

Niezwykle ciekawym wątkiem obrazu "Słoń" jest uwikłanie Bartka w relacje z matką. W tej relacji jest miłość, ale też toksyczność. - W Bartku interesowało mnie to, że on pasuje do tego miejsca, lubi naturę, kocha konie, kocha tam być, ale nie może być tam w pełni sobą, z różnych względów, to też matka i dom rodzinny - przyznaje Kamil Krawczycki. - Interesowało mnie to, jak jesteśmy uwikłani w relacje rodzinne. Bartek nie może walczyć o siebie, ponieważ zatrzymuje go rodzina i to, co sam ma w głowie, jak podchodzi do odpowiedzialności za rodziców. Nie może wykonać kolejnego kroku, bo sam sobie nakłada duże obciążenie - dodaje. 

Kamil Krawczycki zauważa, że schemat uwikłania w relacje rodzinne pojawia się bardzo często w naszym życiu, dotyczy wielu z nas. - Ten schemat istnieje, bardzo często myślimy, że musimy zająć się rodzicami, że jesteśmy im coś winni. Bartek to obserwuje też u innych bohaterów filmów - opowiada. - Poznajemy go jako dwudziestodwulatka, który od wielu lat zajmuje się matką, a wcześniej pewnie siostrą, która wyjechała ze wsi. On nie wie, że może być inaczej - dodaje. - Dawid pokazuje Bartkowi, że tak nie musi być, że nie musi poświęcać się rodzinie, że może być sobą. 

Bohaterowie i czułe środki wyrazu

Tematem "Słonia" nie jest orientacja seksualna bohaterów, reżyser nie opowiada też o coming oucie. - To było moje świadome założenie. Wiedziałem, że nie chcę iść w tę stronę - przyznaje reżyser. - Temat odkrywania swojej tożsamości jest już znany, poruszany w kinie. Z Ewą Skibińską, odtwórczynią roli matki Bartka, też pracowałem w ten sposób, że ona walczy o to, żeby on nie wyjechał. To pokazuje uniwersalność problemu, gdyby Dawid w scenariuszu był kobietą, dziesięć lat starszą od Bartka, to problem by był ten sam - zauważa. 

Na ekranie w roli Bartka widzimy Jana Hrynkiewicza, w roli Dawida - Pawła Tomaszewskiego. 

- W Bartku szukałem tego, żeby w jego spojrzeniu była wrażliwość i siła, nie chciałem, by był ofiarą - przyznaje gość Błażeja Hrapkowicza. - Chciałem, żebyśmy wiedzieli w nim iskierkę, ta postać dźwiga dużo na swoich plecach. W Dawidzie szukałem przeciwieństwa Bartka, żeby była to osoba, która żyje w dużym mieście, jest bardziej spontaniczna - dodaje. 

Film "Słoń" przepełniony jest czułością. Przejawia się ona w obrazie, kolorystyce, muzyce. 

- Bardzo lubię bliskie ujęcia w innych filmach, poczułem, że w "Słoniu" to się świetnie sprawdzi. Chciałem uzyskać tę czułość - mówi reżyser. - Jeśli chodzi o kolory, to jestem jesieniarą, wtedy jest najpiękniej i to pasuje do tej fabuły. Chciałem, żeby ten film był prosty, ograniczał nas też budżet. 

Film powstał dzięki dofinansowaniu z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w ramach program "Mikrobudżety". Jego premiera odbyła się na Festiwalu Nowe Horyzonty.



SŁOŃ (2022) - oficjalny zwiastun - premiera 18.listopada/Tongariro Releasing

***

Tytuł audycji: Hrapkowidz

Prowadzi: Błażej Hrapkowicz

Gość: Kamil Krawczycki (reżyser filmu "Słoń")

Data emisji: 20.11.2022

Godzina emisji: 14.10

pj/kor

Czytaj także

"Ostatni komers". Suma pierwszych razów

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2021 16:00
- To jest historia o wszystkim co pierwsze, a co za tym idzie - najintensywniejsze - zapowiada reżyser Dawid Nickel. "Ostatni komers" wejdzie na ekrany kin 18 czerwca.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Wyobraźnia to wolność". Agnieszka Smoczyńska o "Silent Twins"

Ostatnia aktualizacja: 23.10.2022 16:00
- "Silent Twins" to opowieść o dwóch światach. Wewnętrznym, bardzo bogatym i kolorowym choć czasami też mrocznym, i zewnętrznym - przytłaczającym, szarym, codziennym - opowiada reżyserka filmu Agnieszka Smoczyńska.  
rozwiń zwiń