Domki typu Brda. Moda, która nigdy się nie skończy

Można je zobaczyć wszędzie - w ośrodkach wypoczynkowych i na prywatnych działkach. Modne w okresie PRL-u domy w kształcie litery "A" dziś znowu powracają do łask.

Domki typu Brda w Karpaczu. Wrzesień, rok 1989

Foto: PAP/Jan Bogacz Ireneusz Sobieszczuk

Znakiem rozpoznawczym tych, zbudowanych z reguły z drewna domków, jest spadzisty dach, który zaczyna się najczęściej przy samej ziemi, a kończy na samym szczycie trójkąta. Ich historia sięga… starożytności. - W Europie, Chinach i na wyspach południowego Pacyfiku ich malutkie pierwowzory używane były jako szałasy – opowiada Wiktoria Głodowska z portalu Domosfera.pl. – Przełom nastąpił w 1955 roku, gdy amerykański architekt Andrew Geller postawił na jednej z plaż na Long Island domek, nazwany później „Elisabeth Reese House”. Jego projekt trafił na okładkę New York Timesa, a w domkach tego typu zakochał się cały świat.

Czytaj także

Urlop po polsku - aktywność czy lenistwo?

Nawet Polacy w PRL-u. Wówczas w mazurskich i górskich miejscowościach wypoczynkowych domki te stały się nieodłącznym elementem krajobrazu. Głodowska tłumaczyła w Czwórce, jak skonstruowane są domki wewnątrz i dzięki czemu, nawet w niewielkim budynku najczęściej jest mnóstwo miejsca.

***

Tytuł audycji: Tędy po trendy

Prowadzi: Aleksandra Jasińska

Materiał przygotowała: Martyna Ogonek

Data emisji: 12.09.2015

Godzina emisji: 10.00

kd/ag